Piotrków Trybunalski - Matka Boża Trybunalska

03 sie 2012
Jan Gać
 

Leży w Polsce środkowej miasto wielce osobliwe – Piotrków Trybunalski. A osobliwe jest z dwóch co najmniej powodów: jak żadne inne wpisało się w dzieje polskiego parlamentaryzmu, a jego bogatą przeszłość ilustrują liczne zabytki z przewagą sakralnych.

 

Kolebka parlamentaryzmu

Już od XIV wieku z trudnych do ustalenia powodów wyłaniający się stan szlachecki upatrzył sobie to miasto na miejsce zjazdów. Za Jagiellonów weszło w zwyczaj, że właśnie w Piotrkowie gromadziła się szlachta dla omówienia ważnych spraw państwowych. Do roku 1493, kiedy to ostatecznie uformował się w Rzeczypospolitej sejm dwuizbowy, odbyło się w mieście aż 58 takich zjazdów. Po tej dacie Piotrków jako miasto kształtującego się szlacheckiego parlamentaryzmu zyskało jeszcze większe znaczenie. Pomimo że w okresie jagiellońskim obowiązywał system władzy dziedzicznej, to i tak następcy tronu obejmujący władzę królewską po zmarłych ojcach lub braciach musieli zwołać sejm walny dla uzyskania aprobaty ze strony szlachty. Wszyscy synowie Kazimierza Jagiellończyka – Jan Olbracht, Aleksander i Zygmunt z przydomkiem Stary oraz syn tego ostatniego, Zygmunt August – wszyscy oni uznani zostali kolejno za królów właśnie decyzją szlachty zgromadzonej na sejmach w Piotrkowie. Pomiędzy 1493 a 1567 r. w mieście tym odbyło się kolejnych 38 zjazdów szlacheckich o charakterze sejmów oraz 29 synodów kościelnych. Już samo to wyliczenie świadczy dowodnie, jaką rolę pełniło to miasto w rozwoju parlamentaryzmu polskiego.

Wraz z podpisaniem unii Korony z Litwą w 1569 r., dla ułatwienia podróży szlachcie litewskiej, na miejsce zwoływania sejmów obrano bliższe im niewielkie podówczas miasto na Mazowszu – Warszawę. Nie znaczy to, by Piotrków zszedł odtąd na dalszy plan. Oto kilka lat później, w 1578 r., miasto obrano na siedzibę Trybunału Koronnego, czyli najwyższej po królewskiej instancji sądowniczej w Rzeczypospolitej. I w takim charakterze miasto przetrwało przez 214 lat, do 1792 r., czyli do nowych porządków ustalonych mocą Konstytucji 3 maja.

Nietrudno sobie wyobrazić, jakie tłumy – niczym okresowa powódź – nawiedzały kilka razy w roku – i to regularnie – opasane murami miasto! Ci, którzy nie mieścili się w jego murach, wynajmowali kwatery poza miastem, w szybko wyrastających przedmieściach. Czy nie z tego powodu, by miejscowym i przyjezdnym zapewnić opiekę duchową, by skorzystać z nadzwyczajnej sposobności do głoszenia kazań i rekolekcji tak licznym rzeszom, bardzo wcześnie, bo już w roku 1558 zjawili się w Piotrkowie pierwsi jezuici? Na początku było ich dwóch, Dominik Mengino i Piotr Kanizy – wielki teolog, pisarz, doktor Kościoła i święty. Ci dwaj przetarli drogę innym, którzy w XVII wieku prowadzili już szeroko zakrojoną działalność duszpasterską i edukacyjną.

 

Patronka parlamentarzystów

Ale cóż jezuici mają wspólnego z polskim parlamentaryzmem? Otóż w ich pięknym, barokowym kościele z XVIII wieku, przy którym istniały aż dwa kolegia, Kolegium Stare i Kolegium Nowe, widnieje w głównym ołtarzu niezwykły obraz Matki Boskiej Trybunalskiej, w 2007 roku ogłoszonej patronką polskich parlamentarzystów.

Historia obrazu jest zajmująca. Pomińmy warstwę legendarną, jaka towarzyszy okolicznościom powstania obrazu. Namalowany na lipowej desce przez nieznanego malarza, prawdopodobnie z Włoch, przedstawia Maryję z Dzieciątkiem na ręku. Ze smutnych twarzy zarówno Matki, jak i Dziecka, bije niezwykła delikatność, dobroć i wyrozumiałość – może z tego powodu tak odmalowaną Maryję nazywano Matką Boską Pocieszenia? A może to w związku z rolą, jaka Jej została przypisana przez piotrkowskich rajców i sędziów? Bowiem od 1580 r. aż do końca funkcjonowania sądów obraz należał do trybunału, jakkolwiek na co dzień przechowywany był w miejscowej farze, w starodawnym, przesyconym historią kościele św. Jakuba. Na czas posiedzeń sądu, który obradował każdego roku od października do marca, obraz z fary przenoszono w uroczystej procesji do izby sądowej, a ta mieściła się w nieistniejącym dziś, bo rozebranym w XIX wieku ratuszu. Tam wieszano go z wielkim nabożeństwem w kaplicy. Był też obraz obecny przy wszystkich procesach, także tych kończących się skazaniem przestępców na śmierć. Kiedy ustały piotrkowskie sądy w 1792 r., obraz nie powrócił na swoje miejsce do fary, lecz trafił do miejscowego archiwum, gdzie opuszczony niszczał. Wydobyli go stamtąd pijarzy, po kasacie jezuitów użytkownicy ich nieruchomości, i w 1829 r. umieścili obraz w głównym ołtarzu ich pięknego kościoła św. Franciszka Ksawerego, tak cudownie ozdobionego freskami przez Andrzeja Ahorna, jezuitę, wybitnego malarza polskiego baroku. Od 1945 r. jezuici na powrót objęli w posiadanie swój kościół, podniesiony w roku 2006 do godności sanktuarium Matki Boskiej Trybunalskiej.

 

Przeczytaj także

Urszula Janicka-Krzywda
ks. Marek Wójtowicz SJ
ks. Marek Wójtowicz SJ
ks. Thierry Monfils SJ
ks. Stanisław Cieślak SJ

Warto odwiedzić