Islam dobry czy zły?
Islam nie cieszy się dobrą sławą nie tylko w polskim społeczeństwie i mediach. Powodem jest zjawisko islamskiego ekstremizmu (dżihadyzmu) oraz prześladowania chrześcijan. Są to fakty, o których nie przeciwdziałać…
Czy jednak uprawnione jest twierdzenie, że islam jest źródłem przemocy w społecznościach? Czy można mówić, że większość muzułmanów to terroryści, a umiarkowanymi muzułmanami są jedynie ci wyznawcy islamu, którzy (świadomie lub nie) dystansują się od fundamentów swojej religii?
Papież Franciszek przeciwstawia się takiemu stawianiu sprawy, zwalczając utożsamianie religii muzułmańskiej z terroryzmem i przemocą. Podobnego zdania są niemal wszyscy uczeni muzułmańscy i większość zwykłych wyznawców, którzy twierdzą, że islam jest religią pokoju, tolerancji i miłości, a terroryzm nie ma nic wspólnego z prawdziwym islamem. Wielu obserwatorów życia społecznego, publicystów i dziennikarzy, także w Polsce, ocenia islam zgoła w odmienny sposób niż ostatni papieże, twierdząc, że przemoc wpisana jest w samą strukturę religii Mahometa. Papież Franciszek daje odpór takiemu myśleniu, pisząc w adhortacji apostolskiej Evangelii gaudium, że prawdziwy islam i poprawna interpretacja Koranu sprzeciwiają się wszelkiej przemocy (nr 253). Nie dziwi zatem fakt, że wśród wspomnianych powyżej krytyków islamu pojawiają się głosy wyrażające niezgodę na słowa papieża, który lecąc z Krakowa do Rzymu, powtórzył w samolocie swoją pozytywną opinię o islamie i muzułmanach: Nie lubię mówić o islamskiej przemocy, bo codziennie czytając gazety, widzę przemoc tutaj, we Włoszech. Ten zabił swoją narzeczoną, inny zabił swoją teściową (…). Oni są katolikami, którzy stosują przemoc! Jeśli mam mówić o przemocy islamskiej, musiałbym mówić o przemocy katolickiej... Ale nie, nie wszyscy muzułmanie dopuszczają się przemocy i nie wszyscy katolicy się jej dopuszczają. (…) Nie sądzę, aby właściwe było identyfikowanie islamu z przemocą. To nie jest w porządku i to nie jest prawda.
Podobną pozytywną opinię o islamie i szacunek wobec tej religii prezentowali również Jan Paweł II i Benedykt XVI. Papież z Polski w przemówieniu w Casablance chwalił muzułmańskie tradycje tolerancji, w Damaszku – islamską gościnność.
Religie, (...) pomagając odróżnić dobro i wprowadzać je w życie przez uczynki, modlitwę i trud pracy wewnętrznej, są powołane do budowania kultury spotkania i pokoju, na którą składają się cierpliwość, porozumienie, pokorne i konkretne kroki. W ten sposób służy się ludzkiemu społeczeństwu.
Papież Franciszek, Baku 2 X 2016
Nigdy więcej przemocy w imię Boga! Niech Jego święte imię będzie czczone, a nie bezczeszczone i poniewierane przez nienawiść i ludzkie konfrontacje.
Papież Franciszek, Baku 2 X 2016
Papież z Niemiec w adhortacji apostolskiej Ecclesia in Medio Oriente jeszcze dobitniej wskazywał na to, że muzułmanie dzielą z chrześcijanami przekonanie, że nie jest dozwolony żaden przymus w sprawach religijnych, a tym bardziej przemoc (nr 26), w przemówieniu w Ammanie zaś stwierdził, że rzeczywistym katalizatorem napięć i podziałów, a czasem nawet przemocy w społeczeństwie, jest ideologiczne manipulowanie religią, niekiedy dla celów politycznych. Pierwszy – podobnie jak Franciszek – wielokrotnie nazywał wyznawców islamu braćmi w wierze, drugi – zwykle przyjaciółmi. Szacunek do islamu wyrażają zresztą nie tylko oficjalne przemówienia ostatnich papieży, ale i liczne gesty: wizyty i modlitwy w meczetach, coroczne życzenia na czas postu w ramadanie czy wreszcie słynny pocałunek złożony przez Jana Pawła II na świętej księdze islamu, Koranie, co dla jego krytyków jest wręcz oznaką apostazji! Skąd zatem te pozytywne zachowania i wypowiedzi o religii muzułmańskiej znajdujące się w oficjalnym nauczaniu i praktyce Kościoła mimo rażących zjawisk ekstremizmu i prześladowań uczniów Chrystusa? Odpowiedzi są dwie. Pierwsza dotyczy przekonania, że islamska przemoc jest wyrazem postaw fundamentalistycznych istniejących w każdej religii (dziś najbardziej w islamie, ale historia potwierdza, że te postawy były i wśród chrześcijan, i buddystów czy hinduistów). Druga dotyczy nowego stylu Kościoła wobec inaczej wierzących, odżegnującego się od agresji i konfrontacji, wyrażonego na Soborze Watykańskim II, na którym zainicjowano dialog międzyreligijny, także z muzułmanami.
Papieże o islamie i muzułmanach
Pierwszym i najważniejszym dokumentem na temat stosunku Kościoła do innych religii, w tym do islamu, jest deklaracja ostatniego soboru Nostra aetate. Można w niej znaleźć znamienne słowa: Kościół spogląda z szacunkiem również na muzułmanów, oddających cześć jedynemu Bogu, żywemu i samoistnemu, miłosiernemu i wszechmocnemu, Stwórcy nieba i ziemi, Temu, który przemówił do ludzi; Jego nawet zakrytym postanowieniom całym sercem usiłują się podporządkować, tak jak podporządkował się Bogu Abraham, do którego wiara islamu chętnie nawiązuje. (…) Jeżeli więc w ciągu wieków wiele powstawało sporów i wrogości między chrześcijanami i muzułmanami, święty Sobór wzywa wszystkich, aby wymazując z pamięci przeszłość, szczerze pracowali nad zrozumieniem wzajemnym i w interesie całej ludzkości wspólnie strzegli i rozwijali sprawiedliwość społeczną, dobra moralne oraz pokój i wolność (nr 3). Deklaracja w zwięzły sposób ukazuje szacunek Kościoła wobec islamu jako religii uznającej jedynego miłosiernego Boga, Stwórcę świata, jak również nawiązującej do Abrahama jako wzoru całkowitego poddania się Najwyższemu, a jednocześnie wzywa wyznawców obu religii do pojednania i współpracy mającej na celu stworzenie lepszego, bardziej ludzkiego świata. W tejże deklaracji Kościół uznaje też podstawowe wartości i praktyki religijne islamu: modlitwę, post, jałmużnę, oczekiwanie na sąd Boży oraz cześć oddawaną Jezusowi jako prorokowi i Jego Matce: Jezusowi, którego nie uznają wprawdzie za Boga, oddają cześć jako prorokowi i czczą dziewiczą Jego Matkę Maryję, a nieraz pobożnie Ją nawet wzywają. Ponadto oczekują dnia sądu, w którym Bóg będzie wymierzał sprawiedliwość wszystkim ludziom wskrzeszonym z martwych. Z tego powodu cenią życie moralne i oddają Bogu cześć głównie przez modlitwę, jałmużny i post (tamże). Właściwie całe nauczanie o islamie papieży od Pawła VI do Franciszka oparte jest na fundamencie zbudowanym na deklaracji Nostra aetate. Dlatego też w innych dokumentach kościelnych i setkach wystąpień papieskich wygłoszonych w czasie podróży apostolskich do krajów muzułmańskich lub skierowanych do mniejszości muzułmańskich i ambasadorów z krajów islamskich można znaleźć liczne odwołania do powyższej deklaracji.
Niech w przeżywanej przez nas nocy konfliktów religie będą jutrzenką pokoju, ziarnami odrodzenia pośród zniszczeń śmierci, echami dialogu, które niestrudzenie rozbrzmiewają, drogami spotkania i pojednania, aby dotrzeć także tam, gdzie próby mediacji oficjalnych zdają się nie przynosić skutków.
Papież Franciszek, Baku 2 X 2016
Już Paweł VI w przemówieniu do ambasadora Maroka mówił o muzułmanach jako naszych braciach w wierze w jedynego Boga; w orędziu Africae terrarum zauważył, że mają oni niektóre elementy wspólne z chrześcijaństwem, a w Ugandzie wezwał do wzajemnego przebaczenia i pojednania zalecanego w Ewangeliach i Koranie. Jan Paweł II w 1979 r. w Ankarze mówił o wspólnej wierze „potomków Abrahama”, a w Izmirze wyraził swój szacunek wobec muzułmanów. Do najważniejszych przemówień Jana Pawła II o islamie należy to wygłoszone w 1985 r. w Casablance, w którym stwierdził, że mimo różnic wierzymy w tego samego Boga, Boga jedynego i powinniśmy razem jako wierzący popierać przyjaźń i zjednoczenie między ludźmi, żyć razem i służyć powszechnemu braterstwu, zwalczać wspólnie rasizm, wojny i niesprawiedliwość, głód, marnotrawstwo i bezrobocie. W przemówieniu tym, jak i w wielu innych, Papież podkreślał ważność modlitwy, postu, jałmużny, pokuty i przebaczenia w islamie, co stanowi duchową podstawę więzi łączącej uczniów Jezusa i Mahometa. Również Benedykt XVI wielokrotnie odwoływał się do Nostra aetate, stwierdzając, że chrześcijanie i muzułmanie należą do jednej rodziny wierzących w jedynego Boga i zgodnie ze swoimi tradycjami wskazują na swe pochodzenie od Abrahama (28 XI 2006, przemówienie w Ankarze). Wzywał też często do szacunku, pokoju i poszanowania wolności religijnej oraz do wspólnego świadczenia o podstawowych wartościach rodziny. W Ammanie miejsca kultu islamu, meczety, nazwał klejnotami zdobiącymi powierzchnię ziemi, mówiącymi o Jedynym Transcendentnym, gdzie ludzie znajdowali wytchnienie, modlili się, odczuwali obecność Wszechmocnego i uświadamiali sobie, że wszyscy jesteśmy Jego stworzeniami. Tą samą drogą idzie Franciszek, podkreślając wspólną wiarę w Miłosiernego, promując szacunek wobec islamu i muzułmanów, ale również apelując o swobodę religijną dla chrześcijan żyjących w krajach muzułmańskich i potępiając przemoc w imię Boga (zob. Evangelii gaudium nr 252-253). Niewątpliwie relacje chrześcijańsko-muzułmańskie nie należą do najłatwiejszych.
Nie można jednak twierdzić, że zawsze i wszędzie były one złe. Obok konfrontacji i wrogości miały miejsce też i harmonijne, pokojowe stosunki. Dostrzegali to ostatni papieże. Łączy nas również wspólna platforma duchowa oparta na monoteizmie oraz szereg zasad i wartości religijnych mimo różnicy w interpretacji dzieła i Osoby Jezusa Chrystusa. Istnieje zatem pole do wspólnego działania z pokojowo nastawionymi do chrześcijan muzułmanami. Czy jednak polscy katolicy są gotowi zaufać mądrości ostatnich papieży, czy raczej pójdą za krytykującymi ich polemistami? Odpowiedź na to pytanie nie jest już tak oczywista.
Religie mają zadanie edukacyjne: pomóc człowiekowi w wydobyciu z siebie tego, co najlepsze. A na nas, przywódcach, ciąży wielka odpowiedzialność, aby udzielić autentycznych odpowiedzi na poszukiwania człowieka, często dziś zagubionego w zawirowanych paradoksach naszych czasów.
Papież Franciszek, Baku 2 X 2016