Zapomniane ludobójstwo
Rozkazuję: rozpocząć 20 sierpnia 1937 r. szeroko zakrojoną operację mającą na celu całkowitą likwidację lokalnych organizacji Polskiej Organizacji Wojskowej i przede wszystkim ich dywersyjno-szpiegowskich i powstańczych kadr w przemyśle, transporcie, sowchozach i kołchozach – pisał Nikołaj Jeżow, generalny komisarz bezpieczeństwa państwowego ZSRS.
Rozkaz nr 00485 stał się iskrą, która przyniosła antypolskie represje na tzw. terenach dalszych Kresów i w pozostałych miejscach Związku Sowieckiego, w których mieszkali nasi rodacy. Historycy szacują, że w czasie tzw. Operacji Polskiej NKWD aresztowanych zostało ok. 140 tys. Polaków, którym formalnie zarzucano kontakty z II Rzeczpospolitą. Uznawano ich więc za polskich szpiegów bądź potencjalnych szpiegów. Spośród aresztowanych zamordowano co najmniej 111 tys. osób.
Trzy fale terroru
Operacja Polska NKWD była jednym z elementów tzw. Wielkiego Terroru, który objął Związek Sowiecki z końcem lat 30. XX w. Jego celem miało być radykalne przebudowanie struktury społecznej i narodowościowej sowieckich republik, co – w przekonaniu Stalina – miało prowadzić do przyspieszenia procesu komunizowania kraju. A co być może ważniejsze, pełniejszego jego podporządkowania moskiewskiemu dyktatorowi.
W Wielkim Terrorze można dopatrywać się trzech fal skoordynowanych represji. Pierwsza objęła aparat partyjny i państwowy – była zatem formą „czystki” wymierzonej w rządzącą partię komunistyczną, a także mechanizmem pozwalającym uderzyć w opozycję kontestującą działalność sowieckiego dyktatora. Dosięgła ona zresztą także komunistów z innych państw europejskich, którzy stanowili ekspozyturę sowieckiego komunizmu w wolnym jeszcze wtedy świecie. W ramach tych działań Komunistyczna Partia Polski, opowiadająca się za likwidacją niepodległości II RP i włączeniem jej do ZSRS, została przez Stalina rozwiązana, a część jej liderów wezwanych do Moskwy zamordowana.
Druga fala objęła ofiary tzw. operacji kułackiej, która miała szeroki zakres i wymierzona została w tzw. klasy wrogie. Stała się zarazem metodą na skierowanie tysięcy ludzi do niewolniczej pracy w łagrach. Masowe represje, których celem była przebudowa społeczna ZSRS, dotknęły także ludność polską posądzaną o „burżuazyjność”.
Trzecią fale stanowiły tzw. operacje narodowościowe: polska i niemiecka, a później łotewska, irańska, afgańska, estońska…
Operacja Polska NKWD
Choć w latach Wielkiego Terroru ofiarami prześladowań stały się różne narody, których przedstawiciele zamieszkiwali sowieckie imperium, działania wymierzone w Polaków miały najbardziej represyjny charakter. Wyjątkowość Operacji Polskiej NKWD uwidacznia się w ujęciu statystycznym. Szacuje się bowiem, że Wielki Terror dotknął ok. 1% ludności ZSRS. Spojrzenie na represje narodowościowe nieco zawyża ten odsetek. Szacuje się bowiem, że ofiarami represji stało się np. ok. 1,5-2% Białorusinów i Ukraińców. W przypadku ludności polskiej odsetek ten radykalnie wzrasta, bowiem ofiarami komunistycznych represji padło ok. 18% naszych rodaków zamieszkujących w Związku Sowieckim. Zatem spośród wszystkich tzw. operacji narodowościowych tylko ta wymierzona w Polaków była planowym ludobójstwem.
Przypominając o Operacji Polskiej NKWD, powinniśmy zatem z jednej strony dostrzegać, że była ona jednym z elementów planowych, systematycznych i przemyślanych działań, jakim Stalin poddawał społeczeństwo ZSRS. Z drugiej jednak strony musimy dostrzegać wyjątkowość działań antypolskich. Dość przypomnieć, że wedle zachowanych źródeł z ok. 140 tys. aresztowanych Polaków uniewinniono… 40 osób. Zamordowano ponad 111 tys. A warto przypomnieć, że zgodnie z rozkazem Jeżowa do kategorii skazanych na śmierć miały być zaliczone: wszystkie szpiegowskie, dywersyjne, szkodnicze i powstańcze kadry polskiego wywiadu. Co pokazuje, że rozkaz był jedynie pretekstem, trudno bowiem uznać, że w ZSRS działała polska siatka wywiadowcza licząca ponad 100 tys. osób…
Anatomia zbrodni
Operacja Polska NKWD objęła przede wszystkim Polaków zamieszkujących tzw. głębokie Kresy – a więc terytoria dawnej I Rzeczpospolitej, które po traktacie ryskim z 1921 r. pozostały w ZSRS. Terytoria te poddawano wcześniej gwałtownej sowietyzacji, powołując nawet specjalne Polskie Obwody Narodowe: im. Juliana Marchlewskiego w Ukraińskiej Republice Socjalistycznej (tzw. Marchlewszczyzna) i im. Feliksa Dzierżyńskiego w Białoruskiej Republice Socjalistycznej (tzw. Dzierżyńszczyzna). Operacja Polska NKWD była zatem dopełnieniem antypolskich działań realizowanych od chwili powstania bolszewickiej Rosji. Jednym z ich ważnych elementów było systematyczne niszczenie Kościoła katolickiego, bowiem Sowieci utożsamiali wiarę katolicką z polskością.
Los Polaków aresztowanych w latach 1937-1938 spoczywał w rękach tzw. dwójki – czyli szefa miejscowego NKWD i prokuratora. To oni prowadzili śledztwo i decydowali o zaklasyfikowaniu do jednej z dwóch kategorii. Ujęcie w kategorii pierwszej oznaczało śmierć, ujęcie w drugiej – zesłanie do łagrów. Na śmierć skazywano przede wszystkim – choć nie wyłącznie – mężczyzn, do łagrów trafiały kobiety i starcy, a dzieci oddawano do ośrodków wychowawczych czy obozów pracy, w których poddawane były procesowi wynarodowienia.
Osiemdziesiąt lat po rozpoczęciu Operacji Polskiej NKWD powinniśmy dołożyć wszelkich starań, by poszerzyć historyczną świadomość o tym planowym ludobójstwie. Nie tylko bowiem na świecie jest ono zapomniane, ale także – co szczególnie bolesne – w Polsce.