Prostujcie drogę Panu - 9 XII 2012

08 gru 2012
ks. Artur Wenner SJ
 

2. Niedziela Adwentu
Ewangelia: Łk 3, 1-6

Obraz Izajasza wykorzystany do opisu misji Jana Chrzciciela – przygotowania dróg na przyjście Pana – stawia przed naszymi oczyma Jerozolimę otoczoną właściwie przez pustynię. Droga biegnąca ze wschodu, dopiero co wytyczona, łatwo mogła zniknąć przysypana przez niesiony wiatrem piasek. Natomiast droga biegnąca na zachód gubiła się pośród nierówności terenu opadającego ku morzu.

Kiedy znaczny gość przybywał do miasta, trzeba było wyjść, aby poprawić drogi. Tak się działo na przykład wtedy, gdy pielgrzymi z diaspory przybywali na Paschę do Jerozolimy. Jest to obraz ukazujący wysiłek człowieka, jaki musi on podjąć już nie na zewnątrz, ale we własnym sercu. Jan Chrzciciel nazywa tę pracę nawróceniem. To przemiana serca, która wyraża się także w czynach. Aby Pan mógł przybyć do nas, trzeba jednak najpierw uznać, że jesteśmy jak miasto atakowane ze wszystkich stron przez piasek i niedostępne dla przybyszów. Trzeba przyznać się do swego egoizmu, który zamyka człowieka przed innymi i przed samym Bogiem. Dopiero wtedy można podjąć wysiłek innego spojrzenia i innego działania. Co mnie powstrzymuje przed nawróceniem?

Jaką pracę należy konkretnie wykonać, aby Pan mógł do nas przybyć? Góra i pagórek muszą być zrównane – trzeba wyrzec się pychy, przejawów arogancji i przekonania, że to my wiemy wszystko najlepiej. Każda dolina musi być wypełniona – trzeba stawić czoło opieszałości, lenistwu duchowemu i obojętności. Drogi kręte muszą się stać prostymi – trzeba zrezygnować z hipokryzji, rozdźwięku między wiarą a naszym życiem, naszymi uczynkami. Drogi wyboiste muszą się stać płaskimi – trzeba zaprzestać uciekania się do wymówek przed podjęciem wymagań Ewangelii i tłumaczenia się, że Pan za wiele od nas wymaga. Co ja muszę zmienić, a co naprawić, aby przygotować drogę Panu?

 

Przeczytaj także

Warto odwiedzić