Kiedy nastąpi koniec świata? –13 XI 2016
33. Niedziela zwykła;
Ewangelia: Łk 21, 5-19
Zbliżający się koniec roku liturgicznego zwraca naszą uwagę na sprawy ostateczne, na wartość i sens doczesnego wysiłku człowieka i relację między tym światem a Królestwem Bożym.
Jezus wykorzystuje do swego nauczania zachwyt nad pięknem świątyni jerozolimskiej, która zgodnie z Jego słowami została zburzona w 70 r. przez wojska rzymskie. To miejsce święte, znak chluby narodowej, okazuje się tak nietrwałe. Historia aż nadto dobitnie potwierdza tę przemijalność nie tylko zabytków kultury materialnej, ale także wspólnot, społeczności i cywilizacji.
Wszelki postęp ludzki tutaj na ziemi nie utożsamia się ze wzrostem Królestwa Bożego. Prowadząc różnorakie dzieła, angażując się w budowanie wspólnot, grup, ulegamy nieraz pokusie myślenia, że to będzie już tak zawsze, że będzie tylko wzrost i owoce duchowe. Jednak nie należy nigdy zapominać o względnej trwałości naszych dzieł. Inaczej, koncentrując się na zewnętrznej stronie dzieła, na jego strukturze, łatwo dojść do budowy wieży Babel albo złotego cielca. Wtedy nie należy się dziwić, że upadek takiego dzieła prestiżu, bezpieczeństwa? Czy jestem wolny i mam dystans do tego, co prowadzę, nie przywiązując się zbytnio do jego ludzkiego kształtu?
Słowa Ewangelii mogą też budzić niezdrową ciekawość i chęć sprawdzania na podstawie znaków „na niebie i ziemi”, czy aby nie zbliża się szybki koniec świata. Takich interpretacji było już jednak wiele w historii, a przecież świat nadal trwa. Słowa Ewangelii mogą wywoływać nadmierny lęk, inni z kolei mogą poszukiwać prywatnych objawień, nie zadając sobie trudu, aby dobrze poznać Boże słowo. Z pewnością nie o takie reakcje chodziło Jezusowi. Chrześcijanin żyjący konsekwentnie wiarą musi być pewien, że spotka się z trudnościami, z niezrozumieniem czy ze sprzeciwem. Jak reaguję na napotykane przeze mnie trudności?