Inny Paraklet - 5 VI 2022

05 cze 2022
ks. Stanisław Łucarz SJ
 

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego;
Ewangelia według św. Jana 14, 15–16. 23b–26

Dobrze się stało, że w nowej wersji lekcjonarzy mszalnych pojawiło się nieco zmienione tłumaczenie Biblii Tysiąclecia i że w przypadku Ewangelii czytanej w Uroczystość Zesłania Ducha Świętego słowo „pocieszyciel” zastąpiono greckim terminem „paraklet”. Na pierwszy rzut oka zabieg ten wydaje się komplikować nam rozumienie tej Ewangelii, bo przecież „pocieszyciel” to takie swojskie, bliskie i jasne, a „paraklet” obce, dziwne i niezrozumiałe… Ale właśnie o to chodzi, aby ta trudność czy dziwność zachęciła nas do zadawania pytań i szukania, aby odkryć głębię tego określenia Ducha Świętego.

Greckie parákletos, od którego pochodzi nasze „paraklet”, owszem, oznacza także „pocieszyciel”, ale jego najbardziej pierwotne znaczenie to „wezwany na pomoc”. Stąd też tak trafny jest werset czytany czy śpiewany przed Ewangelią w tę uroczystość: Przyjdź Duchu Święty, napełnij serca Twoich wiernych i zapal w nich ogień swojej miłości. Nie przypadkiem też nasze hymny do Ducha Świętego rozpoczynają się wezwaniem: Przyjdźprzybądź… Duch Święty nikomu się nie narzuca. On przychodzi to tych, którzy Go wzywają, bo widzą, iż Go potrzebują, a potrzebują Go, gdyż On jest tym, czego człowiecze serce pragnie najbardziej i co jedynie je nasyca. Jest Miłością Boga. To ona nas leczy i daje moc, aby kochać i nie tylko nazywać się chrześcijaninem/chrześcijanką, ale być nim/nią rzeczywiście.

Sekwencja śpiewana przed Ewangelią zawiera słowa: Bez Twojego tchnienia, cóż jest wśród stworzenia, jeno cierń i nędze. W polskim tłumaczeniu brzmią one bardzo poetycko, ale jak i w przypadku słowa „pocieszyciel” nie odzwierciedlają pełni oryginału, a w nim czytamy: Sine Tuo numine, nihil est in homine, nihil es innoxium, co oznacza dosłownie: „Bez Twojej Bożej mocy, nie ma nic w człowieku, nie ma nic nieszkodliwego”. To niesamowicie ostre, wręcz szokujące stwierdzenie, iż bez mocy i pomocy Ducha Świętego wszystko w człowieku jest szkodliwe. To jakby echo słów proroka Izajasza, że nawet wszystkie nasze dobre czyny są jak skrwawiona szmata (por. Iz 64, 5), wszystkie zaprawione są egoizmem. Tylko Miłość Boża – doskonała miłość – nas leczy, tylko ona usuwa lęk (por. 1 J 4, 18), którym manipuluje w nas zły duch i zamyka nas w sobie.

Pan Jezus nazywa Ducha Świętego w dzisiejszej Ewangelii „innym Parakletem”. Dlaczego „innym”, a nie po prostu „Parakletem” bez dodatków? Otóż pierwszym Parakletem – wzywanym na pomoc – jest sam Jezus. To Jego pomocy i mocy doświadczyli najpierw uczniowie i doświadczamy my, gdyż – jak mówi św. Piotr – nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, przez które moglibyśmy być zbawieni (Dz 4, 12). To On pokonał szatana, grzech i śmierć i uwolnił nas spod władzy szatana. W Jezusie dokonało się to raz na zawsze, a Duch Święty – ten inny Paraklet – przenosi to Jezusowe dzieło do naszych serc, nieustannie aktualizuje w nas dzieło Bożej, zbawczej Miłości, uczy nas jej, przypomina to wszystko, co Jezus czynił i czego uczył, jak On sam nam obiecał w ostatnim wersecie dzisiejszej Ewangelii: A Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem.

 

Warto odwiedzić