Kryzys religijności - 5 XI 2023

03 lis 2023
ks. Stanisław Łucarz SJ
 

31. Niedziela zwykła;
Ewangelia według św. Mateusza 23, 1-12

Ewangelia tej niedzieli wskazuje na kryzys religijności w czasach Jezusa, ale też w naszych czasach.

W pełnym tekście Pisma Świętego rozpoczyna się ona od słów: Wówczas Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów. Owo „wówczas” wskazuje na coś, co wydarzyło się wcześniej. Otóż wcześniej Jezus wszedł w dyskusję z faryzeuszami o Mesjaszu, pytając ich, czyim jest synem. Oni odpowiedzieli, zgodnie z tym, co jest zapisane w Biblii, iż jest synem Dawida. Ale potem Jezus zadał im kolejne pytanie: Jakżeż więc Dawid natchniony przez Ducha może nazywać Go Panem, gdy mówi: Rzekł Pan do Pana mego: Siądź po prawicy mojej, aż położę Twoich nieprzyjaciół pod stopy Twoje. Jeśli więc Dawid nazywa Go Panem, to jak może być tylko jego synem? (Mt 22, 43-45). Jednak oni nie są w stanie mu na to pytanie odpowiedzieć. I w tym momencie rozpoczyna się Ewangelia tej niedzieli, w której Jezus krytykuje postawę faryzeuszów i uczonych w Piśmie, mówiąc: Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. To ich centralny problem i źródło kryzysu religijności – wtedy i dziś. Owszem, są teologami teoretykami, mają rozległą wiedzę na temat Biblii i przepisów prawa religijnego oraz tradycji, ale ta wiedza nie przekłada się na praktykę ich życia. Gorzej nawet, służy im do wynoszenia się nad innych, którzy tej wiedzy nie posiadają.

Wiedza sama w sobie jest dobra i potrzebna… Dlatego Pan Jezus mówi: Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, ale zaraz dodaje: lecz ich uczynków nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale nie czynią. Wiedza ta miała ich prowadzić do Boga objawiającego się w Jezusie Chrystusie, ale – jak widzimy – wcale się tak nie dzieje. Zresztą tak jest od momentu narodzenia Pana Jezusa. Kiedy mędrcy ze Wschodu w poszukiwaniu nowo narodzonego króla żydowskiego przybyli do Heroda, a ten zebrał uczonych w Piśmie, żeby się dowiedzieć, gdzie miał się narodzić Mesjasz, wykazali się swą wiedzą i wskazali, że w Betlejem judzkim. Mędrcy udali się tam, ale oni już nie… (por. Mt 2, 1-6). Wiedza ta posłużyła mędrcom, ale dla uczonych okazała się bezużyteczna.

Tak samo w przypadku wspomnianej wcześniej dyskusji z Jezusem o synostwie Mesjasza. Nie potrafili wejść w Jego tajemnicę, zbudować relacji z Nim jako Mesjaszem, co gorsza, posłużyli się potem tą wiedzą, żeby Go odrzucić. To samo niebezpieczeństwo grozi i dziś nam, zwłaszcza tym, którzy dysponują wiedzą. Ona sama jest darem Bożym, ale jak wszystkie dary Boże może zostać źle wykorzystana – do budowania własnej pozycji i pychy. Dlatego Pan Jezus ostrzega swoich uczniów i nas: Nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus.

Serce chrześcijaństwa stanowi relacja z Bogiem Trójjedynym. Wiedza, teologia i cała religijność ma do niej prowadzić. Bardzo mocno podkreślał to w swoich ostatnich pismach papież, wtedy już emeryt, Benedykt XVI, widząc tu właśnie przyczynę kryzysu teologii i religijności w naszych czasach. Cytował słowa innego wybitnego teologa – Hansa Ursa von Balthasara: Gott, nicht voraussetzen, sondern vorsetzen. To trudna do przetłumaczenia gra słów. Można by ją oddać: „Nie zakładać Boga, lecz postawić przed sobą” – nie tyle mówić o Bogu, ale mówić z Nim, i to w postawie adoracyjnej.

Na koniec tej Ewangelii Jezus podkreśla to z całą mocą: Największy z was niech będzie waszym sługą i dodaje: Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. Czego świadkami jesteśmy i w naszych czasach, niekiedy także na szczytach Kościoła.

 

Warto odwiedzić