Zjednoczeni komuniści
Zjednoczenie polskiej klasy robotniczej jest zamknięciem pewnego etapu historycznego w dziejach polskiego ruchu robotniczego i odbiciem głębokich praw, którym podlega rozwój społeczny – podkreślał 15 grudnia 1948 r. Bolesław Bierut. W auli Politechniki Warszawskiej rozpoczynał się właśnie Kongres Zjednoczeniowy Polskiej Partii Robotniczej i Polskiej Partii Socjalistycznej.
Spadochroniarze z ZSRS
Polska Partia Robotnicza (PPR) powołana została przez Józefa Stalina w Związku Sowieckim, a następnie do okupowanej przez Niemców Polski przerzucono tzw. grupę inicjatywną – czyli jej reprezentantów, którzy mieli w kraju zbudować jej struktury. Od początku była ona narzędziem w ręku sowieckiego dyktatora, podobnie jak powołane z jego inicjatywy: Związek Patriotów Polskich, a później Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego. Ten ostatni utworzony w Moskwie został następnie przerzucony na zachodni brzeg Bugu, by udawać polski organ władzy wykonawczej. Po zajęciu Polski przez Armię Czerwoną, pod jej osłoną rozbudowywano komunistyczną administrację, wtedy też szeregi – kanapowej dotąd PPR – zaczęły z wolna wzrastać. Jednocześnie w 1944 r. przeprowadzono operację kradzieży sztandarów Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS). Gdy prawdziwa PPS działała jeszcze w konspiracji, będąc jednym z filarów Polskiego Państwa Podziemnego, na terenach zajętych przez Sowietów socjaliści-rozłamowcy, którzy postawili na współpracę ze Stalinem, przejęli jej nazwę. Kiedy latem kolejnego roku działacze prawdziwej PPS zdecydowali się wyjść z konspiracji, zgodzono się jedynie na ich indywidualny akces do działającej jawnie PPS koncesjonowanej przez komunistów. Wielu socjalistów włączyło się w jej działania, licząc, że będą w stanie zmienić oblicze partii. Jednak w jej władzach dominowali działacze, którzy swą przyszłość widzieli we współpracy z komunistami. W latach 1945-1948 socjalistów kwestionujących tę koncepcję marginalizowano, a następnie usuwano z partii. Rok 1948 i dla PPR, i dla PPS stał się rokiem czystki – z obu partii wyrzucono „element niepewny”, przygotowując się do „zjednoczenia”.
Przewodnia siła społeczeństwa
W rzeczywistości PPS została wchłonięta przez PPR; to jej działacze przeważali we władzach powstałej w grudniu 1948 r. Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Na jej czele stanął też dotychczasowy lider PPR – Bolesław Bierut, wcześniej agent NKWD o pseudonimie „Iwaniuk”. Miał on pełną świadomość, że władzę otrzymał z rąk sowieckich, że bez wsparcia Armii Czerwonej dla komunistów cieszących się śladowym poparciem problemem byłoby nawet wejście do parlamentu, nie mówiąc już o przejęciu władzy. Dlatego podkreślał: Związek Radziecki umożliwił powstanie demokracji ludowej, bo bezpośrednia obecność Armii Radzieckiej obezwładniła naszego wroga klasowego. Bierut cieszył się zaufaniem Stalina, dlatego stanął na czele partii w chwili, gdy „ludowa” Polska wchodziła w nowy etap – konsolidacji władzy, domykania systemu politycznego i rozpoczęcia gwałtownego procesu sowietyzacji – polegający na mechanicznym przeszczepianiu wzorców z ZSRS do wszelkich wymiarów życia publicznego, a w znacznej mierze także prywatnego. Po represjach wobec sił niepodległościowych, które zakończyły się pacyfikacją społeczeństwa, rozpoczęto nowy etap inżynierii strachu. Komunistyczny totalitaryzm skierował swe ostrze nie tylko przeciw faktycznym, aktywnym przeciwnikom sowieckiego zniewolenia, ale także przeciw wrogom potencjalnym, a często wyimaginowanym. Za głównego przeciwnika uznano Kościół katolicki oraz osoby mające kontakt z wolnym światem, wkrótce rozpoczęto także represje wobec działaczy komunistycznych, którzy mieli odmienne od Bieruta koncepcje komunizowania kraju.
Od grudnia 1948 r. przez kolejne 41 lat PZPR była gwarantem utrzymania „ludowej” Polski na kursie wyznaczonym przez Kreml. Kolejni pierwsi sekretarze Komitetu Centralnego partii byli wyznaczani lub akceptowani przez Moskwę i rozliczani ze swych działań przez przywódców Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego. Partia komunistyczna była odpowiedzialna za utrzymanie PRL w bloku sowieckim. Jej prymat podkreślono w konstytucji „ludowej” Polski, pisząc, że: przewodnią siłą polityczną społeczeństwa w budowie socjalizmu jest Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. To ona miała zwalczać: ideologię reakcyjną i toczyć walkę z siłami antysocjalistycznymi – czyli ludźmi dążącymi do przywrócenia praw człowieka czy odzyskania przez Polskę suwerenności.
Komunizm bez komunistów
Nie wszyscy członkowie PZPR byli strażnikami sowieckiego imperium. Znaleźli się w niej, obok ideologicznych zwolenników tej koncepcji i wspierających ich bezideowych koniunkturalistów, tak że ludzie pragnący nieco ułatwić sobie życie, zobojętniali czy najzwyczajniej w świecie zastraszeni. Wszyscy oni jednak firmowali projekt polityczny stworzony według koncepcji Stalina, a nadzorowany przez kolejnych I sekretarzy KC PZPR. Po 1989 r. próbowano oswajać czerwony totalitaryzm, przekonywać nas, że nie był wcale taki zły, a z pewnością mógł być gorszy. Próbowano też oddzielić totalitarną praktykę od marksistowskiej ideologii. Powtarzano więc, że PRL nigdy nie była państwem komunistycznym, a w latach 70. i 80. trudno byłoby znaleźć ideowych komunistów nad Wisłą. Rzeczywistość historyczna przeczy jednak tym tezom, a trudne do zdefiniowania i zmierzenia ideowe zaangażowanie schodzi na dalszy plan wobec politycznej praktyki. Jak bowiem nazywać tych, którzy w kieszeniach chowali legitymacje PZPR, skoro „Statut” tej partii zaczynał się od zdania: Polska Zjednoczona Partia Robotnicza jest partią polskich komunistów...