Dzieje Sanktuarium Matki Boskiej Kochawińskiej w Gliwicach

09 Maj 2022
ks. Mieczysław Kożuch SJ
 

Diecezja Gliwicka z ustanowienia biskupa ordynariusza Jana Kopca od 26 sierpnia 2020 roku ma nowe Sanktuarium - Matki Boskiej Kochawińskiej. Mamy w nim wielki skarb, ikonę Maryi z Dzieciątkiem Jezus.

Jej początki owiane są ciekawymi opowiadaniami. Ikona była znana i czczona w Kochawinie do tego stopnia, że tamto miejsce przed II wojną światową nazywano Częstochową Wschodu, albo Częstochową Kresów. Ale zobaczmy niektóre szczegóły jej wielkiej, sławnej i trudnej historii.

Kochawina to mała miejscowość położona około 70 km od Lwowa, na południowy wschód, w regionie Karpat, pomiędzy Żydaczowem i Żurawnem. W średniowieczu Kochawina była częścią pobliskiej Rudy. Pierwsza wzmianka o miejscowości pochodzi z 1621 roku, kiedy w akcie fundacyjnym rudeńskiego kościoła wymieniona jest jako część parafii.

 

Początek historii

Początki nabożeństwa do Matki Boskiej Kochawińskiej sięgają I połowy XVII wieku. Historia, jaką znamy, pochodzi z zeznań świadków, które najpierw zebrano i spisano w 1740 roku, a później uzupełniono je w 1755 roku świadectwem 24 świadków o doznanych cudach i łaskach przed Komisją złożoną z kanoników katedry lwowskiej. Arcybiskup Mikołaj Ignacy Wyżycki wydał wówczas dekret uznający obraz Matki Boskiej czczony w Kochawinie nie tylko za łaskami słynący, ale za cudowny.

Jako datę początkową kultu dokument wskazuje na rok 1646. Jak przekazuje podanie, Anna Wojankowska, dziedziczka Rudy, jadąc traktem do Żydaczowa przez kochawińskie bory, gdy niespodziewanie w trakcie drogi, konie zatrzymały pojazd i uklękły, spostrzegła na dębie obraz Najświętszej Panny otoczony wielką jasnością. Wówczas pospieszyła do Rudy, gdzie o całym zdarzeniu opowiedziała księdzu plebanowi. On zebrawszy ludzi, poszedł we wskazane miejsce i na dębie znalazł obraz, który przeniesiono do rudeńskiego kościoła w uroczystej procesji. Jak podaje dalej to opowiadanie, obraz nie pozostał jednak w kościele, ale w cudowny sposób powrócił na poprzednie miejsce w kochawińskim lesie. Według zeznań świadków miało się to powtarzać trzykrotnie. Wskutek tego postanowiono pozostawić wizerunek Najświętszej Marii Panny w tym miejscu, które sama sobie obrała.

Obraz namalowany jest na dębowej desce grubości 3 cm, 83 cm długości i 55 cm szerokości. Przedstawia Najświętszą Pannę, Dzieciątko Jezus na lewej stronie, a na dolnej części ikony widnieje napis łaciński: O MATER DEI ELECTA ESTO NOBIS VIA RECTA. Co oznacza – O Matko Boża Wybrana, bądź dla nas prostą drogą (do Pana).

W 1680 roku staraniem Teresy Wychowskiej, wojewodziny kijowskiej, wybudowano w Kochawinie drewnianą kaplicę, do której uroczyście przeniesiono obraz za zgodą arcybiskupa lwowskiego Konstantego Lipskiego. Do kaplicy dzień po dniu przybywali coraz liczniej pielgrzymi. Niektórzy z nich obrawszy życie pustelnicze, gromadzili się wokół obrazu, praktykując nieustanne nabożeństwo do Kochawińskiej Pani.

W 1749 roku opiekę nad kaplicą i łaskami słynącym obrazem objęli ojcowie Karmelici. Wraz z ich przybyciem rozpoczęto budowę drewnianego kościoła. Po jego ukończeniu, 22 czerwca 1755 roku przeniesiono tam cudowny wizerunek Matki Boskiej. Uroczystości przewodniczył abp Mikołaj Ignacy Wyżycki. Jak podają kroniki, towarzyszyło mu wiele znakomitych osobistości oraz kilkutysięczny tłum wiernych. Wraz z ikoną przeniesiono także do świątyni liczne już wówczas wota składane Maryi za otrzymane łaski.

 

 

Czasy rozbiorów

W wyniku I rozbioru Polski Kochawina znalazła się pod zaborem austriackim. W 1780 roku klasztor Karmelitów został zlikwidowany przez cesarza Józefa II Habsburga. Kaplicę, kościół oraz mały drewniany dom klasztorny oddano pod opiekę proboszcza z Rudy. Jeszcze w tym samym roku pożar strawił rudeński kościół oraz mieszkanie proboszcza. Wówczas kapłan przeniósł się do pobliskiej Kochawiny, którą za staraniem arcybiskupa uposażono z funduszu po zniesionych Karmelitach i w 1792 roku ustanowiono tutaj oficjalnie parafię.

10 stycznia 1847 roku proboszczem w Kochawinie został ks. Eugeniusz Pietruski, który w znaczny sposób przyczynił się do rozwoju parafii kochawińskiej oraz obudzenia kultu Matki Bożej. Odrestaurował i odmalował drewnianą kaplicę, zorganizował uroczyste obchody stulecia przeniesienia łaskami słynącego obrazu do kościoła, postarał się u Stolicy Apostolskiej o  specjalny odpust. Troszczył się także o sam budynek kościoła: odmalował go i upiększył. On również podjął decyzję o budowie nowej, murowanej świątyni, która mogłaby pomieścić wszystkich przybywających pielgrzymów.

 

 

Budowa murowanego kościoła i koronacja obrazu

28 kwietnia 1868 roku w księgach parafialnych odnotowano oficjalny zapis o postanowieniu budowy murowanego kościoła w stylu romańskim. Funduszem miały stać się składki pielgrzymów nawiedzających to święte miejsce. 11 maja tegoż roku rozpoczęto budowę fundamentów, a 7 czerwca wizytujący parafię arcybiskup lwowski Ksawery Wierzchlejski poświęcił kamień węgielny pod przyszłą świątynię. Budowę zakończono jednak dopiero w 1894 roku, kiedy proboszczem Kochawiny był ks. Jan Trzopiński. Uroczysta konsekracja nowej świątyni odbyła się 30 sierpnia 1894 roku, a w dwa dni później, przy asyście licznie przybyłych kapłanów obu obrządków oraz ponad 30 tysiącach wiernych czcicieli różnych stanów, narodowości i wyznań, przeniesiono cudowny wizerunek Najświętszej Maryi Panny do wielkiego, pięknego ołtarza w nowo wybudowanej świątyni. Dzięki staraniom ks. Trzopińskiego nie tylko ukończono sanktuarium, ale starą drewnianą kaplicę, wybudowaną w miejscu pojawienia się obrazu, zastąpiono nową, murowaną w stylu gotyckim. Wybudowano także obszerny dom gościnny, w którym mogli znaleźć schronienie coraz liczniej odwiedzający Kochawinę pielgrzymi. Przy kaplicy powstało również przytulisko dla sierot, prowadzone przez siostry Służebniczki Najświętszej Maryi Panny. Gorliwy kapłan dbał jednak przede wszystkim o rozwój ducha w parafii. Zaprowadził Żywy Różaniec, przywrócił do życia Apostolstwo Modlitwy, cześć do Najświętszego Serca Jezusowego, wprowadził również Stowarzyszenie Nieustającej Drogi Krzyżowej oraz opiekował się powstającymi Kongregacjami Mariańskimi. Zorganizował dla wiernych uroczyste obchody 250-lecia objawienia się Maryi w Obrazie Kochawińskim. Wówczas przed Jej cudownym wizerunkiem zgromadziła się ponad 40-tysięczna rzesza wiernych różnych obrządków i narodowości. Jednak największym świętem dla wiernych czcicieli Kochawińskiej Pani była koronacja Cudownego Obrazu, która miała miejsce w dniu 15 sierpnia 1912 roku. Ikonę koronował św. Józef Bilczewski, arcybiskup lwowski. Ta uroczystość zgromadziła ponad sto tysięcy wiernych.

 

 

I wojna światowa

Czasy I wojny światowej były bardzo niespokojne dla Kochawiny. Przez okolicę przemaszerowały dziesiątki tysięcy żołnierzy, czyniąc mniejsze i większe szkody. Pomimo zakończenia działań wojennych w listopadzie 1918 roku, mieszkający tu Polacy nadal zmagali się z coraz mocniej rozwijającym się nacjonalizmem ukraińskim. Ogromnie silne nastroje antypolskie spowodowały, że ks. Trzopiński otrzymał nakaz opuszczenia Kochawiny. Przez pół roku zamieszkiwał w rodzinnej Sidzinie, zanim pozwolono mu powrócić do swej parafii. W tym czasie odradzająca się Rzeczpospolita zmagała się z zalewającymi ją oddziałami bolszewików. Sytuacja była dramatyczna, wkraczające na nowo wojska sowieckie plądrowały, paliły i niszczyły całą okolicę. Kochawina ocalała cudem dzięki szczególnej opiece Matki Bożej. W tym samym czasie najbliższe dwory i probostwa, zarówno polskie, jak i ruskie, zostały doszczętnie zniszczone.

 

Pod opieką Jezuitów

Nastały czasy upragnionego pokoju. Teraz Kochawinę nawiedzały już tylko coraz liczniejsze pielgrzymki wiernych czcicieli. W latach 20. ks. Trzopiński, który osiągnął już podeszły wiek, rozpoczął starania, aby po jego śmierci opiekę nad Sanktuarium przejęli ojcowie Jezuici. Tak też się stało. Kiedy Kochawina opłakiwała zmarłego w 1931 roku swego proboszcza, już w czerwcu przybył do Sanktuarium naznaczony na proboszcza i przełożonego zakonnego o. Józef Bury SJ. Wraz z przyjściem Jezuitów ożyły na nowo stowarzyszenia religijne, którymi w ostatnich latach swej posługi ks. Trzopiński nie był w stanie się zająć. Powstały również nowe organizacje, takie jak: Akcja Katolicka, Krucjata Eucharystyczna czy Bractwo Szkaplerza Świętego. Jezuici wprowadzili coroczne rekolekcje dla parafii, a księgi parafialne odnotowywały nowe powołania kapłańskie i zakonne. Rozwijał się również kult Kochawińskiej Pani. Przed Cudownym Obrazem urządzono uroczyste obchody 1500. rocznicy soboru w Efezie. Z tej okazji mocno już podniszczoną ikonę poddano zabiegom konserwatorskim i malarskim. W ciągu każdego roku do Sanktuarium przybywały dziesiątki tysięcy wiernych.

 

 

II wojna światowa

Nadszedł ciężki czas wojennych zmagań. Kochawina, zamieszkana przez różne narodowości i wyznania, znalazła się w centrum wojennego koszmaru. Polacy i Ukraińcy mordowali się wzajemnie. Trwały prześladowania i wywózki Polaków na Sybir. Palono wsie i domy. Strach i terror obezwładniał i paraliżował mieszkańców. Rozpoczęły się prześladowania duchowieństwa. Tragiczny los mieszkańców spotęgowały również klęski żywiołowe. Najbardziej krwawy czas przypadł wiosną 1944 roku. Zorganizowane grupy banderowców masowo napadały w tym czasie na Polaków. Zaczęto się obawiać także o samo Sanktuarium i Cudowną Ikonę.

Kiedy front przybliżał się do Kochawiny, pod osłoną nocy umieszczono w ołtarzu wierną kopię ikony, a oryginał wraz z cenniejszymi przedmiotami przewieziono do kolegium ojców Jezuitów w Starej Wsi koło Brzozowa. Tymczasem, pomimo coraz tragiczniejszej sytuacji, ojcowie nadal prowadzili w Sanktuarium działalność duszpasterską, ryzykując życiem. Ostatni jezuita o. J. Piecuch wyjechał z Kochawiny dopiero w 1946 roku, ostatnim transportem, przebrany i ukryty, cudem tylko unikając aresztowania.

Władze komunistyczne zamknęły kościół kochawiński, przekazując go do dyspozycji miejscowego kołchozu. W kościele urządzono magazyn, a budynki przyparafialne przeznaczono na internat i zakład dla dzieci upośledzonych. Wnętrze kościoła zniszczono doszczętnie. Ołtarze i konfesjonały porąbano siekierami, zdemolowano dębową okładzinę ścian, organy i witraże. Dewastacja trwała jeszcze w latach 50., kiedy to usunięto wszystkie krzyże.

Po przesunięciu granic Kochawinę przemianowano na Hnizdyczów. W 1991 roku kościół przejęła ukraińska cerkiew katolicka, a opiekę nad parafią powierzono ukraińskim ojcom Redemptorystom.

 

 

Ikona w Starej Wsi

Po zakończeniu działań wojennych, przez 21 lat cudowny obraz Kochawińskiej Pani przebywał w Kolegium Jezuitów w Starej Wsi, na Podkarpaciu, gdzie pod opiekuńczym okiem Matki kształtowały się kolejne pokolenia przyszłych jezuitów. Przeżywali tam pierwszy etap formacji zakonnej - nowicjat.

W tym również czasie poddano obraz zabiegom konserwatorskim w pracowni artystycznej malarza Wacława Szymborskiego w Krakowie. Po wielu staraniach przywrócono pierwotny wygląd ikony. Odrestaurowany wizerunek Naszej Pani umieszczono w głównym ołtarzu kaplicy rezydencji Prowincjałów Towarzystwa Jezusowego w Krakowie. Tutaj doznawał czci zarówno od przyjeżdżających gości, jak i od dawnych mieszkańców Kochawiny.

4 listopada 1972 roku w czasie obchodów 60. rocznicy koronacji Cudownego Obrazu, przeniesiono ikonę do kościoła św. Barbary. Kochawińską Panią odprowadzała wówczas licznie zgromadzona pielgrzymka kochawiniaków oraz ostatni proboszcz parafii kochawińskiej – o. Józef Piecuch. W kościele św. Barbary obraz był czczony do 1974 roku.

 

 

Na gliwickiej ziemi…

W tym samym czasie poszukiwano odpowiedniego miejsca dla umieszczenia oryginału ikony, ponieważ mały kościół św. Barbary w Krakowie, a wcześniej zakonna kaplica, nie były w stanie sprostać wymogom publicznego kultu obrazu. Wybór padł na parafię św. Bartłomieja w Gliwicach, którą od lat prowadzili ojcowie Jezuici. Po wojnie do Gliwic i okolic przyjechało wielu kresowiaków, którzy nawiedzali Cudowną Ikonę w Krakowie i czcili ją jeszcze jako dzieci.

Uroczysta intronizacja obrazu miała miejsce 12 maja 1974 roku. Zjednoczyła blisko 10 tysięcy wiernych czcicieli, pośród nich także dawnych mieszkańców Kochawiny oraz innych miejscowości Kresów Wschodnich, a także licznych osób z zagranicy. W czasie uroczystości ogłoszono, że doroczny odpust będzie przypadał w drugą niedzielę maja każdego roku, jako pamiątka tego wyjątkowego wydarzenia.

W kolejnych miesiącach do stóp Matki Bożej przybywały nowe pielgrzymki, by powitać swoją Królową na śląskiej ziemi. Zorganizowano nieustanną nowennę do Matki z Kochawiny, w czasie której odczytywano wypisane na kartkach prośby i podziękowania. Na dzień nowenny wybrano czwartek. Nabożeństwo ubogacały trzy chóry parafialne, dziecięcy, młodzieżowy oraz złożony z dorosłych mieszkańców, wspierane przez organistę i dyrygenta pana Alfonsa Puschera. Powstawały także nowe pieśni, będące wyrazem wdzięczności za otrzymane łaski.

 

Sanktuarium

Z upływem lat Gliwice jako rozwijający się ośrodek przemysłowy rozrastały się, przyjmując coraz większą liczbę przybywających w poszukiwaniu pracy Polaków z różnych stron kraju. Wskutek tego pod koniec lat 80. parafia liczyła około 37 tysięcy wiernych i była największą w diecezji gliwickiej. Ówczesny proboszcz o. Jan Kazimierz Jurkowski SJ podjął więc starania o budowę nowego kościoła na najdalej położonym osiedlu Kopernika. Niestety niechęć władz komunistycznych do wszelkich przejawów kultu religijnego uczyniła to zadanie niezwykle trudnym. Wielokrotnie kierowano pisma do władz miasta, nie zrażając się odmowami. Cierpliwość i niesłabnąca troska o budowę nowego kościoła, zarówno ze strony parafian, jak i ich duszpasterzy, po 9 latach starań doprowadziła w końcu do uzyskania pozytywnej decyzji władz.

20 marca 1990 roku na wydzielonej pod budowę przyszłego kościoła działce postawiono krzyż i rozpoczęto prace przygotowawcze. 23 września 1990 roku przy kilkutysięcznym udziale wiernych odbyła się uroczystość poświęcenia placu pod budowę nowego kościoła oraz poświęcenia kościoła zastępczego na czas użytkowania. Uroczystości przewodniczył bp Antoni Adamiuk. W ołtarzu umieszczono kopię obrazu wykonaną przez profesora Jana Rabieja. Proboszczem młodej parafii został o. Stanisław Kiełb SJ. W tym czasie nowenny czwartkowe nadal odbywały się przed Cudownym Obrazem w kościele św. Bartłomieja. Również jesienią tego roku przystąpiono do budowy domu zakonnego, a zarazem domu rekolekcyjno-formacyjnego nazwanego na cześć Maryi Theotokos.

 

 

Nowe miejsce

Dnia 26 sierpnia 1994 roku w uroczystej procesji pod przewodnictwem bpa Jana Wieczorka przeniesiono cudowny obraz Matki Bożej Kochawińskiej do nowo utworzonej parafii. Tłumnie zgromadzeni wierni odprowadzali swoją Matkę do Jej budującego się nowego Sanktuarium. Po umieszczeniu obrazu w ołtarzu kościoła zastępczego odprawiono uroczystą Mszę świętą koncelebrowaną przez 40 kapłanów. Od ustanowienia parafii odprawiano środowe nowenny do Matki Bożej Kochawińskiej, w czwartki natomiast zorganizowano drugie nabożeństwo z udziałem najmłodszych. Także i tutaj liturgie ubogacały śpiewy chóru i parafialnego zespołu dziecięcego.

12 maja 1996 roku odbyła się uroczystość wmurowania kamienia węgielnego w fundamenty wznoszonego kościoła, a 30 listopada rok później powołano do życia Centrum Kształcenia i Dialogu „Theotokos”, które u boku Matki Dobrej Drogi podjęło misję formowania kolejnych pokoleń w duchu chrześcijańskich wartości.

W 2000 roku proboszczem parafii został o. Sylwester Witoszek SJ. Kontynuując dzieło swego poprzednika, nadzorował ostatnie prace wykończeniowe i 24 grudnia 2001 roku przywitał swoich parafian na niezapomnianej pierwszej Pasterce w nowej świątyni Sanktuarium.

Kolejnym ważnym świętem w historii parafii była uroczysta Msza odpustowa połączona z obchodami stulecia rocznicy koronacji obrazu.

Wraz z końcem lata 2014 roku nowym proboszczem Sanktuarium został o. Robert Więcek SJ. Pierwszym i najważniejszym zadaniem jakie przypadło mu w udziale, była kontynuacja trudu związanego z poświęceniem (konsekracją) świątyni, dokończenie pewnych elementów wystroju wewnętrznego kościoła i bezpośrednie przygotowanie parafian na święto poświęcenia oraz przygotowanie parafian do srebrnego jubileuszu parafii. Ożywił on bardzo życie parafii, a mając wielki dar organizacyjny, zjednoczył parafian wokół czekających ją zadań. Ojcu Robertowi zawdzięczamy nowe witraże przedstawiające jezuickich świętych, urządzenie i otwarcie kościoła dolnego oraz nowy główny ołtarz wykonany z litego drzewa jako wotum z okazji 100-lecia koronacji i 25. rocznicy założenia parafii Matki Bożej Kochawińskiej. 30 listopada 2014 roku w obecności bpa Jana Kopca dokonano poświęcenia świątyni, a 26 sierpnia 2020 roku przez tego samego biskupa została ona ogłoszona Sanktuarium Matki Boskiej Kochawińskiej. Jest to czwarte sanktuarium maryjne w diecezji gliwickiej.

***

zdjęcia z Archiwum Sanktuarium Matki Bożej Kochawińskiej

 

Warto odwiedzić