Prorok Sądu Ostatecznego
W owych dniach i w owym czasie, gdy odmienię los jeńców Judy i Jeruzalem, zgromadzę wszystkie narody i zaprowadzę je na Dolinę Joszafat, i tam sąd nad nimi odbędę w sprawie mojego ludu i dziedzictwa mego Izraela, które wśród narodów rozproszyli, a podzielili moją ziemię.
Prorok Joel jest nie lada zagadką dla biblistów. Jedni twierdzą, że żył i prorokował przed uprowadzeniem Izraela do niewoli babilońskiej. Inni uważają, a są oni w większości, że żył i prorokował po powrocie Izraela z Babilonii. Koronnymi argumentami tych drugich jest fakt, że nie wspomina on o królach, którzy przecież byli centralnymi postaciami w życiu Izraela przed wygnaniem, za to pojawia się wzmianka o Grekach, z którymi przed niewolą Izrael nie miał kontaktów. Są i tacy, którzy mówią, że pierwsza część proroctw proroka Joela powstała i została spisana przed niewolą babilońską, a druga po powrocie z niej. Te naukowe dociekania są dla nas o tyle ważne, iż wskazują na fakt, że Izrael miał za sobą już długą historię Bożego objawienia, zanim pojawiły się te proroctwa.
Jak to jest w przypadku imion wielu innych proroków, także w imieniu proroka Joela zawarte jest jego posłannictwo. Oznacza ono: JHWH jest Bogiem. O tym też zaświadcza cała jego księga, zwłaszcza jej ostatnie rozdziały, w których Bóg ukazany jest jako Pan i Sędzia nad wszystkimi i nad całą historią. Owszem, to, że Bóg jest Stwórcą i Panem, wiemy od pierwszych wersetów Księgi Rodzaju, lecz fakt, że jest Sędzią, objawia się stopniowo. Jest w tym głęboka Boża pedagogia. O ile bowiem ludzie, także w najdawniejszych czasach, mieli doświadczenia dobrych panów, to znacznie rzadziej dobrych, sprawiedliwych, a zapewne jeszcze rzadziej miłosiernych sędziów. Te ludzkie doświadczenia mocno wpływają na nasze wyobrażenia o Bogu, dlatego też im bardziej są one negatywne, tym więcej trzeba czasu, aby dany ludzki obraz przenieść na Boga, i to tak, aby objawiał prawdę o Nim i nie fałszował jej. Wyobrażenie sędziego i dziś kojarzy nam się bardzo negatywnie, dlatego również w naszych czasach tak rzadko mówi się o Bogu jako sędzi. Słyszymy o tym tylko na koniec roku kościelnego i - choć nie zawsze - na pogrzebach. Stąd też owa Boża pedagogia, abyśmy Go odkrywali jako sędziego, ale bez całego tego fałszu, który na Jego obraz w nas chce narzucić zły duch, zakłamujący od zarania dziejów prawdę o Bogu i Jego miłości. Bóg bowiem jako sędzia nie przestaje być Miłością.
Ten Boży sąd, który my zwykliśmy nazywać Sądem Ostatecznym i który zapowiada prorok Joel, jest w historii poprzedzony innymi Bożymi sądami, które Izrael znał z Bożego objawienia albo też był ich świadkiem czy sam ich doświadczał. Pierwszym takim sądem możemy nazwać wygnanie Adama i Ewy z raju (Rdz 3, 23), potem karę dla Kaina, zabójcy swego brata (Rdz 4, 11-12), dalej potop (Rdz 6, 5-8), zniszczenie Sodomy i Gomory (Rdz 19, 1-29), a w historii samego Izraela sąd Boga nad bogami Egiptu (Wj 12, 12), karę węży jadowitych na pustyni (Lb 21, 4-9), kary za niewierności Izraela w Ziemi Obiecanej (Sdz 2, 11-19) aż po niewolę asyryjską (2 Krl 17, 5-18) i babilońską (2 Krl 25, 1-21). Wszystkie te sądy i wyroki Boże były trudnymi doświadczeniami, ale jednocześnie objawiały Boga jako sędziego, który oczyszcza ludzi, a potem swój naród ze zła, jakie do niego przylgnęło, daje obietnicę i jest jej wierny.
Pokazuje to poetycko Psalm 96, który zdaniem biblistów powstał po powrocie Izraelitów z niewoli babilońskiej, mniej więcej w tym samym czasie, kiedy została spisana druga część proroctw proroka Joela. Psalmista śpiewa w tym pięknym psalmie: Niech się cieszy niebo i ziemia raduje, niech huczy morze i to, co je napełnia; niech się weselą pola i wszystko, co jest na nich, niech się także radują wszystkie drzewa leśne przed obliczem Pana, bo nadchodzi, aby sądzić ziemię. On będzie sądził świat sprawiedliwie, z wiernością swą – narody (Ps 96, 11–13). Jest to zatem sąd, którego całe stworzenie ma oczekiwać z radością. Dlaczego? Bo w tym sądzie Bóg oddzieli dobro od zła, ponadto zrobi to sprawiedliwie i ze swą wiernością, czyli spełniając swe obietnice.
Także prorok Joel przedstawia sąd Boży nad narodami w podobny sposób. Najpierw ukazuje potęgę Boga i Jego władzę nad wszystkimi narodami. Wyraża się ona też w znakach, które sąd Boży poprzedzają i będą mu towarzyszyć. A oto Jego słowa: I uczynię znaki na niebie i na ziemi: krew i ogień, i słupy dymne. Słońce zmieni się w ciemność, a księżyc w krew, gdy przyjdzie dzień Pański, dzień wielki i straszny (Jl 3, 3-4). Sąd ten jednak nie służy zniszczeniu, ale ocaleniu i wywyższeniu dobra. Sam zaś sens proroctwa jest taki, aby wszyscy ci, którzy nie są po stronie dobra, nawrócili się.
Ojcowie Kościoła będą podkreślać, że Pan Bóg czyni wszystko, aby ludzi nie dosięgła Jego karząca sprawiedliwość. Najpierw pociąga ludzi poprzez znaki Jego miłości. Tych zaś, którzy te znaki lekceważą, stara się nakłonić do nawrócenia poprzez lęk, a nawet grozę, którą wzbudza Jego potęga. Jest to, jak będą podkreślać, motyw niedoskonały, ale w przypadku wielu skuteczny. Naukę tę zachowa Kościół do dziś, mówiąc o doskonałym i niedoskonałym żalu za grzechy. Ten pierwszy motywowany jest miłością do Boga, ten drugi zaś lękiem przed Bożą karą. Bóg jednak nie chce śmierci grzesznika (por. Ez 33, 11), nie chce zwłaszcza jego śmierci wiecznej. Dlatego stara się go ratować do ostatniej chwili. Stąd też niezwykłe słowa proroka Joela: Każdy jednak, który wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony (Jl 3, 5a). Imię w Biblii oznacza najgłębszą istotę – naturę – Osoby. Tak że nie chodzi tu tylko o samo słowo czy dźwięk, ale o odwołanie się i powierzenie miłosiernej miłości Boga.
Kara i piekło nie są zamiarem Pana Boga. Są konsekwencją wolności, którą Bóg obdarzył człowieka, aby mógł odpowiedzieć miłością na miłość. Wolność otwiera nam drogę do szczęścia w miłości, ale jej złe użycie prowadzi w przeciwną stronę, w ciemności zewnętrzne, o których Pan Jezus mówi: tam będzie płacz i zgrzytanie zębów (Mt 22, 13b). Sąd Boży jest zatem odsłonięciem i potwierdzeniem ludzkich wolnych wyborów: za lub przeciw Bogu… za lub przeciw Miłości i ich konsekwencją. Nie jest zemstą czy karą w ludzkim rozumieniu. Jest ostatecznym zwycięstwem Prawdy i klęską kłamstwa w całej ich rozciągłości.