Etapy Objawienia

12 paź 2011
ks. Jan Ożóg SJ
 

Jeden z pierwszych Ojców Kościoła, święty Ireneusz z Lyonu, pisze przepięknie, że "Słowo Boże zamieszkało w człowieku i stało się synem człowieczym, by przyzwyczaić człowieka do objęcia Boga, a Boga do zamieszkiwania w człowieku – zgodnie z upodobaniem Ojca”1. Nie stało się to jednak od razu po grzechu pierworodnym, Bóg bowiem przez bardzo wiele stuleci przygotowywał ludzkość na przyjście swego Syna Jednorodzonego, który miał być obiecanym Mesjaszem, czyli Wybawicielem.

Sobór Watykański II uczy, że Bóg "objawił siebie samego pierwszym rodzicom zaraz na początku"2. Nasz Katechizm dodaje, że Bóg "wezwał ich do wewnętrznej wspólnoty ze sobą, przyoblekając ich pełnymi blasku łaską i sprawiedliwością"3. Powiedzieliśmy też już, że "objawienie to nie zostało przerwane z powodu grzechu naszych pierwszych rodziców"4, ponieważ Bóg "po ich upadku wzbudził w nich nadzieję zbawienia przez obietnicę odkupienia"5. Nic dziwnego zatem, że w Czwartej Modlitwie Eucharystycznej kapłan w imieniu Ludu zgromadzonego tak się modli: "A gdy człowiek przez nieposłuszeństwo utracił Twoją przyjaźń, nie pozostawiłeś go pod władzą śmierci".

Co to znaczy, że Pan Bóg nie pozostawił człowieka pod władzą śmierci? W języku biblijnym śmierć jest skutkiem grzechu pierworodnego i ma władzę wszędzie tam, gdzie panuje jakikolwiek bunt przeciw Bogu. Taka śmierć wieczna zapanowała nad aniołami zbuntowanymi na długo przed stworzeniem człowieka. Otóż Pismo święte – a za nim nasz Katechizm – uczy, że człowiek został w szczególny sposób przez Pana Boga umiłowany dlatego, że został stworzony na obraz Boga6. Toteż dzieje człowieka potoczyły się zupełnie inaczej niż dzieje zbuntowanych aniołów. Najpierw pierwszym w świecie grzesznikom obiecuje Bóg Wybawiciela: Nieprzyjaźń wprowadzam między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej. Ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę7. Troszczy się Pan Bóg o rozwój fizyczny ludzi jako gatunku, z czego sobie dobrze zdawali sprawę obydwoje grzesznicy: I współżył Adam ze swoją żoną Ewą. A ona poczęła i urodziła Kaina. I powiedziała: "Otrzymałam mężczyznę dzięki Panu"8. Wreszcie "Gdy się przez grzech rozluźniła jedność rodzaju ludzkiego"9, Bóg żałował, że stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się10 i zesłał potop na całą ziemię, kiedy jednak w miesiącu drugim, w dniu trzydziestym siódmym ziemia wyschła11, zawarł przymierze wiekuiste z Noem, który był przecież reprezentantem całej ludzkości. I to "przymierze z Noem pozostaje w mocy, dopóki trwa czas narodów12, aż do czasu powszechnego głoszenia Ewangelii"13. To dla nas niezwykle ważne stwierdzenie, daje ono bowiem nadzieję tym wszystkim, którzy dobre życie prowadzą, chociaż nigdy Ewangelii Chrystusowej nie słyszeli. Nasz Katechizm stwierdza bez ogródek, że mogą oni nawet osiągnąć "wysoką świętość"14.

Ale nie poprzestaje Pan Bóg na tym, wiele lat później bowiem powołuje Abrama. Jest to "zdarzenie w swej istocie mistyczne, a zarazem tajemnicze, w swych następstwach jednak tak namacalne, jak może dla Francji posłannictwo Joanny d`Arc... Nigdy w ciągu dwóch tysiącleci ten mistyczny fakt nie zostanie podany w wątpliwość. W chwilach największej rozpaczy, jak i w momentach zbłąkania potomkowie natchnionego męża będą pamiętać o Obietnicy, będą ją wspominać, by się pocieszać lub by żałować za winy"15.

Abraham to postać niezwykła w dziejach całego świata. Jest wprawdzie bardzo bogaty, ale wszystko wskazuje na to, że nie ma swojej własnej ojczyzny, a jeżeli ją nawet ma, to i ona szczęścia mu zapewnić nie może, bo Abram nie ma syna. Posiada wiele rzeczy, ale nie ma żadnej nadziei na przyszłość Saraj była niepłodna, nie miała więc potomstwa16. I oto zupełnie niespodziewanie dla Abnrahama i jego otoczenia sam Pan Bóg wkracza w to wszystko, zarówno w to, co Abram już ma, jak w to, czego jeszcze nie ma. Wielkość patriarchy tkwi w tym, że nie tylko porzucił to, co miał, ale także wyruszył w drogę ku nadziei, jaką mu Bóg ukazał17. I właśnie dlatego – już jako Abraham – stał się ojcem mnóstwa narodów18, a lud od niego pochodzący stał się narodem wybranym19. Nasz Katechizm wypowiada się uroczo, że "lud ten będzie korzeniem, na którym zostaną zaszczepieni poganie, którzy się stali wierzącymi"20. W taki to sposób przez całe wieki przygotowywał Bóg drogę Ewangelii21, po patriarchach bowiem "ukształtował Izrael jako swój lud, ocalając go z niewoli egipskiej. Zawiera z nim przymierze na Synaju i przez Mojżesza daje mu swoje Prawo, by uznał Go i służył Mu jako jedynemu prawdziwemu i żywemu Bogu, opatrznościowemu Ojcu i sprawiedliwemu Sędziemu, oraz by oczekiwał obiecanego Mesjasza"22.

Hebrajczycy dobrze znali pojęcie przymierza. Prowadzili oni przecież prymitywne życie nomadów i doskonale wiedzieli o tym, że przez zawarcie przymierza dwóch ludzi lub dwie rodziny, dwa klany lub dwa ludy gwarantowały sobie wzajemnie lojalność"23. Toteż jest rzeczą zrozumiałą, że kiedy Izajasz się wypowiada o tym przymierzu, nadaje Bogu tytuł go`el24, czyli krewny–mściciel, taki krewny zatem, na którego "można liczyć, że pomści krzywdy i weźmie w obronę swój lud przeciwko ciemiężcom"25. Oto słowa Pana Boga z proroctwa Izajasza: Ja jestem Pan, twój Bóg, święty Izraela, twój Zbawca26.

Jest to jednak przymierze szczególne. Odpowiadający mu hebrajski wyraz berith27 najstarsi tłumacze Starego Testamentu na język grecki, których dziełem jest tak zwana Septuaginta, oddali wyrazem greckim diatheke. Tymczasem przymierze, zwłaszcza przymierze polityczne, do którego jesteśmy przyzwyczajeni, czyli takie, które jednak zakłada jakąś przynajmniej równość dwóch układających się stron oraz obustronność zobowiązań28, to w języku greckim syntheke. I o tym trzeba nam koniecznie pamiętać.

Diatheke bowiem – po hebrajsku berith – to prawdziwy testament, czyli ostatnia wola człowieka, zwłaszcza człowieka umierającego, rozporządzenie czymś, na przykład majątkiem, przez człowieka, który ma do tego odpowiednie uprawnienia, na rzecz kogoś innego, przy czym ten ktoś inny może owo rozporządzenie przyjąć lub je odrzucić, ale nie może go zmienić29. Otóż Przymierze, które ofiarował Hebrajczykom Bóg, nie było układem dwóch równych stron, lecz jednostronną wolą Boga, którą Izrael mógł przyjąć lub odrzucić, ale nie mógł jej zmienić. Tłumacze owi zatem chcieli podkreślić zarówno darmowość owego przymierza ze strony Pana Boga, jak i Jego miłość wobec Narodu Wybranego. Ideę zawarcia przymierza podsunął sam Pan Bóg z miłości do Izraela, było ono zatem rzeczywiście podobne do aktu woli kogoś, "kto z czystej dobroci, życzliwości czy miłości zobowiązuje się testamentem do wyświadczenia pewnych dobrodziejstw" na rzecz innych ludzi30.

Jest jeszcze jeden powód, żeby to przymierze uznać za szczególne. W psalmie 117 czytamy takie sformułowanie: Jego łaskawość nad nami potężna, a wierność Pańska trwa na wieki31. Trzeba nam zatem jeszcze tymi dwoma wyrazami się zająć: łaskawość i wierność. W języku hebrajskim, a w takim przecież wszystkie psalmy zostały napisane, wyrazom tym odpowiadają wyrazy hesed i `emeth. Pierwszy z tych wyrazów, czyli hesed, oznacza czułą łaskawość Boga, Jego osobiste zainteresowanie swoim ludem i miłość, jaką On do niego żywi. Drugi wyraz znowu, czyli ‘emeth oznacza rzetelność i niezawodność32. Przymierze u stóp góry Synaj było rzeczywiście darmo dane, było ono zatem niezwykłą łaską Bożą, mimo to było ono niezawodne, można było z góry wiedzieć, że Bóg zobowiązań przymierza dochowa.

Dla autora psalmu 117 rzecz ta była namacalna. Oto po niewoli babilońskiej Reszta Izraela powraca do Jerozolimy i próbuje odnowić zarówno kult, jak wszystkie kultowe urządzenia33. Wtedy to powstał najkrótszy psalm w Księdze Psalmów. Na język polski przepięknie przetłumaczył ten psalm Roman Brandstaetter, polski Żyd, który w pewnym momencie swojego życia rozpoznał w Jezusie z Nazaretu Syna Bożego i umiłował go nade wszystko na świecie,:

Chwalcie Pana, wszystkie ludy,
Wysławiajcie Go, wszystkie narody,
bo ogromna jest Jego łaska nad nami
(hesed).
a wierność Pańska
(`emeth) trwa po wieczny czas34.

Pewnie do tego psalmu i do tych dwóch wyrazów nawiązywał święty Paweł, kiedy w Liście do Tytusa stwierdzał, że ukazała się dobroć i miłość Zbawiciela, naszego Boga, do ludzi35. O tych dwóch hebrajskich wyrazach: hesed i `emeth, trzeba nam koniecznie pamiętać, oznaczają one bowiem właściwości, które przez całe stulecia Naród wybrany odbierał jako cechy charakterystyczne zbawczego działania Boga jako Izraelowego Sprzymierzeńca. To zbawcze działanie Boże pełnię osiągnęło w Słowie Bożym, które się stało człowiekiem36, bo przecież gdy nadeszła pełnia czasu37, Słowo Ciałem się stało i mieszkało między nami, i widzieliśmy chwałę Jego, chwałę, jako Jednorodzonego od Ojca, pełne łaski i prawdy38.

1 Adversus haereses III 20,2 (KKK 53).

2 DV 3.

3 KKK 54.

4 KKK 55.

5 DV 3.

6 Rdz 1,27.

7 Rdz 3,15.

8 Rdz 4,1.

9 KKK 56.

10 Rdz 6,6..

11 Rdz 8,14.

12 Por. Łk 21,24.

13 KKK 58.

14 Tamże.

15 Daniel-Rops: Od Abrahama do Chrystusa. Warszawa 1967, str. 7.

16 Rdz 11,30.

17 Carlo M. Martini, Albert Vanhoye: Bibbia e vocazione. Brescia 1983, str. 42.

18 Rdz 17,5.

19 Por. Rz 11,28.

20 KKK 60; por. Rz 11,17-18.24.

21 DV 3.

22 KKK 62.

23 Dawid M. Stanley: Słowo Boże światłością i drogą. Kraków 1975, str. 32.

24W. Gesenius: Hebräisches und aramäisches Handwörterbuch über das Alte Testament. Leipzig10, str. 138, s.v.

25 David M. Stanley, dz. cyt., str. 33.

26 Iz 43,3.

27 Gesenius, dz. cyt., str. 130-131, s.v.

28 D.M. Stanley, dz. cyt., str. 124.

29 Moulton James Hope, George Milligan: The vocabulary of the Greek Testament. London 1972, str. 148--149, s.v. διαθεκη (diatheke).

30 Tamże, str. 125.

31 Ps 117,2.

32 D.M. Stanley, dz. cyt., str. 124.

33 Die Psalmen erläutert v. Alfons Deissler. Leipzig 1966, Bd 2, str. 214-215.

34 Psałterz przeł. z hebr. Roman Brandstaetter. Warszawa 1973, str. 121.

35 Tt 3,4.

36 D.M. Stanley, dz. cyt., str. 125.

37 Ga 4,4.

38 J 1,14.

 

 

Przeczytaj także

ks. Bogdan Długosz SJ
ks. Artur Wenner SJ
ks. Stanisław Groń SJ
Piotr Pieńkosz
ks. Stanisław Łucarz SJ
ks. Jacek Poznański SJ

Warto odwiedzić