Brama zbawienia - 25 VIII 2019

24 sie 2019
ks. Stanisław Łucarz SJ
 

21. Niedziela zwykła;
Ewangelia według św. Łukasza 13, 22-30

Tym, co ustawia nam perspektywę patrzenia na tę Ewangelię, jest wprowadzenie do niej, jakie daje św. Łukasz. Ukazuje on nam Jezusa idącego przez miasta i wsie w bardzo określonym kierunku. Jezus odbywa swą podróż do Jerozolimy. A idzie tam po to, aby nas zbawić. Zbawienie to zaś dokona się przez Jego mękę i śmierć na krzyżu, co Bóg Ojciec uwierzytelni, wskrzeszając Go z martwych. Tak więc Jezus idzie ku krzyżowi i wie o tym bardzo dobrze, bo zapowiadał to swoim uczniom.

Na drodze do Jerozolimy spotyka Go pewien człowiek, który zadaje Mu pytanie towarzyszące ludziom od zarania dziejów. Chodzi o zbawienie. Co więcej, nie pyta on, co trzeba robić, aby się zbawić, ale: Czy tylko nieliczni będą zbawieni? Widać, że nie płynie ono z jego ciekawości, lecz kieruje nim lęk o własne zbawienie. Jezus udziela mu odpowiedzi natychmiast i to w sposób prosty, co nie jest takie oczywiste, ponieważ znamy z Ewangelii przykłady, kiedy Pan zwlekał z udzieleniem odpowiedzi na zadawane Mu pytania, niekiedy odpowiadał nie wprost, sięgając po formę przypowieści, a zdarzało się też, że odpowiedzi w ogóle nie udzielał. Tak było np. z arcykapłanami w świątyni, którzy Go pytali, jakim prawem naucza w świątyni i kto dał Mu tę władzę (por. Łk 20,1-8). Tym razem Jezus odpowiada niezwłocznie, gdyż ma przed sobą człowieka zalęknionego o swoje zabawienie, a przecież to On jest Zbawicielem i, co więcej, właśnie zdąża do Jerozolimy, aby zbawić ludzi.

Odpowiedź Jezusa tylko na pierwszy rzut oka wydaje się niejasna, ale jeśli się uwzględni jej kontekst, a więc podróż Jezusa do Jerozolimy, wszystko staje się jasne. Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi. Tłumaczenia nie zawsze oddają całą moc tekstu oryginalnego. Dotyczy to zwłaszcza tekstów napisanych tysiące lat temu, a takimi są właśnie Ewangelie. Tak też jest w tym przypadku. Polskie słowo „usiłujcie” w niewielkim stopniu oddaje starogreckie agōnízesthe. Wystarczy dodać, że właśnie od tego słowa pochodzi nasze „agonia”. Nie chodzi tu więc o zwykły wysiłek, jak zdaje się sugerować polskie tłumaczenie. Wręcz przeciwnie, chodzi o skrajny wysiłek, o walkę na śmierć i życie. Często słowem „agonia” określa się modlitwę Pana w Getsemani. To o taki wysiłek wiary chodzi. Uczeń Jezusa w swojej drodze do zbawienia przechodzi także przez podobne próby. Walka duchowa, która w swej najgłębszej istocie jest walką o nasze zbawienie, to nie żarty, bo chodzi o nasze życie wieczne. A czym są owe „ciasne drzwi” albo „ciasna brama”? Na ich znaczenie wskazuje droga Pana Jezusa do Jerozolimy, po której podąża. Jest to droga do krzyża, który staje się narzędziem zbawienia. Lecz to nie tylko krzyż Jezusa jest narzędziem zbawienia. Z niezwykłą przenikliwością odczytał to jeden z największych naszych poetów – Cyprian Kamil Norwid i zawarł w przepięknym wierszu Krzyż i dziecko. Tą bramą jest krzyż Chrystusa, ale i nasze krzyże, jeśli są złączone z Jego krzyżem. To ta ciasna brama, przez którą niewielu przechodzi, bo wydaje się im być bramą tak ciasną, że zamkniętą. Jej kluczem jest ufna wiara w moc Chrystusowego krzyża i zmartwychwstania.

 

Przeczytaj także

Warto odwiedzić