Aby adorować Jezusa
Z s. Faustyną, Klaryską od Wieczystej Adoracji z Bydgoszczy, rozmawia Dorota Mazur.
Rok 2012 rozpoczyna 801. rok istnienia Zakonu św. Klary. Jak doszło do jego powstania?
W nocy z 18 na 19 III 1212 r. Klara opuściła swój rodzinny dom, aby poświęcić się Chrystusowi według wzoru, który widziała w osobie Franciszka. Ani Klara, ani Franciszek nie zamierzali wówczas zakładać zakonu, ale znalazły się osoby, które zafascynowały się ich sposobem życia według Ewangelii i zechciały kroczyć tą samą drogą. Tak powstał Zakon. Na przestrzeni lat przy klasztorach braci powstawały klasztory sióstr i były pisane nowe Reguły. Nie wszystkie klasztory Klarysek zachowywały pierwotną Regułę św. Klary, zatwierdzoną przez papieża Innocentego IV – i podobnie jest dzisiaj. W tym czasie doszło też do odnowy Zakonu przez św. Koletę, wskutek czego powstały Siostry Koletanki.
Obecnie w Polsce istnieją cztery gałęzie Klarysek: Ubogie Siostry św. Klary; Zakon św. Klary (sprowadzony do Polski przez bł. Salomeę), Mniszki Klaryski Kapucynki i my, czyli Mniszki Klaryski od Wieczystej Adoracji. Wszystkie są wspólnotami klauzurowymi, kontemplacyjnymi, poświęcającymi swe życie modlitwie, która jest ofiarowywana za innych. Głównym zaś celem mojego Zakonu – Mniszek Klarysek od Wieczystej Adoracji – jest wieczysta adoracja Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Adorację przeżywamy w duchu dziękczynienia – dziękujemy Jezusowi za łaski, których udziela nam i całemu światu. Wiele osób prosi Boga w trudnych sytuacjach o pomoc, ale zapomina podziękować, więc my czynimy to za nie. Oprócz tego modlimy się w codziennych intencjach Kościoła, szczególnie powierzając Bożej opiece kapłanów i prosząc dla nich o świętość. A nasze klasztory powstają w miastach, aby również ludzie z zewnątrz mogli przyjść na adorację, bo kaplice zakonne są zawsze otwarte.
Siostry adorują całą dobę Najświętszy Sakrament...
Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie jest wystawiony w naszej zakonnej kaplicy w monstrancji przez całą dobę. W ciągu dnia każda z sióstr na adorację ma przeznaczoną godzinę, a w nocy 2 godziny – ale wówczas dana siostra adoruje przez te 2 godziny co trzecią noc. Można niekiedy poprosić o codzienną nocną adorację. Oprócz adoracji spotykamy się w kaplicy zakonnej (chórze) na medytacji, Liturgii godzin, Mszy św. i różańcu. Zatem czas modlitwy to około 6 godzin, a jeśli ma się nocną adorację to około 8.
Z racji klauzury żyją wśród Was siostry zwane „wychodzącymi”. Pełnią one funkcje zakrystianek mających kontakt z wiernymi i przyjmujących gości. A Siostra jest za klauzurą? Czy to odcięcie się od świata zewnętrznego nie było trudne?
Siostry wychodzące, zwane w naszych przepisach siostrami zewnętrznymi, wychodzą poza mury klasztorne, aby załatwić różne sprawy życia codziennego, takie jak np. zakupy. Siostry klauzurowe nie mają codziennego kontaktu z tym, co się dzieje na zewnątrz, jednak Matka Przełożona przekazuje najważniejsze informacje, abyśmy w trudnych sytuacjach, które ludzie przeżywają, wspierały ich swoją modlitwą. Co jakiś czas odwiedzają nas nasi bliscy i wtedy też trochę informacji ze świata wchodzi do naszej klauzury.
Dla mnie osobiście na początku nie było trudne odcięcie się od świata – to tak jak człowiek zakochany: niczego nie widzi poza tą jedyną osobą. Mówiono o klauzurze, że to ofiara, a ja tego nie doświadczałam. Dopiero w momencie ważnej uroczystości bliskiej mi osoby, na której nie mogłam być, uświadomiłam sobie, co to znaczy, że klauzura jest ofiarą i niekiedy może boleć. Ale wtedy trzeba być konsekwentnym i przyjąć to ograniczenie w intencji tych osób, aby im wyprosić łaski na czas, który przeżywają, i łączyć się z nimi duchowo. Wówczas namacalna się staje, w pewien sposób, więź duchowa z tymi, których nie ma obok.
Czy za zakonną klauzurą nie panuje smutek?
W każdym domu, także i naszym zakonnym, chwile radości przeplatają się z chwilami smutku. Największą radością jest to, że możemy być z Panem i On dodaje sił, aby wszystko, cokolwiek nas spotyka, przeżywać w duchu dziękczynienia. Pełnienie Jego woli daje wewnętrzną radość, która ukazuje się na zewnątrz.
A czy siostry mają urlop?
Tak, trwa on tydzień. W tym czasie dana siostra jest zwolniona ze wspólnych modlitw, spotkań, posiłków. Idzie na wyznaczoną godzinę adoracji i na Mszę św., a potem może dysponować czasem jak pragnie, odmawiając modlitwy w dogodnym dla niej czasie. Może np. więcej poczytać, pobyć w ogrodzie, odwiedzić chore siostry i ubogacić się ich doświadczeniem cierpienia, być więcej przed Panem. Wszystko zależy od pomysłowości danej siostry. Siostra klauzurowa pozostaje na czas urlopu w domu, a tzw. zewnętrzna ma możliwość wyjazdu do domu rodzinnego.
Czy jest u sióstr dużo powołań?
W tym roku dwie siostry złożyły śluby wieczyste, a jedna jest w junioracie – czyli po złożeniu ślubów czasowych. W nowicjacie na razie nikogo nie mamy, choć korespondują z nami dziewczęta, które myślą o życiu zakonnym.
Co jest największą przeszkodą dla kandydatek, które nie zdecydowały się po czasie rozeznania pozostać?
Przeszkody w pozostaniu kandydatek we wspólnocie to problem złożony. Wszystko zależy od sytuacji konkretnej osoby – tego, w jakim środowisku była wychowana, jaki kontakt miała z rodzicami czy rówieśnikami itp. Dla niektórych najtrudniejsze jest to, że będą mogły widywać rodziców raz w miesiącu, dla innych brak kontaktu z przyjaciółmi, brak dostępu do Internetu czy komórki, aby choć w taki sposób się z nimi kontaktować. Wszystko zależy od tego, czym ktoś żył i z kim ktoś przebywał na co dzień przed pójściem do klasztoru.
Siostrze szczególnie bliska jest Edyta Stein. Pisała o niej Siostra swoją pracę magisterską. Czy coś z jej duchowości znalazła Siostra dla siebie, dla własnego rozwoju duchowości jako klaryski?
Owszem, Edyta Stein mnie fascynuje. Przede wszystkim jej wielka szczerość wobec samej siebie i szukanie prawdy, a także niestosowanie żadnych półśrodków w relacjach z ludźmi, kimkolwiek by oni byli. Gdy wewnętrznie rozpoznała, że dana droga jest słuszna, szła po niej konsekwentnie. Uważam, że szukanie Prawdy – tej najgłębszej, którą jest Chrystus i do której ona doszła – jest wezwaniem dla każdego, kto chce w uczciwości wobec samego siebie przeżyć własne życie. Dla mnie Edyta jest takim wezwaniem, aby wciąż szukać Prawdy – Chrystusa; nie wystarczy raz Go odnaleźć, ale w każdym dniu na nowo trzeba wszystko konfrontować z tą Prawdą. To jest to, co w moim odczuciu ona chce przekazać mnie, a także każdemu, kto zechce z jej doświadczenia poszukiwania skorzystać.
Jest Siostra mistrzynią nowicjatu. W jaki sposób pomaga Siostra w rozwijaniu wśród nowicjuszek powołania i prawdziwego jego odkrycia?
Przede wszystkim uczę siostry stawania w prawdzie przed sobą i Jezusem. To On powołuje. Staram się ukazać Jego wielką miłość, dar, jakim jest powołanie, ale jednocześnie wskazuję, że Jezus, zapraszając na tę drogę, nie przymusza. Jeśli w sercu dana osoba odkrywa, że On ją woła, i nie podejmuje tego świadomie – nie będzie tak naprawdę szczęśliwą w życiu. Powołanie to jednocześnie dar i zadanie. Nie jesteśmy tu dla siebie, żeby realizować swoje cele, ale jesteśmy dla Chrystusa, aby pełnić Jego wolę w takim sposobie życia, do którego On nas wybrał. To, czy ktoś ma powołanie, rozgrywa się w sercu człowieka – to on rozpoznaje głos Chrystusa lub też nie. Nikt nie może za niego zdecydować i wziąć potem odpowiedzialność za tę decyzję. To musi być wybór wolny i świadomy.
Czym dla Siostry jest kontemplacja i adoracja?
Jest to czas z Jezusem, podczas którego mogę być z Nim i uczyć się, jak być dla Niego i bliźnich w każdym dniu. Bywają to chwile, w których pojawia się wiele wzniosłych uczuć i czas szybko biegnie; ale są również dni, gdy potrzeba wiele wiary, żeby wytrwać. Wtedy czas wydaje się bardzo długi, ale właśnie tu okazuje się, jaka jest moja miłość – czy bezinteresowna, czy też oczekująca tylko na miłe przeżycia. Jestem przekonana, że ten trudny okres, gdy się nie poddam i wytrwam, owocuje prawdziwą miłością, która nie jest tylko przyjemnością, ale jest oddawaniem życia dla drugich – jak uczy Jezus ukryty w małej Hostii.
Na co dzień siostry zajmują się też haftowaniem szat liturgicznych w swojej pracowni. To też pewien rodzaj charyzmatu?
Trudno tu mówić o charyzmacie, bo jest to rodzaj pracy, dzięki której się utrzymujemy – nie wychodząc na zewnątrz i zachowując klauzurę. W tym sensie można powiedzieć, że takie prace są niejako przypisane do tego rodzaju zakonów.
Dziękuję za rozmowę.