Wierni tylko Polsce

23 lut 2012
Filip Musiał
 

W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Maryi Panny, Królowej Korony Polskiej, kładę swe ręce na ten Święty Krzyż, znak Męki i Zbawienia, i przysięgam być wiernym Ojczyźnie mej, Rzeczypospolitej Polskiej, stać nieugięcie na straży Jej honoru i o wyzwolenie Jej z niewoli walczyć ze wszystkich sił – aż do ofiary życia mego – przysięgali żołnierze Armii Krajowej.

 

Przysięgam być wiernym…

Chociaż II wojna światowa zakończyła się niemal siedemdziesiąt lat temu, w społecznej świadomości brakuje jednego z największych fenomenów Europy XX wieku – Polskiego Państwa Podziemnego, działającego w konspiracji – przed okupantem niemieckim i sowieckim – dysponującego własną administracją, szkolnictwem, życiem kulturalnym, potrafiącego w podziemiu odtworzyć Wojsko Polskie.

Najpierw, we wrześniu 1939 r., utworzono Służbę Zwycięstwu Polski, która już w listopadzie została zreorganizowana, a na jej fundamencie powstał Związek Walki Zbrojnej. W związku z rozwojem sytuacji na froncie, po ataku Trzeciej Rzeszy na Związek Sowiecki, 14 lutego 1942 r. ZWZ przemianowano na Armię Krajową. Była ona działającym w konspiracji Wojskiem Polskim, a poza żołnierzami ZWZ weszli do niej członkowie Konfederacji Narodu, a także częściowo Batalionów Chłopskich, Narodowej Organizacji Wojskowej, Narodowych Sił Zbrojnych i licznych mniejszych działających w podziemiu organizacji zbrojnych.

Zasadniczym celem Armii Krajowej było przeprowadzenie powstania i odzyskanie niepodległości. W działalności bieżącej jej dowództwo brało pod uwagę przede wszystkim ograniczenie konsekwencji walki zbrojnej dla ludności cywilnej. Dlatego aż do momentu wybuchu powstania powstrzymywano się od poważniejszych działań partyzanckich. AK prowadziła natomiast rozbudowaną akcję wywiadowczą – obserwując ruchy wojsk okupacyjnych, ale także uczestnicząc w głośnej po wojnie akcji dostarczającej wiedzę o niemieckiej Wunderwaffe – rakietach V1 i V2.

 

…o wyzwolenie walczyć…

Żołnierze AK wysadzali tory kolejowe, atakowali niemieckie fabryki przemysłu zbrojeniowego, rozbijali więzienia – uwalniając aresztowanych, organizowali zamachy na niemieckie władze….

Szacuje się, że latem 1943 r., gdy Armia Krajowa osiągnęła maksymalny rozwój organizacyjny, w jej szeregach było zaprzysiężonych 400 tys. żołnierzy. W kolejnym roku wielu z nich przystąpiło do akcji „Burza” – czyli powstania strefowego. Zadaniem AK było atakowanie wycofujących się przed Sowietami jednostek niemieckich i oswobadzanie polskich miejscowości. Przed wkraczającą Armią Czerwoną lokalni dowódcy AK oraz reprezentanci terenowej administracji Polskiego Państwa Podziemnego ujawniali się jako legalne władze polskie. Choć wiele miast na polskich Kresach – między innymi Wilno – z rąk niemieckich odbiły współdziałające z sobą oddziały AK i Armii Czerwonej, Sowieci nie zamierzali honorować polskiej władzy. Działaczy Państwa Podziemnego i AK masowo aresztowali, osadzali w doraźnie organizowanych obozach koncentracyjnych, zsyłali w głąb Związku Sowieckiego bądź mordowali.

Ostatnim akcentem akcji „Burza” było powstanie warszawskie trwające od 1 sierpnia do 2 października 1944 r. Sowieci nie dość, że nie udzielili pomocy walczącej stolicy Polski, to rozbijali jednostki

AK zmierzające z ziem wschodnich na pomoc Warszawie. Pacyfikacja powstania była ostatnim akordem niemiecko-sowieckiej współpracy w dziele niszczenia narodu polskiego. W czasie jego trwania zginęło 200 tys. cywilów i co najmniej 10 tys. żołnierzy AK. Straty polskiego podziemnego wojska z czasów II wojny światowej, zadane przez obu okupantów, szacuje się na około 100 tys. poległych i blisko 50 tys. wywiezionych w głąb ZSRS.

 

…aż do ofiary życia…

Życiorysy kolejnych komendantów głównych ZWZ -AK są charakterystyczne dla losów jej żołnierzy. Gen. Michał Tokarzewski-Karaszewicz „Torwid” został ujęty przez Sowietów w 1940 r., zwolniony po ataku Trzeciej Rzeszy na Związek Sowiecki, walczył w armii gen. Władysława Andersa. Gen. Stefan Rowecki „Grot” aresztowany przez Niemców w 1943 r., w następnym roku został zamordowany w obozie w Sachsenhausen. Gen. Tadeusz Komorowski „Bór”, po upadku powstania warszawskiego dostał się do niemieckiej niewoli. Po klęsce Trzeciej Rzeszy osiadł w Londynie, gdzie odgrywał istotną rolę w środowisku niepodległościowego uchodźstwa. Ostatni komendant gen. Leopold Okulicki „Niedźwiadek” ,po raz pierwszy aresztowany przez Sowietów w 1941 r., tak jak „Torwid” trafił później do armii Andersa. Powrócił jednak do okupowanego kraju. Ujęty przez Sowietów ponownie w marcu 1945 r., w czerwcu został skazany w Moskwie w słynnym „procesie szesnastu”. Rok później w Wigilię zamordowano go w więzieniu na Łubiance.

Po akcji „Burza” uznano AK za zdekonspirowaną przed Sowietami i w styczniu 1945 r. rozwiązano. W ostatnim rozkazie do swych żołnierzy Okulicki pisał: Daję wam ostatni rozkaz. Dalszą swą pracę i działalność prowadźcie w duchu odzyskania pełnej niepodległości państwa polskiego i ochrony ludności polskiej przed zagładą. Podkreślał też: zostańcie na zawsze wierni tylko Polsce. Zostali, walcząc w oddziałach partyzanckich Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, Ruchu Oporu Armii Krajowej… ginąc na Kresach, w lasach i górach pojałtańskiej Polski, trafiając na pełne tortur śledztwa, do przepełnionych więzień, do niewolniczej pracy w obozach…

„Ludowa” Polska za konspirację wojenną zapłaciła im zapomnieniem, za powojenne dążenie do niepodległości – więzieniem lub plutonem egzekucyjnym. Wolna Polska, przeorana komunistyczną propagandą, ma problem w dostrzeżeniu ciągłości konspiracji wojennej i powojennej.

 

Warto odwiedzić