Obecność kobiety

21 mar 2014
ks. Jan Konior SJ
 

Czy nie miał racji bł. Jan Paweł II, gdy mówił o współczesnej cywilizacji – cywilizacja śmierci? Można zaryzykować stwierdzenie, że gdy skończy się miłość skończy się świat. Bo jeśli mężczyzna przestaje kochać kobietę, a kobieta mężczyznę, następuje już koniec świata, ludzkiego świata. To może trwać kilkaset lat, ale jest już tylko zamieraniem, tylko pławieniem się w odmętach schyłku. Kiedy kobieta nie potrafi już kochać mężczyzny, choć darzy uczuciem na przykład zwierzęta, albo inną kobietę, niczego już nie rodzi. Kiedy mężczyzna nie potrafi już kochać kobiety, lecz „kocha” co najwyżej techniczne urządzenia albo innego mężczyznę, niczego już nie płodzi (J. Filek).

Zaobserwowałem to zjawisko podczas pobytu w Paryżu w latach 90., gdzie widziałem kobiety z jednym lub dwoma pieskami, nieraz kotkami w odpowiednio dobranych strojach. Czasem zwierzątka te wożono w specjalnie dla nich przeznaczonych wózkach przypominających dziecięce. Piesek czy kotek uważane były za petit, piccolo bambino, einkleines Kind. Można się śmiać i pewnie wielu się śmieje. Problem jednak zaczyna się wtedy, gdy taka postawa staje się normą powszechnie akceptowaną.

Obserwując to zjawisko w rzeczywistości świata zachodniego, nie przypuszczałem, że tak szybko stanie się ono także rzeczywistością polską, choć może jeszcze nie na porównywalną skalę. Bałbym się jednak stwierdzenia, które nieraz słyszę i czytam: Do nas to nigdy nie przyjdzie. Okazuje się, że przychodzi.

Wiele zależy tutaj od kobiety. Wychowana w kulturze świata chrześcijańskiego coraz bardziej odchodzi od tradycyjnych form i nakazów religijnych. Stereotyp pojęciowy określający jej rolę: Kościół – kuchnia – dzieci współcześnie postrzegany jest jako negatywny. Dzisiejsze kobiety mogą realizować zainteresowania naukowe, jednak i tak przegrywają z mężczyznami, jeśli chodzi o stopnie naukowe i zajmowane stanowiska na wyższych uczelniach. Z raportu przygotowanego w 2000 roku przez Philippe’a Busquina, europejskiego komisarza do spraw badań naukowych, wynika, że w środkowej i wschodniej Europie oraz w państwach bałtyckich kobiety stanowią trzydzieści procent naukowców, mężczyźni mają trzykrotnie większe szanse na zdobycie stanowisk akademickich niż kobiety (M. Kowalewska). Współczesne panie chcą same decydować, jak żyć i według jakich wartości. Czy jednak te wartości, które zechcą wybrać, okażą się właściwymi dla żon i matek, dla kobiet XXI wieku?

Każda kobieta, niezależnie od kultury, stworzona jest do bycia matką. Nawet jeśli nie urodzi, to i tak jej pragnienia kierują się w stronę matkowania, ponieważ jest to najbardziej zgodne z jej naturą. Należy zauważyć, że powołanie kobiety, podobnie jak powołanie mężczyzny, realizuje się na różne sposoby. Role żony i matki, podobnie jak córki czy siostry to tylko najsilniejsze i najbardziej zakorzenione w tradycji, dosłownie naturalne przejawy realizacji tego powołania. Współczesna Ewa, żyjąca w świecie błyskawicznej komunikacji i technologii cyfrowej, ogólnoświatowego rynku, napotyka na narastające napięcia i paradoksy. Żyje w kulturze dającej pierwszeństwo autonomii i teraźniejszości, gdzie liczy się najbardziej be the best always and everywhere (bądź najlepszy zawsze i wszędzie), podczas gdy świat i nasze społeczeństwo potrzebuje budowania solidnej przyszłości opartej na fundamencie chrześcijańskim. Tak wiele zależy od kobiet, prawdziwych chrześcijanek, od ich duchowej misji żon i matek względem swoich mężów i dzieci.

Zastanawiam się nad najpiękniejszą z Ewangelii, Ewangelią św. Jana. Czy św. Jan nie nauczył się wiele, doświadczając duchowego macierzyństwa Niepokalanej? Napisał przecież: Bóg jest miłością. Czy to nie serce Maryi mówiło mu o tym? Nie musiał studiować uczonych traktatów. Wydaje się, że każdego dnia mógł przeczytać więcej w sercu Matki Jezusa, w Jej oczach i ofiarnej postawie miłości. Był mistykiem, a każdy mistyk obdarowany jest wysoką wrażliwością duchową. Czy napisałby tak głęboką Ewangelię bez obecności Maryi w jego codzienności, gdy jako umiłowany uczeń wziął Ją do siebie?

 

Przeczytaj także

Warto odwiedzić