Betlejem w cieniu Golgoty
„Pokój ludziom dobrej woli na ziemi”–
Pokój Tobie,
pokój duszy Twojej,
pokój myślom Twoim,
pokój całemu domowi Twojemu,
pokój wśród łez i boleści,
pokój wśród szczęścia i pociechy,
pokój u stóp Krzyża Zbawiciela Twego,
pokój u Żłóbka Dzieciątka Jezus!
Pokój zawsze, pokój wszędzie!
pokój na ziemi, pokój w Niebie,
bo jesteś dobrej woli…
Ksiądz Karol Antoniewicz SJ w swych utworach często sięgał do misterium krzyża należącego do istotnych elementów składowych Ewangelii dzieciństwa Jezusa. Ukazywał mękę Jezusa w świetle narodzin Dziecięcia z Betlejem – przyjścia na świat Prawdy uświęcającej boleść i objawionej na krzyżu. – Kto Ciebie, Panie Jezu, nie kocha w żłobku złożonego, ten nie potrafi Cię kochać na krzyżu rozpiętego! – modlił się, kontemplując Chrystusa jako miłość ubogą i pokorną – miłość od żłóbka aż po krzyż. Ten nurt przenikał całą jego duchowość.
W Sercu Maryi – Matki Jezusa
Wśród wielu pieśni o tematyce religijnej Antoniewicz tworzył też kolędy i pastorałki, w których prostota połączona jest z godnością właściwą wielkiej tajemnicy Wcielenia. Jest m.in. autorem śpiewanej do dziś kolędy: Do Betlejemu pełni radości, jak i innych, mniej znanych: W szopce przy żłobku siedzi Maryja, Usnąłeś Jezu na Maryi łonie oraz pieśni z okazji święta Trzech Króli – Na Betlejemskim dziś tłumno gościńcu, ukazującej tych, którzy przyszli pokłonić się „Królowi królów”. Uczniowie ubogiego Jezusa, do których należymy, nie mają drogocennych darów, więc ofiarują Mu skarb ubóstwa, mirrę tęsknoty oraz złoto miłości oczyszczonej w „ogniu krzyża”, uskrzydlającej dobre chęci i myśli, pokonujące brzemię życia i niczym wonne kadzidło wzbijające się ku niebu:
Niech dusza nasza ujęta tęsknotą,
W wonną dla Ciebie mirrę się przemieni,
A serce w ogniu krzyża, jako złoto,
Niech się miłości
blaskiem rozpromieni.
Poeta wzywał wszystkich ludzi oraz cały otaczający świat: morza, doliny i góry, by godnie powitali zstępujący z nieba na ziemię „Cud Miłości”. Trzeba zatem, by z naszych serc ustąpiła ciemność, by w tak przygotowanym, pięknym miejscu Maryja mogła złożyć swe Dziecię. Odtąd Jezus pozostanie w nim już na zawsze:
Przyjdź, o mój Jezu,
przyjdź do serca mego,
Złóż w nim, jak w żłóbku,
Maryjo Twe Dziecię.
Ja Go już więcej
nie wypuszczę z niego,
Ja dziś na nowo
z Nim rozpocznę życie.
Życie Maryi od początku przeniknięte było wizją krzyżowej męki, która miała spotkać Jej Dziecko. Któż pojmie żal Maryi, gdy nie znalazła innego miejsca, jak tylko żłobek i stajenkę, aby wydać na świat Tego, od którego macie wszystko i który jedynie na to przyszedł, aby was od wiecznej zguby ocalić? – pytał Antoniewicz. Nawet Matka nie mogła ochronić Jezusa przed wyrokiem bezbożnych. To jeszcze bardziej raniło matczyną miłość i potęgowało Jej boleść: Gdy Go na ręku piastowała, myślała o krzyżu, którego ciężar do ziemi Go przywali, gdy patrzyła na rączki Jego do modlitwy złożone, widziała w nich rany od gwoździ i słyszała ciężkie młota uderzenia.
Niezwykłą rolę Matki Bożej w życiu człowieka podkreślał ks. Karol także w swym ostatnim utworze pt. Żłobek. Kolęda dla dzieci. Ukazał w nim Maryję już nie tylko jako Orędowniczkę i Pośredniczkę łask, lecz jako Matkę nas wszystkich: I jak na Kalwarii pod krzyżem, słowem Zbawiciela Pana, Matką wszystkich wiernych Chrystusa, tak przy żłobku płaczem i kwileniem Dzieciątka Jezus, wszystkich wiernych dzieci Matką została. To Matka z przebitym Sercem, która w naszym bólu widzi również łzy swego Syna-Boga.
Uniwersalne treści utworu skłaniały do głębokiej refleksji nad prawdami wiecznymi i rozświetlały trudne tajemnice cierpienia, kierując wzrok dziecka na krzyż Jezusa, w którym odnajdywało ono pociechę i promienie łaski Boga.
Tajemnica betlejemskiego żłóbka
Gwiazdą, która oświeca życie człowieka, jest wiara w Boga. Świat nie pojął tajemnic kolebki Chrystusa i dlatego też nie mógł pojąć tajemnicy krzyża – uczył ks. Karol. Wiara pomaga zrozumieć tajemnicę Wcielenia i Ukrzyżowania Jezusa. Nie jest możliwe przyjęcie krzyża, jeśli nie rozumie się tego, że Bóg z miłości do człowieka przyszedł na świat jako bezbronne dziecko i uniżył się „aż do śmierci krzyżowej”, by ofiarować nam wieczne życie. Te dwa szczyty Bożego samoogołocenia – Wcielenie i Krzyż, ubóstwo Betlejem i cierpienie Kalwarii – poeta zestawiał w swej twórczości bardzo często.
Na krzyżu objawiła się głębia i znaczenie Wcielenia. Dlatego właśnie w krzyżu odnajdywał sens całego swego życia. O Jezu moj drogi! (…) Gdzie Cię znajdę? Gdzież Ciebie odzyskam? – Z Tobą w żłobku betlejemskim, w domu nazaretańskim muszę rozpocząć życie, abym je z Tobą na krzyżu zakończyć, abym z Tobą do chwały zmartwychwstać mógł – zwracał się w modlitewnej rozmowie do swego Mistrza. Betlejem, Nazaret i Golgota to trzy miejsca, przez które winno przechodzić życie nasze i każdego człowieka dążącego do chwały Nieba.
Pierwsza męczeńska korona w Betlejem
Ksiądz Antoniewicz podkreślał też zawsze rolę i godność każdego dziecka i patrzył na nie przez pryzmat Betlejem. – Między Jezusem Dzieciątkiem i Jezusem Ukrzyżowanym niechaj płynie życie twoje. Między miłością i boleścią niech dusza twoja szuka Boga, którego zawsze znajdzie! – życzył 13-letniej Zosi Sapieżance, przesyłając jej obrazek z wizerunkiem Dzieciątka Jezus w żłóbku i Jezusa Ukrzyżowanego.
Wyrażając zaś podziw dla pierwszych małych męczenników, którzy ponieśli śmierć z ręki Heroda, nawiązywał ks. Karol do symbolu otrzymanej przez nich męczeńskiej korony, gdyż to właśnie dzięki niej wszystkie dzieci uzyskały wyjątkowy przywilej: Przy żłobku Pana Jezusa wam pierwsze miejsce się należy. Dzieci, stańcie przy żłobku Dzieciątka Jezus, otoczcie Go jakby wieńcem serc waszych! – Pierwszą koronę męczeńską wyście odniosły!
W nauczaniu Jezusa dzieci cieszyły się specjalnymi względami. Czy nie dlatego Bóg zechciał stać się bezradnym dzieckiem, by łaskawiej być przyjętym przez ludzi? – Być dzieckiem dla Boga, to narodzić się z Boga i być z Boga, co według Antoniewicza wiąże się nierozerwalnie z byciem „dzieckiem krzyża”. Taki człowiek nie pragnie cierpienia, ale krzyż, który spotyka, przyjmuje z pokorą, godnością i przekonaniem, że właśnie w nim odnajdzie kochającego Boga.