Wyjaśnienie papieskich intencji AM - wrzesień 2014
Powszechna na wrzesień:
Aby niepełnosprawni umysłowo otaczani byli miłością i pomocą, których potrzebują, by godnie żyć.
Z Raportu o Niepełnosprawnych, jaki w 2011 r. opublikowała po raz pierwszy Światowa Organizacja Zdrowia, wynika, że jest ich miliard (80% w krajach rozwijających się). Nie jest możliwym odróżnić w tej liczbie upośledzonych umysłowo. Jedno jest pewne: obok nas żyje ogromna liczba tych, którzy utracili zdolność rozumienia i podejmowania decyzji, albo nie mają jej od urodzenia. Trudno wczuć się w ich dramat. Bardziej od innych niepełnosprawnych na każdym etapie życia są zdani na opiekę, nie mając szansy na wyleczenie. Wprawdzie leki zmniejszają dolegliwości, ale nie dla wszystkich są one dostępne. Wiele zależy od pomocy i miłości otoczenia, bo prawo stanowione nie zawsze ich chroni.
Niepełnosprawni umysłowo są najbardziej doświadczeni ze wszystkich. Nie tylko sam rodzaj choroby degraduje ich osobowość. W każdym kręgu kulturowym doznają rożnych form dyskryminacji: odmawia się im prawa do urodzenia się, jeśli badanie prenatalne wykazuje anomalie, albo żyją w pogardzie, gdy rodzina ich porzuca. Nawet otoczeni opieką pozostają w izolacji. Wielu z nich może powtórzyć za sparaliżowanym z Ewangelii: Panie, nie mam człowieka (J 4, 7).
Papież Franciszek zachęca do włączenia się w ich los przez modlitwę wstawienniczą, aby otaczani byli miłością i pomocą, których potrzebują, by godnie żyć. Oznacza to nie tylko szacunek, okazywanie wsparcia, obecność oraz bezinteresowną, profesjonalną i ofiarną troskę. Ojciec Święty w zakończeniu wrześniowej intencji nawiązuje do pojęcia godności. Upośledzeni umysłowo nie należą do gorszej kategorii osób. Jest w nich cecha właściwa każdemu stworzonemu człowiekowi: obraz Boga, ale i coś więcej: tajemnicze podobieństwo do cierpiącego Sługi Jahwe, zapowiedzianego przez proroka Izajasza Boga-Człowieka, Zbawiciela ludzkości.
Ewangelizacyjna na wrzesień:
Aby chrześcijanie, natchnieni Słowem Bożym, angażowali się w służbę chorym i cierpiącym.
Jezus nie tylko naucza o Królestwie Bożym, ale niesie konkretną pomoc potrzebującym: wskrzesza umarłych, leczy chorych, przywraca wzrok oślepłym i możliwość poruszania się sparaliżowanym, oczyszcza z trądu, daje pokarm zebranym, by słuchać Jego pouczeń. Solidarność z udręczonymi jest wąską drogą, która prowadzi do szczęścia, i jest najbardziej skutecznym sposobem ewangelizacji. Jezus ujął to w mowie o Sądzie Ostatecznym, która motywuje chrześcijan wszystkich czasów do niesienia pomocy ubogim, starym i cierpiącym w jakikolwiek sposób. Wcielony Syn Boga nie pozostawia cienia wątpliwości, że utożsamia się ze słabymi fizycznie, psychicznie, społecznie i że uzależnia los wieczny od czynnej miłości bliźniego. Nieustannie ma w nas brzmieć: Byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie (Mt 25, 35-36), jak i stwierdzenie: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25, 40).
Osoby uznane przez Kościół za święte i dane jako wzorce postępowania, heroicznie i w sposób właściwy swoim czasom tak właśnie angażowały się w służenie Jezusowi ukrytemu w potrzebujących. Z nich najbardziej znane to: Franciszek z Asyżu, Wincenty a Paulo, Jan Bosco, Brat Albert, Matka Teresa z Kalkuty. Zwłaszcza ta ostatnia wywiera wciąż olbrzymi wpływ na świadomość społeczną. Pomoc niesiona bliźnim, jaką podejmują osoby naśladujące Jezusa, jest dowodem na to, że Bóg pierwszy nas umiłował i dlatego wierzący są zdolni odpowiedzieć miłością tak okazywaną.