Wyjaśnienie papieskich intencji AM - czerwiec 2011

30 Maj 2011
ks. Ryszard Machnik SJ
 

Ogólna na czerwiec:

Aby kapłani, zjednoczeni z Sercem Chrystusa, zawsze byli prawdziwymi świadkami troskliwej i miłosiernej miłości Boga.

Bóg-Człowiek, jedyny Pośrednik u Ojca, jest źródłem i centrum kapłaństwa Nowego Przymierza. Św. Jan Vianney wyraził to słowami: Kapłan jest miłością Serca Jezusa. Budzi to wdzięczność za dar, jakim są ci słudzy Jezusa. Z Nim wiąże ich miłość i przyjaźń. Wezwał ich, by dzielili z Nim myśli, uczucia i styl życia, a wiernym i całemu światu przekazywali Jego słowa i gesty. Cytat nawiązuje do przebitego Serca, wskazując na ciężary ich posługi. Zbawiciel ukoronowany cierniem jest punktem odniesienia dla ich trudu, nieprzerwanego i często ukrytego posługiwania, miłości ogarniającej wszystkich, wierności mimo napotkanych trudności i niezrozumienia.

O nich pisał Benedykt XVI w Przesłaniu na Dzień Modlitw o Powołania (2008). W Kościele łacińskim idą oni za Jezusem w poświęconej Bogu bezżenności, która jest widocznym znakiem Jego miłości do wszystkich ludzi. Są na usługach przede wszystkim Ludu Bożego. Ich powołaniem jest służba Ewangelii, przez głoszenie słowa Bożego, sprawowanie sakramentów, zwłaszcza pojednania i Eucharystii, niesienie pomocy cierpiącym i ubogim. Mają być zjednoczeni z Sercem Jezusa.

Trzeba uwzględnić jeszcze jedno: skoro Jezus jest Kapłanem Nowego Przymierza, wszyscy ochrzczeni są kapłanami – przez modlitwę wstawienniczą. 1Ojciec Święty powierza nam konsekrowanych kapłanów, by zawsze byli prawdziwymi świadkami troskliwej i miłosiernej miłości Boga. Czasem zawodzą, gdy ich duchowe życie okazuje się za słabe wobec wyzwań, na jakie są obecnie wystawieni, a samotność okazuje się zbyt trudna. Potrzebują naszego wsparcia. Powinni mieć pewność, że wspólnota ich wspiera z miłością i wdzięcznością. Obecnie potrzebują bardziej potwierdzenia niż krytyki. Młode pokolenie powinno to widzieć. Taki klimat przygotuje grunt pod nowe powołania.

 

Misyjna na czerwiec:

Aby Duch Święty sprawił, by wiele osób poszło za głosem powołania misyjnego i było gotowych całkowicie poświęcić się szerzeniu Królestwa Bożego.

Przed powrotem do Ojca Zmartwychwstały Pan przekazał uczniom swe błogosławieństwo i polecenie, by na cały świat nieśli Słowa Życia, Jego Dobrą Nowinę o zbawieniu. Apostołowie wezwali kolejne osoby do kontynuowania rozpoczętego dzieła (Dz 15, 25-27). Siłą napędową była zawsze miłość do Jezusa, którą wzbudzał Duch Święty. Działanie na rzecz ewangelizacji świata brały na siebie głównie instytuty zakonne, kontemplacyjne lub czynne, kapłani diecezjalni oraz wolontariusze. Poświęcenie sprawie Jezusa dawało im gotowość i wolność, by opuścić wszystko i głosić Ewangelię, gdzie było trzeba. W działaniu byli bardzo pomysłowi, nie bacząc na ryzyko dla zdrowia i życia. Kościół ma im wiele do zawdzięczenia.

Duch Święty także w naszych czasach pobudza uczennice i uczniów Boga-Człowieka do dawania świadectwa w podobny sposób, bo przecież Kościół – czyli wspólnota wierzących – jest na wskroś misyjny. Stąd temat modlitwy wstawienniczej, do której zachęca Ojciec Święty w czerwcu. Jednak tym razem akcent połóżmy na coś innego. Wszyscy ochrzczeni i umocnieni Sakramentem Bierzmowania mają udział nie tylko w kapłaństwie Jezusa Chrystusa, ale także i w misyjnym posłannictwie. Każda i każdy z nas ma pielęgnować intymną więź z Bogiem i przekazywać bliźnim to, czym sam żyje. Powinno to doprowadzić do wytworzenia w naszych parafiach “kultury powołań misyjnych”. Prośmy o misyjnego ducha najpierw w nas, abyśmy o sobie, o naszej wspólnocie wiary mogli powiedzieć: jesteśmy na wskroś misyjni. Oby Duch Święty poruszył serce każdej i każdego z nas do działań na rzecz promocji powołań misyjnych. Jak powołania kapłańskie zależą od atmosfery, którą tworzymy wokół kapłanów, tak od nas zależy też klimat dla sprawy powołań misyjnych.

 

Warto odwiedzić