Zaskakujące pytanie - 30 X 2011

28 paź 2011
ks. Dariusz Wiśniewski SJ
 

31. Niedziela zwykła

Ewangelia: Mt 16, 13-19

Pytanie Jezusa jest nieco zaskakujące. Przez cały czas publicznej działalności nie wydawał się kimś, kto zwraca uwagę na opinię publiczną. Entuzjazm tłumów oceniał surowo: Szukacie Mnie nie dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego, żeście jedli chleb do sytości (J 6, 25). Przygotowany był również na podejrzliwość i niechęć: Ma On wiele cierpieć i być wzgardzonym (Mk 9, 12). Skąd więc pytanie: Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?

W naszym życiu nieustannie zwracamy uwagę na opinię otoczenia. Braki w poczuciu własnej wartości łatamy przypodobaniem się osobom, na których nam zależy. Panicznie boimy się odrzucenia i samotności. Jednak raczej nikt nie odważy się wprost zapytać o opinię na swój temat.

Jezus sprawdza stan przygotowania uczniów do przyjęcia prawdy o Jego i ich misji. Opinie okazują się chaotyczne, niepogłębione. Następuje przyparcie do muru: A wy za kogo Mnie uważacie?

Mieczem obosiecznym jest to przewijające się przez całą historię pytanie – jednoczące lub dzielące rodziny, przyjaciół i całe narody. Pytanie, przed którym nikt nie może się uchylić. Odpowiedź odsłania prawdę nie o Jezusie, ale o nas. Ujawnia, w jakim stopniu zjednoczeni jesteśmy z Ojcem, który

objawia tajemnicę Syna. Za kogo każdy z nas uważa Jezusa?

Na Skale zbuduję mój Kościół – mówi Jezus do Piotra – a ty nią jesteś. Bóg buduje Kościół na człowieku. Opiera działania łaski na kruchej istocie, jaką jest człowiek, a nie na instytucji, strukturach organizacyjnych czy wiekowych kamieniach. Św. Paweł, snując rozważania o Kościele (1 Kor 12), podkreśla absolutną konieczność zaangażowania każdego z nas: Wy jesteście Ciałem Chrystusa (1 Kor 12, 27). Musimy pamiętać, patrząc na bardziej lub mniej chlubne wieki chrześcijaństwa, iż nie w historii wyraża się Kościół, lecz we mnie, w moim bliźnim.

 

Przeczytaj także

Warto odwiedzić