Uśmiechnięty papież - Jan XXIII
Angelo Giuseppe Roncalli urodził się 25 XI 1881 r. w Sotto il Monte w rodzinie biednej, ale głęboko religijnej, pełnej miłości do Boga i Kościoła. Mając zaledwie dwanaście lat, wstąpił do Małego Seminarium w Bergamo. Uczył się bardzo pilnie i strzegł czystości swego serca dzięki otwartości na działanie Ducha Świętego. Bardzo pragnął zostać księdzem, dlatego kontynuował swoją naukę w Wyższym Seminarium. Był bardzo zdolny, więc skierowano go do Rzymu na studia teologiczne.
Wkrótce po otrzymaniu świeceń kapłańskich w 1904 r. został sekretarzem biskupa Bergamo i wykładowcą teologii i historii Kościoła. Jego wielki spokój i sumienność sprawiły, że powierzono mu zadania związane z działalnością dyplomatyczną Stolicy Świętej. Przez kolejne dziesięciolecia pełnił misje wizytatora apostolskiego w Bułgarii, a następnie obowiązki nuncjusza w Grecji, w Turcji i we Francji. Chrześcijanie różnych wyznań darzyli go wielką sympatią, a muzułmanie okazywali mu głęboki szacunek.
Służąc Kościołowi, zachowywał pogodę ducha i głęboką pobożność, o czym świadczy Dziennik duszy prowadzony przez niego nieprzerwanie od 16. roku życia. Jego postanowienia były bardzo konkretne i umiał je korygować. Jakże mądre było jego postanowienie: Rzeczy najmniejsze uczynię wielkimi. Inspirował się przykładem łagodności św. Franciszka Salezego oraz pragnieniem świętości św. Alojzego Gonzagi. Zawsze żywe w nim było dążenie do świętości, które według niego winno być pełne pogody i spokoju. Cechowała go też niezwykła wytrwałość i stanowczość. Pragnął czuwać nad każdym swoim słowem, by nikogo nie zranić. Pewnego dnia w Dzienniku duszy wyznał: Wobec Boga jestem grzesznikiem i prochem: przy życiu utrzymuje mnie Jezusowe miłosierdzie, któremu wszystko zawdzięczam.
Angelo Roncalli odznaczał się szczerym przywiązaniem do św. Józefa: Jaką słodycz, pokój i radość niesie z sobą myśl o św. Józefie! – pisał. Modlił się do niego: O Święty Józefie, stróżu Jezusa, małżonku Przeczystej Maryi, który przeszedłeś przez życie doskonale spełniając swój obowiązek, utrzymując pracą rąk Świętą Rodzinę z Nazaretu, wspieraj przychylnie tych, którzy – ufni – do Ciebie się zwracają!
Promieniowała z niego radość człowieka Bożego, całkowicie pochłoniętego pragnieniem głoszenia Ewangelii każdemu. Nieustannie nosił w sobie Chrystusowy pokój, który udzielał się także ludziom niewierzącym. Pragnął być zawsze kapłanem według Serca Jezusa, dlatego dbał o cierpliwość i miłosierną postawę także wobec tych, którzy oddalili się od Boga.
Kiedy w 1925 r. został mianowany arcybiskupem, wybrał sobie hasło Posłuszeństwo i pokój. Przez całe swe pasterskie posługiwanie był posłuszny Bogu i niósł Jego pokój udręczonym ludziom. W czasie II wojny światowej pomagał wielu Żydom zdobywać dokumenty, które ocalały ich życie. W 1953 r. został Patriarchą Wenecji i mógł powrócić do pracy duszpasterskiej, którą bardzo lubił. W 1958 r. został wybrany papieżem i przyjął imię Jana XXIII.
Najbardziej śmiałą decyzją jego pięcioletniego pontyfikatu było zwołanie 25 XII 1961 r. II Soboru Watykańskiego. Zachęcił biskupów, teologów oraz wiernych świeckich do podjęcia trudnego zadania, by wyrazić bogactwo wiary w nowy sposób, uwzględniający kulturowe zmiany w świecie. Troszczył się również, by Kościół był w świecie nie tylko nauczycielem, ale też i Matką (por. encyklika Mater et Magistra). Dramatyczne wołanie Jana XXIII o pokój w świecie zagrożonym trwającą zimną wojną pomiędzy USA i Związkiem Radzieckim przyczyniło się do zatrzymania ostrego konfliktu kubańskiego w 1962 r., który groził wybuchem III wojny światowej. W takich dramatycznych okolicznościach powstała w 1963 r. encyklika Pacem in terris. Jan XXIII kochał Polskę. Odwiedził ją dwa razy: 17 IX 1912 r. odprawił Mszę na Wawelu i zwiedził kopalnię soli w Wieliczce, 17 VIII 1929 r. odprawił Eucharystię na Jasnej Górze. Ofiarowany mu przez kard. Stefana Wyszyńskiego obraz Czarnej Madonny znajdował się w jego papieskiej kaplicy.
Jeden z ostatnich zapisów w Dzienniku duszy brzmi: Tym, co najcenniejsze w życiu, jest Jezus Chrystus, Jego święty Kościół, Jego Ewangelia, prawda i dobroć. Jan XXIII odszedł do Pana 3 VI 1963 r. W swoim testamencie pisał: Dziękuję Bogu za tę łaskę ubóstwa, które ślubowałem w młodości, ubóstwa ducha, jako kapłan Serca Bożego, i ubóstwa rzeczywistego, co mi dopomogło, by nigdy o nic nie prosić, ani o stanowiska, ani o pieniądze, ani o względy, nigdy, ani dla siebie, ani dla mojej rodziny, czy przyjaciół.
W dniu 3 IX 2000 r. spełniło się pragnienie Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, wyrażone 1 XI 1964 r., by oglądać tego papieża na ołtarzach jako wzór najbardziej potrzebny współczesnemu światu. W czasie Mszy beatyfikacyjnej Jan Paweł II powiedział: W pamięci wszystkich utrwalił się obraz papieża Jana z uśmiechem na twarzy i ramionami szeroko otwartymi, przygarniającymi cały świat.