Łazarz - przyjaciel Jezusa - 6 IV 2014

05 kwi 2014
ks. Bogdan Długosz SJ
 

5. Niedziela Wielkiego Postu
Ewangelia: J 11, 1- 45

Jezus bardzo chętnie przebywał w Betanii, gdzie w towarzystwie swoich przyjaciół: Łazarza, Marty i Marii spędzał czas, odpoczywał, budując relacje życzliwości i przyjaźni. W ten sposób uwrażliwia nas na rolę drugiego człowieka w naszym życiu.

Święty Jan w Ewangelii pisze: Kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi. Drugi człowiek obok nas zostaje nam dany jako zadanie i łaska naszego rozwoju, wspólnej drogi, dzielenia się sobą i wspólnego pragnienia zbawienia. Jednak zapatrzenie w siebie, tempo życia, wielość spraw, zmęczenie powodują, że jakość i ilość naszych relacji staje się coraz mniejsza. Kupujemy w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc ludzie nie mają przyjaciół (Antoine de Saint-Exupèry). Każda przyjaźń, każda relacja jest zawsze wymagająca; aby mogła się rozwinąć, każdy musi coś z siebie dać.

Jezus, słysząc o chorobie Łazarza, nie od razu udaje się do Betanii, ale jeszcze przez dwa dni pozostaje w miejscu swojego pobytu. Gdy przybywa do Betanii, zastaje przyjaciela już pochowanego. Idąc do grobu, Bóg płacze nad jego śmiercią. Nie wstydzi się łez; Jemu też trudno pogodzić się z tym, co się stało. A jednak „pozwolił” mu umrzeć, aby przywrócić go do życia.

Gdy grób został otwarty, Jan wspomina o fetorze. Nie jest to tylko opis sytuacji, ale pokazanie, jak arcydzieło Boga zostaje oszpecone. W tym zapachu ujawniają się skutki grzechu i zła. Bóg pragnie, aby człowiek był do Niego podobny (był spełniony, szczęśliwy, kochany – pachnący Bogiem). Jezus nie godzi się na nasz grób, na „wybór” śmierci duchowej. Wzywa każdego z nas do wyjścia z więzienia (grobu), w którym sami się zamykamy. Zmartwychwstanie rozpoczyna się wówczas, gdy idąc za głosem, wychodzimy na zewnątrz, ku życiu.

 

Warto odwiedzić