Św. Piotr Faber - nauczyciel modlitwy
Rok temu, 17 grudnia 2013 r. papież kanonizował Piotra Fabera (1506-1546). Należał on do grupy założycielskiej Towarzystwa Jezusowego. Przez sześć lat mieszkał w jednym pokoju ze św. Ignacym Loyolą i św. Franciszkiem Ksawerym.
W swoich zapiskach duchowych zostawił nam cenne rady dotyczące modlitwy: Ci, którzy pragną się modlić tylko w czasie przeznaczonym na modlitwę, nie mogą zdobyć solidnej pobożności, chyba że byłby to cud. Dlatego trzeba mieć wyznaczony czas na modlitwę i często o tym pamiętać, budząc pragnienia, starając się o wytrwałość i lękając się, by nie upaść (Dziennik duchowy, 37). Piotr był człowiekiem bardzo praktycznym i jednocześnie bystrym obserwatorem ludzi. Radził: Człowiek nie powinien się martwić o jutrzejszy dzień, lecz ma sobie w taki sposób zorganizować rozkład godzin i czasu, by nie zacząć marzyć, myśleć, cieszyć się lub smucić z powodu tego, co może się dopiero wydarzyć (Dziennik duchowy, 38).
Modlitwa Piotra Fabera, w której najważniejszy był Bóg, miała charakter katolicki, powszechny, bo w swoim sercu zawierał wiele osób, spraw i trosk, którymi żył na co dzień. Była to modlitwa gorliwego apostoła, pragnącego dotrzeć do wszystkich ludzi z orędziem zbawienia. Była to modlitwa wędrowca będącego nieustannie w drodze, kontemplującego tajemnice wiary pośród trudu i znoju. Faber nieustannie modlił się, gdy przemierzał dziennie dziesiątki kilometrów, by dotrzeć do miejsca, w którym miał wypełnić misję powierzoną mu przez papieża.
Modlitwa ta była zakorzeniona w tajemnicy Trójcy Świętej. Idąc za przykładem św. Ignacego, Piotr kończył swoje medytacje i kontemplacje potrójną modlitwą – rozmową z Bogiem Ojcem, Synem i Duchem Świętym, zmieniając tylko jej kolejność. Inna bowiem kolejność jest w Ćwiczeniach duchownych św. Ignacego (ĆD 147): rozpoczyna się od rozmowy z Maryją, następnie prowadzona jest z Panem Jezusem i na koniec ma miejsce duchowy dialog z Bogiem Ojcem. Przykład nieco zmienionej rozmowy znajdujemy w diariuszu Piotra Fabera: Pewnego dnia, podczas oktawy Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, doświadczyłem głębokich uczuć i pragnień, by prosić Boga Ojca o to, aby nawet jeżeli na to nie zasługuję, był moim Ojcem w szczególny sposób i uczynił ze mnie posłusznego i pełnego wdzięczności syna. Syna Bożego, Pana naszego błagałem, bym z pomocą Jego łaski mógł Mu służyć z całym oddaniem. Prosiłem również Ducha Świętego, by był moim mistrzem i uczył mnie, jak być Jego uczniem. W celu uzyskania tych łask, prosiłem z wielką pobożnością wstawiennictwa i pomocy wybranej córy Ojca, służebnicy i Matki Chrystusa i uczennicy Ducha Świętego, jaką była zawsze Panna Maryja. Jej łatwo jest uzyskać od Boga te wszystkie łaski. Pragnąłem również, by nauczyła mnie, jak być prawdziwym synem, sługą i uczniem, biorąc z Niej przykład. A biorąc pod uwagę, że Ona wie, w jaki sposób Jezus Chrystus był Jej synem, sługą i uczniem, a więc wie również, jak był pokornym, co odpowiada synowi, słudze i uczniowi (Dziennik duchowy, 40). Faber podkreśla swoją zażyłą relację z Boskimi Osobami, a zarazem głębokie i pełne ufności przywiązanie do Matki Bożej, która była dla niego nauczycielką i wzorem na drodze naśladowania Pana Jezusa, od którego pragnął uczyć się, jak być pokornym sługą i uczniem w służbie dla Jego Królestwa.
Innym razem Piotr Faber notował w swoich zapiskach: Pewnego dnia podczas oktawy Nawiedzenia pragnąłem gorąco uzyskać pewne łaski, o które w jakiejś mierze już prosiłem podczas poprzedniej oktawy Zesłania Ducha Świętego. To pragnienie polegało na tym, aby Bóg Ojciec, mój Stwórca, raczył użyczyć mi łaskawie duchowego daru, by był moim Ojcem, a ja bym był Jego prawdziwym synem. I by Jezus Chrystus uczynił mnie swoim sługą, a On był zawsze moim Panem. I by Duch Święty był moim mistrzem we wszystkim, pouczając mnie i czyniąc swoim prawdziwym uczniem (Dziennik duchowy, 41). Widać, jak bardzo Piotr doświadczał miłości Boga Ojca, czując się synem umiłowanym przez Niego. Wierność Ojca pomnażała w nim pokój serca. Właśnie dlatego nie troszczył się już zbytnio o to, co przyniesie kolejny dzień, skupiał się raczej na zadaniach, które miał do wypełnienia danego dnia. Dla Piotra jedynym Panem był Jezus, i Jemu pragnął służyć jako Królowi pod sztandarem Krzyża (por. ĆD 147). Wsłuchany w delikatny głos Ducha Świętego, święty umiał w porę rozpoznać miejsce i duchową sytuację ludzi, którym miał głosić Ewangelię.
Od Piotra Fabera możemy się uczyć bardziej ufać Bogu Ojcu i więcej służyć Panu Jezusowi, wzrastając w świętości dzięki uległości Duchowi Świętemu. Oby wskazania dotyczące modlitwy przekazane nam przez św. Piotra Fabera przyczyniły się do ożywienia i pogłębienia naszej osobistej modlitwy oraz wytrwałości w niej. Podobnie jak ten święty jezuita bądźmy uważni na przychodzącego do nas Pana, który pragnie uczynić z naszych serc swoje mieszkanie.