Serce złożone w Sercu

16 sie 2023
ks. Robert Więcek SJ
 

Przebijmy się do światła! Tak wołają ci, co znaleźli się w zawalonym tunelu. Instynktownie wiemy, że tak trzeba.

Gdzie światło, tam i tlen, którym możemy oddychać. Jednak wydarza się coś innego, a mianowicie ludzie umiłowali ciemność i schodzą coraz głębiej w otchłanie tunelu. Idą w zaparte. Trochę jak tragiczne wydarzenie, gdy zapala się stóg siana, a ten, który jest w nim, wkopuje się w jego głąb, zamiast wydostać na zewnątrz.

Wedle kontemplacji o wcieleniu (CD 102 i nn) u św. Ignacego Loyoli trzy Osoby Boskie spoglądają na całą powierzchnię i obszar całego świata pełnego ludzi i widzą, że wszyscy szli do piekła, postanawiają w swej wieczności, że druga Osoba Boska stanie się człowiekiem dla zbawienia rodzaju ludzkiego. Bóg widzi ciemność i nie zgadza się na nią. By wejść w dynamikę Bożej odpowiedzi na ciemności, które wybieramy, trzeba prosić o dogłębne poznanie Pana, który dla mnie stał się człowiekiem, abym go więcej kochał i więcej szedł w jego ślady. Wcielenie to objawienie Bożego Serca, które miłuje człowieka w każdym stanie. Wcielenie mówi, że Jego Serce zna na wskroś serce ludzkie. I całkowicie poświęca się ludzkiemu sercu.

 

Dostępność stała – przebity tunel

Jakże często spotykam się z dylematem wierzących, że Serce Boże jest niedostępne… Jak się zabrać do zgłębiania tej tajemnicy? Przychodzi mi na myśl słowo proroka: Będą patrzyli na Tego, którego przebodli… Czy zamknięte jest to, co zostało przebite? Jeśli złodzieje chcą dostać się do skarbca, muszą zrobić przejście. W przypadku Serca Bożego jest to płaskie ostrze włóczni, które odpowiednio skierowane trafia do celu. Serce Boże jest otwarte na oścież!

To z Niego bije strumień światła na świat i rozbłyskuje w ciemności, rozprasza je. Na Golgocie, pośród ciemności, bo słońce zaszło i mrok ogarnął całą ziemię, otwierają się na oścież podwoje królestwa Bożego. Choć w zamiarze tych, co przebili to Serce, było to, by zamilkło Ono na zawsze, by przestało bić źródło, to na nic zdały się działania. Chcieli zabić, a tymczasem przedziurawili i… wypłynęło z tegoż Serca wszystko… Wypłynęło na świat, dla nas i całego świata.

 

Do góry nogami – ze śmierci życie

U Pana Boga wszystko jest poprzewracane do góry nogami. Chcieli, by zamilkł, a On mówi o wiele więcej w tej scenie Ukrzyżowania niż powiedziano przez wieki. Oto przed nami świadectwo Bożej miłości, która miłuje do ostatniej kropli, nie żałuje żadnej kropli potu, wody, krwi. Serce Boże choć po ludzku zabite, bije dalej, do końca i bić nie przestaje. Chcieli Go zabić, a On z tej śmierci wyprowadził życie wieczne. Zdało się oczom głupich, że zwyciężyli, a oto Bóg zwyciężył, pokonując śmierć. Chcieli zamknąć źródło życia, a On sprawił, że płynie strumieniem nieogarnionym.

 

Składam to wszystko

Rodzi się więc moja ludzka odpowiedź, pragnienie poświęcenia siebie i wszystkiego co we mnie i wokół mnie Bożemu Sercu. Przychodzi myśl o tym, by to poskładać. Składać, czyli mieć skład – przestrzeń, w której przechowuję. I nie chodzi o twarde dyski komputerów czy nośniki danych. Czytając werset za wersetem opisu ewangelicznego męki i śmierci Pana Jezusa , mamy poukładane, a nawet poskładane, a jednak wszystko się wymyka z naszych rąk. I to jest klucz.

Jeśli są w naszych rękach, to nie obejmiemy. Choć ramiona by chciały to objąć, nie mają takiego zasięgu. Pojemność dłoni jest tak mała. Co się w nich mieści? Inne dłonie w geście oddania, zawierzenia, szczególnie wtedy, gdy nic nie rozumiemy. Jakże w tym świetle rozbrzmiewa modlitwa Pana Jezusa właśnie na krzyżu wypowiedziana tuż przed skonaniem: Ojcze, w Twe ręce składam ducha mego. Oto najpewniejsze miejsce! W rękach Ojca wszyscy się zmieszczą i wszystko się zmieści.

Składam to wszystko zgodnie z instrukcją. A jest nią Jezus Chrystus. Wypowiedział w czasie Ostatniej Wieczerzy mandatum, po tym jak uczniom obmył stopy. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem. Oto instrukcja obsługi.

A zaczynam to składanie od złożenia mego serca w dłoniach Jezusa! Osądzonego, ubiczowanego, ukrzyżowanego. Trzy słowa, a kryje się za nimi cały długi ciąg osób i wydarzeń dotykających Syna Bożego. W którym z nich teraz się odnajduję? Jako ten, kto osądza, czy jest osądzany? Biczuje, czy jest biczowany? Krzyżuje, czy jest krzyżowany? Składam w swym sercu każde słowo wypowiedziane dla mnie i gest uczyniony dla mnie, każdą kroplę Przenajdroższej Krwi przelanej za i dla mnie. Składam na koniec Jego umęczone ciało na łonie Jego i mojej Matki, Tej, która od samego początku w swym sercu składała wszystkie słowa i wydarzenia i rozważała je… 

Zabierz, Panie, i przyjmij całą wolność moją…

 

Warto odwiedzić