Pierwsze to święta, które spędziłem z moimi trędowatymi, bo, jak Ojcu wiadomo, w zeszłym, tj. 1898 r., świętowałem w drodze do Tananariwy. Żeby te święta były wesołe, to trochę trudno powiedzieć, przeciwnie, bardzo mnie smuciły, a to ze względu na moich chorych. W pierwszy dzień odprawiłem im trzy Msze św., ale gdzie?