Świat współczesny potrzebuje Matki

01 paź 2020
Stefan kardynał Wyszyński
 

Jezus ukazał Maryi całą ludzkość: Oto syn Twój. A nam ukazał Matkę: Nie zostawię was sierotami… (J 14,18). Oto Matka twoja (J 19, 26-27). Odtąd Maryja rozpoczyna nowe zadanie. Staje się pierwszą i najbliższą Pomocnicą Chrystusa w dziele zbawienia i uświęcenia Ludu Bożego…

Stąd czujemy Ją tak blisko! Odczuwamy coraz lepiej i głębiej Jej macierzyńską, czujną obecność. Im bardziej swiat staje się zlaicyzowany, im bardziej się materializuje i wyzwala z wartości nadprzyrodzonych i Bożych, tym więcej czuje się osierocony, samotny, bezdomny, bezrodzinny, pozbawiony tego, co ojcowskie i macierzyńskie.

Wtedy człowiekowi jest trudno i boleśnie. Widzimy to w wielkich katastrofach ludzi pozbawionych Boga, którym odebrano wiarę. Budzi się w nich tęsknota za macierzyństwem, za bliskością serc. Tak też będzie i nadal… Im bardziej na horyzoncie życia i bytu ludzkiego panować będzie siła materialna, przemieniająca się w walkę fizyczną wszystkich ze wszystkimi, tym więcej budzić się będzie w człowieku tęsknota za czymś ludzkim, co jest wolne od siły, żelaza, stali, pięści, przemocy i nienawiści…

Światu potrzeba Matki! Matka Jezusa – Chrystusa przewidziała te tęsknotę Rodziny ludzkiej i dlatego w Magnificat śpiewała: Odtąd błogosławioną zwać mnie będą wszystkie narody (Łk 1, 48). rzecz znamienna, że im więcej ludzie, zda się, odbiegają od Boga, tym bardziej na horyzoncie XX wieku ukazywana jest Maryja... (…)

Znak orła polskiego na piersiach Maryi

Patrząc w przyszłość, niekiedy lękamy się o los naszej dziatwy i młodzieży. Zwłaszcza gdy znamy najrozmaitsze bolesne próby odrywania ich od Ojca Niebieskiego, od Jezusa Chrystusa, od Matki Najświętszej i Kościoła. Jesteśmy więc bardzo uważni i czujni, ale ufni i wierzący.

W liturgii cudownie powiedziane jest o Maryi, Matce Boga, że Bóg sam położył nieprzyjaźń między Nią a szatanem, między potomstwem szatana a potomstwem Jej. Nie bark przejawów tej nieprzyjaźni. Tyle ich odczuliśmy! Ileż jest bolesnych znaków niewiary, ile prób poniżenia Służebnicy Pańskiej! Ale ostatecznie przekonujemy się, że im większa walka zmobilizowana jest przeciwko Niej, tym bardziej Ona zwycięża. Zwyciężyła wszystkie herezje i błędy i nadal jest – Znakiem Wielkim.

Ten Znak Dziewicy Wniebowziętej już tyle razy w dziejach naszego Narodu był zwycięski! Teraz ogarnia nas tym większy spokój, gdy uświadomimy sobie, że w Jej macierzyńską niewolę miłości oddaliśmy siebie samych, młodzież naszą i dzieci, cały Naród; Polskę wszystkich pokoleń po wszystkie wieki jej istnienia, i Kościół Chrystusowy. Ona wyprowadzi Ojczyznę na pełną wolność synów Bożych. Obroni skarb wiary Narodu i wolność Kościoła w ochrzczonej ziemi polskiej, abyśmy tym wierniej i skuteczniej mogli służyć i pomagać Kościołowi Powszechnemu.

Istnieje na Kujawach, w Licheniu. Cudowny Obraz matki Najświętszej, który koronowałem. Na Jej piersiach widzimy Orła Polskiego, znak naszej ziemskiej Ojczyzny. Nie dziwimy się temu! Przecież Maryja wyśpiewała sobie: Odtąd błogosławioną zwać mnie będą wszystkie narody (Łk 1, 48).

Nic więc dziwnego, że Maryja, Matka błogosławiona przez wszystkie narody i przez Naród polski, przygarnęła do swojej piersi Orła, na znak Jej szczególnego macierzyństwa wobec naszej Ojczyzny. Znak ten, symbol zaślubin Ojczyzny ziemskiej z Królową nieba i ziemi, strzeżony był przez przyjaciół w czasach niewoli. Niepokoił najeźdźców, wrogów Boga i Ojczyzny.

Czyż nie jest to dzisiaj dla nas wymowne? Oto znak naszej Ojczyzny bezpieczny jest na piersiach, które karmiły świata Zbawienie! Związek naszej Matki ziemskiej – Ojczyzny, z Matka Boga-Człowieka, to program na przyszłość, to nasza gwarancja, że uczciwiej i rzetelniej będziemy uczyli się miłości Ojczyzny…

Polscy biskupi pilnują wiernie, aby Polska, która przez tysiąc lat karmiła swoje dzieci duchem Ewangelii i błogosławiła je znakiem Krzyża Chrystusowego, nadal wypełniała to zadanie w nowym wiary Tysiącleciu, pod opieką Królowej Polski. Ani ducha Ewangelii, ani Krzyża Chrystusowego nie obawiamy się dla naszej Ojczyzny. Byłaby ona nieszczęśliwa dopiero wtedy, gdyby Naród Polski zapomniał, że Ojca ma w niebie, a tu na ziemi – zbawczy Krzyż, pod którym zawsze obecna jest Matka Bolesna, Matka Miłosierdzia, Matka Kościoła, Matka nasza i Królowa Polskiej Ziemi.

Mamy głębokie zrozumienie tego, co służy dobru Narodu. Dobro Narodu trzeba widzieć w jego związku z Matką Boga i Królową Polski. Gdy Jej zawierzamy i wszystko oddajemy – jak to uczyniliśmy w Millenijnym Akcie Oddania Polski na Jasnej Górze 3 maja 1966 roku - wtedy prawdziwie miłujemy Ojczyznę Świętą i wszystko, co ją stanowi. Takiej miłości uczyła nas Maryja w swoim wspaniałym kantyku Magnificat, Takiej miłości uczył nas Jej Syn, Jezus Chrystus, który duszę dał za Naród i ludzkość. Takiej miłości uczy nas znak Orła Polskiego na macierzyńskich piersiach Maryi. (…)

***
Jasna Góra 15 VIII 1969

 

Warto odwiedzić