Wiara potwierdzana dobrymi czynami
Źródłem duchowego zagubienia w Kościele oraz gorszących grzechów ludzi Kościoła jest osłabienie żywej wiary powiązanej z wymaganiami życia zgodnego z Ewangelią. W tej sytuacji, jak przypomniał Benedykt XVI, jest niezwykle aktualne nauczanie encykliki św. Jana Pawła II Veritatis splednor, wydanej w 1993 roku, w której zwrócono uwagę na moralne wymagania chrześcijańskiej wiary.
Jak żyć w blasku Jezusowej prawdy
Wiarygodność chrześcijanina, czerpiącego z obfitej łaski udzielanej mu przez Boga miłosiernego i pełnego miłości, sprawdza się w jego czynach. Jego działanie mające swe źródło w Dekalogu oraz Kazaniu na Górze staje się wyznaniem wiary. Istnieje zatem wewnętrzny i nierozerwalny związek pomiędzy wiarą i moralnością. Głównym przesłaniem Veritatis splendor jest przypomnienie znaczenia nauczania moralnego Kościoła w duchowej sytuacji tak wielu ludzi, którzy gubią i relatywizują wartość ludzkiego sumienia. Jest ono wielkim darem Boga dla człowieka. Oddalając się od Boga, człowiek popada w zwątpienie i zaczyna szukać złudnej wolności poza wymaganiami prawdy. A przecież jedynie blask Prawdy, którą jest Jezus Chrystus, może na nowo oświecić ludzkie sumienia tak, by każdy człowiek mógł odkryć sens swojego życia oraz moralną wartość swoich czynów. To one mogą zrodzić w jego sercu poczucie szczęścia i najgłębszego spełnienia.
Obecnie tak wielu ludzi jest kuszonych, by odwrócić się od Boga. Ciemności błędu i grzechu nigdy jednak nie zdołają do końca zagasić w człowieku światła Boga Stwórcy (nr 1). Jan Paweł II wskazuje na piękno oblicza Jezusa Chrystusa, który udziela ostatecznej odpowiedzi na pytania religijne i moralne stawiane przez człowieka wszystkich czasów. Kościół wie, że zagadnienia moralne nurtują dogłębnie każdego człowieka i angażują wszystkich, także tych, którzy nie znają Chrystusa i Jego Ewangelii, a nawet nie znają samego Boga. Wie, że właśnie „poprzez życie moralne otwiera się przed wszystkimi droga zbawienia” (nr 3). Papież apeluje do biskupów na całym świecie, by w obliczu moralnego kryzysu wielu ludzi umieli zachowywać „zdrową naukę” (2 Tm 4, 3). Wierzący chrześcijanie poprzez sakramenty i modlitwę otrzymują łaskę Chrystusa i dary Ducha Świętego, które i uzdalniają do nowego życia.
Papieskie nauczanie dotyczące teologii moralnej zakorzenione jest w Piśmie Świętym, zarówno w Starym, jak i w Nowym Testamencie. Punktem wyjścia tych rozważań jest spotkanie młodzieńca z Panem Jezusem opisane w 19 rozdziale Ewangelii św. Mateusza. Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?, zapytał młodzieniec Jezusa. W odpowiedzi Jezus wskazał na Ojca, który jest jedynym źródłem dobra, i zachęcił go, by zachowywał przykazania.
Każdy z nas z nas może odnaleźć się w tych pełnych niepokoju pytaniach młodzieńca dotyczących tego, co jest najważniejsze w życiu, czyli realizacji swego powołania. Podobnie jak on zadając pytania moralne, poszukujemy pełnego sensu naszego życia. Pytanie młodzieńca odwołuje się ostatecznie do Dobra absolutnego, które nas pociąga i wzywa, jest echem Bożego powołania, źródła i celu życia człowieka (nr 7). Tylko Jezus Chrystus może udzielić takiej odpowiedzi, która zaspokaja pragnienie serca człowieka. Spotkanie z Nim możliwe jest w Kościele.
Pytania młodzieńca i nasze pytania dotyczą także życia wiecznego, istnieje bowiem związek między dobrem moralnym a wypełnieniem własnego przeznaczenia. Podobnie jak ewangeliczny młodzieniec zafascynował się Osobą Jezusa, również człowiek współczesny winien zwrócić się na nowo do Chrystusa, aby uzyskać od Niego odpowiedź na pytanie, co jest dobrem, a co złem (por. nr 8). Jak naucza papież, to Chrystus otwiera wiernym księgę Pisma, objawia w pełni wolę Ojca i naucza prawdy o postępowaniu moralnym. Żeby odnaleźć sens życia, człowiek powinien przybliżyć się do Chrystusa. Musi niejako w Niego wejść z sobą samym, musi sobie „przyswoić”, zasymilować całą rzeczywistość Wcielenia i Odkupienia, aby siebie odnaleźć (nr 8). Na tej drodze prowadzić nas będzie Jezus, delikatny Wychowawca uczący nas, jak żyć w duchu i prawdzie.
Pan Jezus przypomniał młodzieńcowi, że tylko Bóg może odpowiedzieć na pytanie o dobro, ponieważ On sam jest Dobrem. Jan Paweł II zauważa: Istotnie, zadać pytanie o dobro znaczy w ostatecznej analizie zwrócić się ku Bogu – pełni dobra (nr 9). Dlatego pytanie o źródło dobra jest pytaniem religijnym. Do życia moralnego uzdalnia nas nade wszystko Bóg.
Piękne życie odpowiedzią na dobroć Boga
To dlatego Kościół przez wieki naucza, że ostatecznym celem człowieka, uczynionego na obraz Boga, odkupionego krwią Chrystusa i uświęconego obecnością Ducha Świętego, jest istnieć „ku chwale majestatu” Boga. Każdy czyn człowieka powinien odzwierciedlać Jego blask. Tak wielkie jest powołanie człowieka! Dając Narodowi Wybranemu Dekalog, Bóg wezwał go do świętości (por. Kpł 19, 2). Zdaniem papieża: Życie moralne jawi się jako właściwa odpowiedź na bezinteresowne działania, które miłość Boża wielokrotnie podejmuje wobec człowieka. Jest odpowiedzią miłości, zgodnie z formułą najważniejszego przykazania miłości Boga wyrażonego w Pwt 6, 4-7 (por. nr 10). Poprzez moralność przykazań ujawnia się przynależność ludu Izraela do Pana, ponieważ tylko Bóg jest tym, który jest Dobry. Człowiek o własnych siłach nie jest zdolny do wypełniania przykazań. Możliwe jest to z pomocą daru Bożego, jako daru uczestnictwa w Jego dobroci, która objawia się w Jezusie. Młodzieniec i w jakimś sensie każdy z nas otrzymał zaproszenie: przyjdź i chodź za Mną (Mt 19, 21).
Wraz ze stworzeniem człowieka w jego serce pozostaje wpisane prawo naturalne, które jest światłem rozumu wlanym w nas przez Boga. Dzięki niemu poznajemy, co należy czynić i czego unikać. Przykazania zawarte w Dekalogu były zapowiedzią „serca nowego” i „nowego ducha”, które otrzymywali uczniowie Jezusa, gdy głosił Kazanie na Górze i ustanawiał Królestwo niebieskie. Życie wieczne już teraz może być dla nas światłem prawdy, źródłem sensu życia, zalążkiem uczestnictwa w pełni naśladowania Chrystusa.
Jedność ducha i ciała
Pan Jezus w rozmowie z młodzieńcem podkreśla znaczenie Dekalogu, który mówi o przykazaniach z pierwszej tablicy, dotyczących Boga, a także o obowiązkach względem bliźniego, widocznych na drugiej tablicy. Przykazanie Jezusa o miłości bliźniego jest gwarantem wyjątkowej godności ludzkiej osoby, będącej jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla Niego samego (por. nr 13). Człowiek w ujęciu antropologii chrześcijańskiej jest istotą duchową i cielesną, pozostającą w relacji z Bogiem, z bliźnim i ze światem rzeczy. Dekalog, stanowiący część Objawienia Bożego, poucza o prawdziwym człowieczeństwie każdego z nas. Jezus przypomina, że Boże przykazania stanowią ochronę dobra osoby, obrazu Bożego. Normy negatywne szczególnie dobitnie wyrażają bezwarunkową konieczność ochrony życia ludzkiego, więzi osób w małżeństwie, własności prywatnej, uczciwości i dobrego imienia (nr 13). To one są niezbędnym etapem drogi do wolności. Pan Jezus przypomina nam o wzajemnym powiązaniu miłości Boga i bliźniego.
Według papieża „wielką kartą” ewangelicznej moralności jest Kazanie na Górze nadające przykazaniom charakter wewnętrzny, bo są one drogą ku doskonałości moralnej i duchowej, której istotę stanowi miłość. Sam Jezus interpretując Dekalog, staje się Prawem żywym i osobowym, które wzywa do naśladowania Go.
Tęsknota za pełnią życia
Pan Jezus w rozmowie z młodzieńcem wyczuwał jego tęsknotę za pełnią, która wykracza poza legalistyczną interpretację przykazań. Nauczyciel dobry zapraszał go, by wszedł na drogę doskonałości, oddając wszystko potrzebującym. Jezus zachęcał go, by doświadczył błogosławieństwa bycia ubogim. W ten sposób naśladowałby Pana, idąc z Nim. On jednak nie był gotowy, by o własnych siłach uczynić dar ze swego życia. Nie był wolny. Święty Augustyn zauważył, że jesteśmy wolni w takiej mierze, w jakiej służymy Bogu. Powołanie do doskonałej miłości skierowane jest przez Jezusa do każdego człowieka, który zdolny jest do bycia doskonałym z pomocą Bożej łaski.
Zdaniem Ojca Świętego naśladowanie Chrystusa jest pierwotnym i najgłębszym fundamentem chrześcijańskiej moralności: jak lud Izraela szedł za Bogiem, który prowadził go przez pustynię ku Ziemi Obiecanej, tak uczeń ma iść za Jezusem, ku któremu pociąga go sam Ojciec. Naśladowanie to polega na słuchaniu Jego nauki, wypełnianiu przykazań, a także na przylgnięciu do Jego Osoby, na przeżywaniu Jego tajemnicy. W ten sposób uczeń Jezusa staje się uczniem Boga. Najpełniej naśladujemy Jezusa na drodze miłości, która prowadzi do posłuszeństwa Bożym przykazaniom. Miarą tej miłości jest miłość Jezusa objawiona w męce i śmierci na krzyżu, miłość do końca. Czerpiąc siłę z tajemnicy paschalnej, chrześcijanin coraz bardziej upodabnia się do Jezusa. Umierając dla grzechu, otrzymuje „nowe życie”. Jak czytamy w ewangelicznym opowiadaniu, młodzieniec odszedł od Jezusa smutny. W związku z tym zauważa papież, że Człowiek nie potrafi o własnych siłach naśladować i przeżywać miłości Chrystusa. Staje się zdolny do takiej miłości jednie mocą udzielonego mu daru (por. nr 22). Dlatego człowiek powinien wyzbyć się postawy samowystarczalności, by gotów był „żyć w Duchu” (por. nr 23). To Bóg swą łaską przemienia serce człowieka.