W labiryncie symboli
Śmierć – stałą towarzyszkę życia – można całkiem zasadnie nazwać tajemnicą wieczności. Bezradność człowieka wobec czasu i przemijania na przestrzeni wieków starała się ukazywać sztuka. Przykładem może być „Memento mori” z nowosądeckiego muzeum.
Tematyka śmierci i przemijania była obecna w sztuce nie tylko polskiego baroku. Dzisiaj nie jest to temat nośny i na ogół unika się rozprawiania o kresie życia. Postęp w medycynie, pozwalający na walkę z ciężkimi chorobami i podtrzymywanie życia, daje nam złudny komfort i poczucie przesunięcia tej chwili w kierunku starości. Dawne społeczeństwo słowa memento mori – pamiętaj o śmierci – przyjmowało jako oczywistość. Umierało się młodo nie tylko z powodu chorób, na które nie było skutecznych leków, ale i z powodu częstych wojen, które przetaczały się przez kraje. Masowe plagi i epidemie dziesiątkujące ludzi skłaniały do refleksji nad własnym życiem i ucieczki do Boga jako jedynego ratunku.
O marności życia, jego ulotności i czekającym na końcu drogi osądzie sprawiedliwości Bożej przypominały obrazy alegoryczne z motywami vanitas (łac. marność) i memento mori, które odgrywały także ważną rolę moralizatorską. Stosowana w nich symbolika była w pełni zrozumiała dla ówczesnego odbiorcy.
Wśród eksponatów prezentowanych w „Domu Gotyckim”, siedzibie Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu, zwraca uwagę obraz „Memento mori”. Namalowany techniką olejną na płótnie przez nieznanego autora w XVIII w., pochodzi ze Starego Sącza.
Płótno podzielono na trzy pola. Dwie sceny w górnej części obrazu – wypędzenie pierwszych rodziców z raju jako skutek grzechu pierworodnego i śmierć Zbawiciela na krzyżu będąca odkupieniem człowieka – uświadamiają widzowi nieskończoność Miłosierdzia Bożego w stosunku do wiarołomnego człowieka.
Przemijanie doczesnego świata, którego przeciwstawieniem jest porządek niebieski, zobrazowano w dolnej części obrazu poprzez użycie wielu symboli. Całość została podpisana cytatem z proroka Izajasza (3, 24): Erit pro suavi odore fetor et pro crispanti crine calvitium – I będzie: zamiast wonności – zaduch, (…) miast uczesanych kędziorów – łysina.
Centralne miejsce zajmuje zegar, który odmierza upływ czasu danego człowiekowi, z każdą sekundą przybliżając go do śmierci, co wskazuje napis: Memento mori. Na zegarze jednak jest za kwadrans dwunasta, jeszcze nie wszystko stracone. Potwierdza to sentencja Venit Hora Homo ora – Nadchodzi czas, człowieku módl się. Żywi jeszcze mogą się nawrócić, odejść od złego stylu życia i postępować zgodnie z boskimi przykazaniami.
Z lewej strony widzimy porzuconą koronę i berło królewskie, atrybuty władzy, wydawałoby się wszechpotężnej, która jednak nie jest wieczna, którą trzeba będzie pozostawić. Kres życia oznacza zgaszona i dopalona świeca na lichtarzu, za nim w głębi widać zamkniętą trumnę z napisem: Universa vanitas Omnis Homo vivens – Życie wszystkich ludzi jest marnością (Ps 39, 6). Ponad snującym się dymem zgaszonej świecy cytat: Defecerunt sicut Fumus dies mei – Dni moje bowiem jak dym znikają (Ps 102, 4). Przed lichtarzem leży talia kart i kości do gry. W przesłaniu do odbiorcy pokazują one bezsensowne tracenie czasu w imię złego celu życia, jego miałkość i grzeszność. Czaszka leży na arkuszu zapisanym nutami: muzyka w przeciwieństwie do innych sztuk jest nietrwała, stale płynie i przemija. Przez czaszkę pełznie wąż – uosobienie szatana i grzechu pierworodnego – z jabłkiem zerwanym z zakazanego drzewa poznania. Jest zwycięzcą w przypadku człowieka hołdującego w swoim ziemskim życiu marności. Sentencja Hodie michi Cras tibi – Dziś mi, jutro tobie brzmi złowieszczo dla tych, którzy nie opamiętają się w swoim grzesznym życiu.
Zegar jest tu łącznikiem między obydwiema połowami obrazu, bo czas jest dany także tym, którzy żyją godziwie. Głowie pięknej kobiety, z prawej strony dolnego pola towarzyszy symbolika, która mimo przemijalności życia, daje nadzieję na przejście do życia wiecznego. Księga – symbol mądrości – chociaż zawiera uczone pisma, nie zapewnia ich trwałości, wiedza przeminie i odejdzie w zapomnienie. Na księdze leży sznur drogocennych pereł symbolizujących pełnię i czystość Chrystusa. Biżuteria poniżej księgi odpowiada kobiecemu pięknu i atrakcyjności, cechom przemijającym, oznaczając próżność, ale i nadzieję przejścia do nieba w chwili śmierci. Unoszące się w powietrzu bańki mydlane są mimo swojego piękna wyrazem nietrwałości ludzkiego życia i jego ulotności. Bukiet róż – miłość i seksualność – przypomina, że doczesna miłość jest próżna, jak wszystko co ludzkie. Ścięte kwiaty w wazonie zwiędły, mimo swojej barwnej piękności, którą cieszyły oczy. Opadłe płatki uzmysławiają prawdę, że piękno przeminie tak szybko, jak szybko więdną kwiaty. Przekazu dopełnia cytat: Qui quasi flos egreditur et conteritur – Tak jak ów kwiatek, który zaledwie co się rozwinie, jużci nogami zdeptany bywa (por. Hi 14, 2).
Czy współczesny, wykształcony człowiek dałby radę odnaleźć w tym malarskim dziele takie bogate przesłanie? Zatraciliśmy umiejętność patrzenia i rozumienia, a nasi przodkowie sprzed ponad 300 lat z łatwością poruszali się w złożonej symbolice. Być może pomagało im to przechodzić śmielej przez bramę do drugiego życia, a co najmniej skłaniało do refleksji nad doczesnością.