Prorok dobrego Pasterza
Pan skierował do mnie te słowa: „Synu człowieczy, prorokuj o pasterzach Izraela, prorokuj i powiedz im, pasterzom: Tak mówi Pan Bóg: Biada pasterzom Izraela, którzy sami siebie pasą! Czyż pasterze nie powinni paść owiec?”. Ez 34, 1-2
Pośród najważniejszych przyczyn, które sprawiły, że Naród Wybrany znalazł się w niewoli najpierw asyryjskiej, a potem babilońskiej, są też sami pasterze, których Bóg ustanowił nad Izraelem. Chodzi o tych, których dzisiejszym językiem nazwalibyśmy elitą narodu. To szczególni wybrańcy Boży, bo też słowo „elita” pochodzi od łacińskiego eligere, czyli „wybierać”. Zostali oni wyróżnieni spośród innych, otrzymali szczególne uzdolnienia i pozycje społeczne, aby przewodzić narodowi i prowadzić go po drogach, które wskazał Bóg. Tymczasem stało się zupełnie inaczej. Owszem, pośród nich byli też i dobrzy pasterze, ale stanowili raczej wyjątek. Gros z nich, jak mówi prorok, referując słowa samego Boga, zamiast paść owce, pasło samych siebie. A potem wylicza, na czym owo pasienie samych siebie i wady pasterzy polegały.
Tekst ten niezwykle głęboko i trafnie zinterpretował św. Augustyn, bo też ta krytyka pasterzy Izraela jest Słowem Bożym nie tylko dla Izraela będącego w niewoli babilońskiej, lecz także na czasy późniejsze, nie wyłączając naszych. Jak zaznacza św. Augustyn: istnieją tacy pasterze, którzy pragną nazywać się pasterzami, ale obowiązków pasterzy wypełniać nie chcą… to ci – jak mówi nieco dalej – o których Apostoł powiada: „Wszyscy szukają własnego pożytku, a nie Chrystusa Jezusa” (Flp 2,21). Jak więc widać, elity religijne i polityczne czasów biblijnych, starożytnych i naszych czasów narażone są na te same pokusy, którym się tylko z trudem opierają albo raczej – ulegają im. Wielki biskup Hippony bierze poszczególne fragmenty tekstu proroka i wyjaśnia je swoim słuchaczom, przy czym wcześniej wzywa ich, by słów jego słuchali z uwagą, podczas gdy on sam (i inni pasterze) będzie ich słuchać z bojaźnią. Piękne to świadectwo Świętego, który głoszone przez siebie Słowo Boże odnosi nie tylko do słuchaczy, ale przede wszystkim do samego siebie.
Szczególnie wiele uwagi św. Augustyn poświęca fragmentowi: Nakarmiliście się mlekiem, odzialiście się wełną; zabiliście tłuste zwierzęta, jednakże owiec nie paśliście. Słabej nie wzmacnialiście, o zdrowie chorej nie dbaliście, skaleczonej nie opatrywaliście, zabłąkanej nie sprowadziliście z powrotem, zagubionej nie odszukaliście, mocną gnębiliście; rozproszyły się owce moje, bo nie miały pasterza (Ez 34, 3-5). Komentując słowa: „Nakarmiliście się mlekiem…”, biskup Hippony odwołuje się do Pierwszego Listu św. Pawła Apostoła do Koryntian, w którym czytamy: Czy ktoś uprawia winnicę i nie spożywa z niej owoców? Czy pasie ktoś trzodę, a nie posila się jej mlekiem? (1 Kor 3, 9) i wyciąga z nich wniosek, że pasterze mają prawo otrzymywać od ludu to, czego potrzebują do ziemskiego utrzymania, ale jednocześnie dodaje, że sam Apostoł utrzymywał się z pracy swoich rąk. To drugie nazywa godnym pochwały, pierwsze zaś „niezasługującym na naganę”, zachęcając pasterzy, aby – na ile to możliwe – naśladowali Apostoła. Z kolei słowa: „odzialiście się wełną” rozumie jako okazywanie szacunku i uznania przez lud, gdyż odzienie/szaty oznaczają godność. Źli pasterze korzystają chętnie z tego, co lud im daje, ale nie troszczą się o swoje owce. Dbają jedynie o siebie i swoje pozycje, a lud zaniedbują.
Na czym jednak owo zaniedbywanie polega? Mówi prorok: „zabiliście tłuste zwierzęta”… Święty Augustyn tak to komentuje: Niewiele jest zdrowych i tłustych, to jest umocnionych pokarmem prawdy… Źli jednak pasterze nawet takich nie oszczędzają. Nie dość, że nie dbają o chore i słabe, o zabłąkane i zaginione, ale nadto, o ile to od nich zależy, zabijają mocne i tłuste. W jaki sposób zabijają? Biskup Hippony odpowiada: Zabijają, gdy prowadzą złe życie, zabijają, gdy dają zły przykład. I dodaje: Każdy więc, kto niewłaściwie postępuje wobec tych, dla których jest pasterzem, o ile od niego zależy, zabija owce, i to nawet zdrowe. Kto bierze zeń przykład, umiera; ten, kto nie naśladuje, pozostaje przy życiu. Pozostaje przy życiu dzięki miłosierdziu Boga i Jego słowu: Co mówią, czyńcie, ale uczynków ich nie naśladujcie (Mt 23, 3). Źli pasterze, by użyć słów św. Pawła, nie głoszą ludowi całej woli Bożej, ale starają się mu przypodobać, żeby mieć z tego korzyść. Święty Augustyn pyta: Kimże zaś są ci, którzy lękając się urazić słuchaczy, nie tylko nie przygotowują na zbliżające się próby, ale nawet obiecują szczęście na tym świecie, którego Bóg wcale światu nie obiecał. I poucza, jak pasterz ma się zachowywać: Aby człowiek chory nie załamał się w obliczu przyszłych doświadczeń, nie wolno, oczywiście, łudzić fałszywą nadzieją ani napawać lękiem. Takiemu trzeba powiedzieć: „Przygotuj swą duszę na doświadczenia” (Syr 2, 1). Wtedy być może, zacznie się chwiać, lękać, wycofywać. Wówczas powiedz: „Wierny jest Bóg i nie dozwala was doświadczać ponad to, co potraficie znieść” (1 Kor 10, 13).
Bóg mówi przez proroka: Rozproszyły się owce moje, bo nie miały pasterza. Dla Izraela było to wygnanie i niewola. Dla św. Augustyna zaś oznacza to ludzi przywiązanych do wszystkiego, co ziemskie, którzy miłują i cenią to, co błyszczy na zewnątrz. Dają się zwieść pokusom tego świata i stają się niewolnikami różnorakich przyjemności i nałogów. Tracą z oczu cel swego życia i błądzą po wertepach tego świata, ryzykując swe zbawienie.
Bóg ogłasza, że wyrwie swe owce z rąk złych pasterzy i sam będzie je pasł. Zapowiada: Zagubioną odszukam, zabłąkaną sprowadzę z powrotem, skaleczoną opatrzę, chorą umocnię, a tłustą i mocną będę ochraniał. Będę pasł sprawiedliwie (Ez 34, 16). Wcześniej zaznacza, że będzie je pasł na górach i wyżynach Izraela. Dla Izraelitów w Babilonii to obietnica powrotu do ojczyzny. Dla św. Augustyna zaś owe „wyżyny Izraela” to zwoje Pisma Świętego, które ułożone na półkach już fizycznie przypominają wzgórza, ale tym bardziej są wyżyną w sensie duchowym, gdyż podnoszą człowieka ku Bogu.
Ostatnia Boża obietnica brzmi: ustanowię nad nimi jednego pasterza, który je będzie pasł, mego sługę, Dawida. On je będzie pasł, on będzie ich pasterzem (Ez 34, 23). Dla Izraelitów w niewoli babilońskiej było jasne, że w tym proroctwie nie chodzi o osobę samego Dawida, ale jego potomka, o „syna Dawida”, czyli Mesjasza. Dla św. Augustyna tym mesjańskim pasterzem jest Jezus Chrystus. To w Nim – Synu Dawida – Bóg jest jedynym, dobrym pasterzem. Swój komentarz do proroctwa Ezechiela o pasterzach biskup Hippony kończy wezwaniem: Niech więc wszyscy będą w jednym Pasterzu, niech przemawiają jednym głosem Pasterza. Niech owce słuchają tego głosu i idą za swym Pasterzem. Nie za tym albo tamtym, ale za Jednym. Wszyscy zaś niech przemawiają w Nim jednym głosem, a nie różnymi głosami. „Upominam was, bracia, abyście byli zgodni i by nie było wśród was rozłamów” (1 Kor 10, 10). Niech owce słuchają tego głosu, który nie wprowadza żadnego rozłamu i podziału i niech idą za swym Pasterzem, który mówi: „Moje owce słuchają mego głosu i idą za Mną” (J 10, 27).