Źródło narodowej wspólnoty
I wołam, ja, syn polskiej ziemi, a zarazem ja: Jan Paweł II papież, wołam z całej głębi tego tysiąclecia, wołam w przeddzień święta Zesłania, wołam wraz z wami wszystkimi: Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi! – Te słowa dla wielu stały się symbolem pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny.
Niechciana wizyta
Schyłek lat 70. był dla komunistów w PRL czasem bardzo trudnym. Po czerwcu 1976 r. rozbudzone zostały nastroje opozycyjne. Powstawały kolejne organizacje – których działacze, co było nowością, występowali jawnie. Jednocześnie podpisane postanowienia Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (KBWE) oraz uzależnienie od kredytów zaciąganych w państwach wolnego świata uniemożliwiały reżimowi stosowanie wobec nich silnych represji. Partyjnych dygnitarzy szczególnie niepokoiły związki opozycji z Kościołem. Tym bardziej, że na współpracę postawiły w tym czasie także dysydenckie środowiska lewicowe, postmarksistowskie.
W latach 70. dynamiki nabrały także inicjatywy wewnątrz Kościoła – coraz prężniej działały duszpasterstwa akademickie, dzieci i młodzież licznie uczestniczyły w katechizacji, powstał ruch oazowy… W takiej sytuacji wybór kard. Karola Wojtyły na papieża był z punktu widzenia reżimu wydarzeniem niezmiernie groźnym. Zwłaszcza, że papież rychło wyraził pragnienie odbycia pielgrzymki do Ojczyzny.
Komuniści starali się więc odwlec wizytę, a zarazem zmusić Jana Pawła II do przyjazdu w terminie, który nie mógłby stać się symbolem politycznym. Za taki uznawano 13 maja – rocznicę męczeńskiej śmierci bp. Stanisława. Zdaniem partyjnych ideologów porównanie z represjami PRL wobec Kościoła i opozycji nasuwałoby się samo. Jednocześnie I sekretarz KC PZPR Edward Gierek tłumaczył się przed Sowietami, że nie mógł nie zgodzić się na przyjazd papieża. Ostatecznie pielgrzymkę przesunięto na czerwiec, a władze reżimu – zasłaniając się względami bezpieczeństwa – narzuciły ograniczoną, w stosunku do postulatów strony kościelnej, liczbę wiernych mogących wziąć udział w Mszach i spotkaniach z Janem Pawłem II.
Reżim przeciw wiernym
W czerwcu 1979 r. Jan Paweł II po raz pierwszy po wyborze odwiedził ojczystą ziemię. Trwająca osiem dni podroż apostolska rozpoczęła się 2 czerwca w Warszawie, a zakończyła 10 czerwca w Krakowie. Papież odwiedził jeszcze Częstochowę (4-6 czerwca), Kalwarię Zebrzydowską, Oświęcim (obydwa miasta 7 czerwca) oraz Nowy Targ (8 czerwca).
Władze reżimu starały się wykorzystać papieską wizytę na swoją korzyść. Z jednej strony – głownie poprzez działania bezpieki – zakładano podjęcie prób osłabienia negatywnych dla PZPR konsekwencji pielgrzymki. Z drugiej jednak strony dążono do wykorzystania jej atmosfery do podreperowania notowań reżimu na scenie międzynarodowej. Zakładano m.in. przygotowanie materiałów przeznaczonych dla dziennikarzy zagranicznych ukazujących dorobek 35-lecia Polski Ludowej, zorganizowanie dla nich atrakcji turystycznych i kulturalnych. Ponadto planowano np., że miejscowości, w których papież będzie przebywał, należy udekorować flagami i szturmówkami o barwach narodowych, transparentami i hasłami dotyczącymi 35-lecia PRL, 40-lecia napaści hitlerowskiej na Polskę i wybuchu II wojny światowej, wychowania narodów dla pokoju, jedności Polaków itp.
Jednocześnie reżimowa administracja dołożyła starań, by minimalizować efekty papieskiej wizyty: ustalając trasę pielgrzymki z pominięciem np. Piekar Śląskich; wytyczając jak najkrótsze trasy przejazdów Jana Pawła II przez miasta; wyznaczając miejsca spotkań z wiernymi w taki sposób, by nie dało się tam zgromadzić zbyt wielu osób (np. Plac Zwycięstwa w Warszawie); wprowadzając nakaz wydawania biletów wstępu na Msze i spotkania – co dodatkowo ograniczało liczbę uczestniczących w nich wiernych; nasilając cenzurę prewencyjną; ograniczając transmisje telewizyjne z wydarzeń z udziałem Jana Pawła II; nakładając na dziennikarzy zagranicznych wygórowane opłaty akredytacyjne; uniemożliwiając uruchomienie dodatkowych połączeń komunikacji publicznej do miejsc wizytowanych przez papieża i zakazując wykorzystywania do transportu wiernych np. autokarów zakładowych.
Pięta achillesowa komunizmu
Komuniści, oceniając wyniki pielgrzymki, zaklinali rzeczywistość. Kierownictwo bezpieki podkreślało, że podróż apostolska przebiegła w dobrym klimacie politycznym i nie spełniła nadziei, jakie łączyły z nią wrogie socjalizmowi czynniki zagraniczne oraz wsteczne elementy wewnątrz kraju. W okresie wizyty w całym kraju panował ład i porządek. Zakłady przemysłowe i instytucje gospodarcze pracowały w normalnym rytmie. Na trasach przejazdu papieża i w miejscach jego wystąpień nie stwierdzono szkodliwych działań politycznych i poważniejszych naruszeń przepisów prawa. We właściwy dla siebie sposób, koncentrując się na sferze politycznej i materialnej, nie dostrzegali duchowego wymiaru pielgrzymki. Nie zorientowali się także, że papieska wizyta uzmysłowiła milionom wiernych ich siłę, pobudziła na nowo powszechną religijność, ukazała moc wspólnoty. Dla wielu katolików było to pierwsze takie doświadczenie, dla innych przypomnienie przeżyć z obchodów Milenium Chrztu Polski. Ludzie zobaczyli, że wbrew od dekad sączonej w umysły propagandzie, nie są osamotnieni, że miliony innych także nie mogą oddychać w totalitarnym gorsecie. Z tego poczucia wspólnoty rok później narodziła się „Solidarność”. Przewidział to Ronald Reagan, mówiąc po pielgrzymce: Odniosłem wrażenie, zwłaszcza po wizycie papieża w Polsce, że religia może okazać się piętą achillesową Związku Radzieckiego…