W jesieni życia
Starość to czas zbierania owoców…
Starzenie się jest integralną częścią ludzkiego życia. Stanowi jego dopełnienie. Pociągając za sobą dolegliwości fizyczne i cierpienia psychiczne związane z koniecznością pozostawienia tego, co w przeszłości stanowiło sens życia, zmusza człowieka do nieustannego pokonywania – często z trudem – niedogodności codzienności.
Świadomość nieuchronnej śmierci rodzi lęk i niepewność. Doświadczenie kruchości egzystencjalnej może budzić bunt. Z niego jednak nic pozytywnego nie wynika. Tylko głupiec buntuje się przeciwko konieczności. Należy uświadomić sobie, że starość, jak i poprzednie etapy życia, jest darem danym i zadanym. Co więcej, stanowi szczebel ku pełnej dojrzałości. Starość to czas zbierania owoców.
Kondycja starości
W okresie starzenia ludzie odczuwają zmiany. Siły ich opuszczają, zdrowie staje się słabsze, władze psychiczne są mniej sprawne. Ludzie starsi doświadczają zazwyczaj zależności od innych. Nie oznacza to, że są kimś gorszym i mają czuć się zepchniętymi na margines. Przede wszystkim starszy człowiek jest kochany przez Boga, co czyni go wartościowym i wartym uznania. Bóg kocha go w jego słabościach, uniżeniu i bezradności. Człowiek starszy jest także błogosławieństwem dla innych ludzi, co bardzo mocno podkreśla Biblia. Ważne jest, aby człowiek umiał realnie patrzeć na swe przemijanie, przyjął swoją sytuację życiową jako wyrażającą tę samą Bożą miłość, która towarzyszyła mu na poprzednich etapach życia.
Nowe priorytety
Kształtowanie jesieni życia wymaga przewartościowania i ustalenia na nowo priorytetów. Nie można bezczynnie czekać na to, co życie przyniesie. Pasywność wywołuje często frustrację i niezadowolenie. Każdą nową sytuację trzeba umieć przyjąć i wykorzystać. Ważne w tym jest uznanie, że każda sytuacja pochodzi od Boga, który pragnie naszego szczęścia. Prowadzi każdego człowieka jedyną i niepowtarzalną ścieżką. Przeprowadza go również przez starość. Radość płynąca z obecności Pana daje siłę do przetrwania najtrudniejszych momentów życia.
Mądrość starości
Starość jest tak samo piękna jak młodość, chociaż niesie cierpienie, trud i liczne ograniczenia. Łatwiej jest je znosić, jeśli widzi się ich cel i sens. Należy przyjąć, że cierpienie pozwala człowiekowi duchowo wzrastać, zbliżając do Boga – Dawcy życia we wszystkich jego fazach.
Nadzieję wnosi świadomość, że chociaż człowiek zewnętrzny niszczeje, to wewnętrzny może się odnawiać z dnia na dzień. Starość jest wymagającym pozostawienia niepotrzebnych bagaży wchodzeniem na najwyższy szczyt. Wspinaczka ta otwiera przed człowiekiem nowe horyzonty i daje mu ostrzejsze spojrzenie na przebytą drogę. Świadomość tego doprowadza do zadowolenia, wewnętrznego pokoju płynącego z zaufania Bogu i sprawia, że umie się zaakceptować wszystko, co nas w życiu spotyka.
W tej wspinaczce człowiek nie jest pozostawiony sam sobie. Towarzyszy mu w niej Bóg. Jego obecność odczuwa człowiek żyjący z Nim w relacji. Najważniejszą, chociaż nie jedyną drogą, na której wchodzimy w kontakt z Bogiem, jest modlitwa. W niej otwieramy się na tajemnice Boga, znajdujemy bezpieczeństwo i zawierzenie. Bogu możemy powierzyć wszystko, co jest treścią naszego życia: radości, rozczarowania, utrapienia i strach. W starszym wieku modlitwa może sprawiać trudności, ponieważ odczuwa się różne bóle, pamięć słabiej pracuje, koncentracja maleje. Człowiek jednak winien oddawać się medytacji i kontemplacji, nie zniechęcając się tymi trudnościami. Pan Bóg rozumie słabości starszego człowieka i przyjmuje każdą jego modlitwę. Modlitwa – nawet ta bezsłowna – stanowi skuteczną pomoc w odnajdywaniu sensu życia w każdym okresie, a zwłaszcza u jego schyłku.
Afirmujący i otwarci
Ludzie, którzy umieją powiedzieć „tak” dla ograniczeń swego wieku, są dla otoczenia prawdziwym darem. Pełna gotowości afirmacja woli Boga daje im poczucie szczęścia i wewnętrzną radość, której nic nie może zniszczyć. Promieniują mądrością, która użycza mocy rodzącej dobroć, cierpliwość, zrozumienie oraz pozwala zachować humor.
Osoby starsze mogą również w sposób czynny wnosić wiele dobra w środowisko, w którym żyją. Przykładem może być siedemdziesięciotrzyletnia Władysława, matka czworga dzieci i babcia dziewięciorga wnucząt, która czerpie autentyczną radość z bycia wielką podporą dla swej rodziny. Dzięki jej otwartości i pogodzie ducha płynącej z pełnej akceptacji sytuacji życiowej wszyscy lgną do niej. Niezadowolenie i narzekanie na dolegliwości i ograniczenia wynikające z wieku z pewnością odstręczałyby dzieci i wnuków.
Dla starszych ludzi świat jest ciągle otwarty. Istnieje dużo możliwości i zajęć. Nie chodzi o intelektualne sprawności, ale o różnego rodzaju działania. Mogą oni odwiedzać ludzi chorych, samotnych i udzielać im mądrych rad: nie tylko młodszemu pokoleniu, ale również rówieśnikom dzielącym to samo doświadczenie egzystencjalne. Rozmowa z nimi może ich wzmocnić i uczynić radosnymi, sprawić, że nie będą czuli się opuszczeni. Wspólne bycie jest ważnym czynnikiem w życiu każdego człowieka.
Reasumując, można stwierdzić, że starszy człowiek ma misję do spełnienia. Może być świadkiem zaufania Bogu i przekazicielem mądrości życiowej. W środowisko, w którym żyje, może wnosić pokój i pogodę ducha, świadectwo wiary i modlitwy. Jego pełna miłości i otwartości na innych obecność może być bardzo ubogacająca. Wszystko zależy od tego, jak podejdzie do starzenia się.