Mensa Christi
Mensa Christi to łacińska nazwa płaskiej skały na brzegu Jeziora Genezaret, na której według najstarszej tradycji chrześcijańskiej Pan Jezus po swym zmartwychwstaniu przygotował śniadanie dla Apostołów. Oznacza ona po prostu stół Chrystusa. Wydarzenie to opisuje św. Jan Ewangelista w ostatnim rozdziale swojej Ewangelii.
Apostołowie po pierwszych objawieniach Jezusa Zmartwychwstałego w Jerozolimie wrócili do Galilei, nad brzegi Jeziora Galilejskiego, skąd zresztą pochodzili, i czekając na dalszy rozwój wypadków, oddali się zajęciom, które wykonywali, zanim Pan ich powołał. Tak więc Piotr i ci, którzy wraz z nim byli rybakami, łowili ryby. Lecz akurat tamtej nocy nic nie ułowili. O brzasku dnia na brzegu jeziora pojawił się ktoś, kogo o tak wczesnej porze trudno im było rozpoznać. Zawołał do nich, czy mają coś do jedzenia. Zgodnie z prawdą odpowiedzieli, że nie… Wtedy ów nieznajomy kazał im zarzucić sieć z prawej strony łodzi i natychmiast zagarnęli mnóstwo ryb. Nie było już dla nich wątpliwości, kim jest ów nieznajomy. Wszyscy bowiem przypomnieli sobie niemalże identyczną sytuację sprzed lat, z początków publicznej działalności Jezusa, kiedy również wydarzył się cudowny połów ryb. Z ust Jana wydobył się radosny okrzyk: To jest Pan! Piotr – jak zawsze jako pierwszy – przywdział, co miał pod ręką, i rzucił się w wodę, żeby jak najszybciej być przy Jezusie. Potem dopłynęli i inni… I zobaczyli żarzące się węgle i piekącą się na nich rybę. Także i oni przynieśli część ryb, które ułowili. Tam spożyli śniadanie, właśnie na tej skale, o której nigdy później nie zapomniano.
Już w IV wieku stanął nad nią pierwszy kościół, o którym wspomina w opowiadaniu o swej pielgrzymce do Ziemi Świętej bogata chrześcijanka rzymska – Egeria. Co więcej, dodaje ona, że od tego kościoła do tafli jeziora prowadzi dwanaście kamiennych stopni. Zwróciła ona na nie uwagę, bo i dziś trudno nie zauważyć szczególnej cechy owych kamieni – mają one kształt serca. Ten pierwszy kościół został zburzony przez Persów, którzy na początku VII wieku najechali Ziemię Świętą. Odbudowano go na przełomie VII i VIII wieku, ale i ten drugi został zniszczony. Kolejny wybudowano podczas wypraw krzyżowych, lecz i on po ich ostatecznym niepowodzeniu został zniszczony na rozkaz sułtana Bairbara, władcy muzułmańskich Mameluków. Obecnie stojący tam kościół zbudowano w latach trzydziestych XX wieku. Stoi on na fundamentach wcześniejszych kościołów, a zbudowany jest z czarnego bazaltu, kamienia, którego na brzegach jeziora Genezaret nie brakuje. Ta czerń bazaltu kontrastuje z kremową barwą skały Mensa Christi i z owymi dwunastoma białymi kamieniami w kształcie serca, prowadzącymi niczym chodnik, do tafli jeziora.
Kościół nosi nazwę Prymatu Piotra, upamiętnia bowiem nie tylko samo śniadanie przygotowane przez Jezusa dla Apostołów, ale przed wszystkim to, co stało się po tym posiłku, a mianowicie potrójne pytanie Jezusa, skierowane do Piotra: Piotrze, czy kochasz Mnie? Jezus w odpowiedzi na trzykrotne wyznanie Piotra, iż Go kocha, powierza mu pieczę nad swoją owczarnią – Kościołem. Upamiętnia to metaloplastyka stojąca przed kościołem, mająca za tło Jezioro Galilejskie oraz napis: Paś owce moje. Po tych słowach, jak dowiadujemy się z Ewangelii według św. Jana, Pan kieruje do Apostoła powtórnie wezwanie: Pójdź za Mną! Nie tylko powołanie Piotra, ale każde powołanie chrześcijańskie ma za fundament miłość Jezusa i miłość do Jezusa, mimo całej ludzkiej słabości, której Piotr też jest przykładem, bo przecież – jak to podkreśla tradycja Kościoła – owo trzykrotne pytanie o miłość skierowane do Apostoła jest nawiązaniem do jego potrójnego zaparcia się Pana. Także owe dwanaście kamieni w kształcie serca mówią o miłości… To po nich idzie się od wód jeziora do stołu-ołtarza Chrystusa – to symboliczna droga od Chrztu do Eucharystii znaczona miłością. Jest też jeszcze inna interpretacja owych dwunastu kamieni. Ma to być obraz dwunastu tronów, na których zasiąść mają Apostołowie zgodnie z obietnicą Jezusa: Wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie na dwunastu tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela (Mt 19, 28). Dlatego też były czasy, kiedy kościół ten nazywano Kościołem Dwunastu Tronów. I tu jest też piękna symbolika, skoro trony sędziów mają kształt serca...
W tym miejscu są dwa polskie akcenty. Pierwszy związany jest z „największym z rodu Polaków” – św. Janem Pawłem II. Otóż, miejsce to odwiedziło w naszych czasach dwóch papieży – pierwszym był w latach sześćdziesiątych św. Paweł VI, a drugim w pamiętnym roku jubileuszowym 2000 – św. Jan Paweł II. Każdemu z nich w ogrodzie przed kościołem prymatu Piotra poświęcona jest osobna, otwarta kaplica, w których grupy pielgrzymkowe celebrują Msze św., kiedy nie jest to możliwe w kościele Prymatu Piotra.
Drugim polskim akcentem są wykonane z brązu drzwi prowadzące do kościoła. Ich twórcą jest polski artysta-rzeźbiarz prof. Czesław Dźwigaj. Przedstawiają one najważniejsze sceny, związane z tym miejscem: powołanie św. Piotra, pamiętne śniadanie, po którym Pan pytał Piotra o miłość, Zmartwychwstałego ze wszystkim Apostołami nad Jeziorem Galilejskim, rozmnożenie chleba i Kazanie na Górze oraz powołanie celnika Mateusza. W centrum tych drzwi przedstawieni są też dwaj święci papieże: Paweł VI w postawie siedzącej, wpatrzony w dal Jeziora Galilejskiego i Jan Paweł II, wsparty na swoim charakterystycznym pastorale w kształcie krzyża.
Można by powiedzieć, że do tej pory w miejscu tym rozbrzmiewa owo potrójne pytanie skierowane niegdyś do Piotra: Czy kochasz Mnie?, bo też każdy, kto tam przybywa, słuchając Ewangelii, słyszy je i konfrontuje się nim. To być albo nie być chrześcijanina, bo jak mówi sam Pan: Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich… (J 14, 24). Tylko miłość do Jezusa daje człowiekowi motywację i siłę, by je zachowywać.