Pokarm na drogę - 19 VIII 2012
20. Niedziela zwykła
Ewangelia: J 6, 51-58
Jezus umierając, sam stał się pokarmem dla żyjących. Jest Chlebem Życia, który karmi w drodze do Ojca i zaspokaja najgłębsze duchowe głody. W czasie każdej Eucharystii na nowo wydaje się z miłości. Wyraża to symbolicznie gest przełamania chleba.
Chleb i wino wymagają obumierania. Żeby otrzymać chleb, należy wrzucić ziarno w ziemię i pozwolić, aby obumarło. Żeby otrzymać wino, należy wycisnąć sok z winogron i poddać go procesowi fermentacji. Poprzez obumieranie powstaje życie. Jezus pozwala się przełamać jak chleb i wylać jak wino.
W starożytności panowało przekonanie, że człowiek staje się tym, czym się żywi. Przyjmując ciało Chrystusa, stajemy się Nim, przyjmujemy Jego życie, Jego orędzie, Jego miłość, stajemy się razem z Nim przełamywanym chlebem i wylewanym winem, uczestniczymy w Jego bezwarunkowej ucieleśnionej miłości, trwamy w Nim, dzielimy Jego życie. Chleb prawdziwy zaspokaja wszelkie głody, daje siłę do pokonywania zmęczenia, zmusza do przekraczania własnych ograniczeń oraz poszukiwania autentyzmu i życia w prawdzie.
Eucharystia jest pokarmem w drodze. Wymaga czystego serca i otwarcia. Trafnie oddaje to sam obrzęd przyjęcia Komunii świętej. Nie możemy przyjąć Eucharystii, nie otwierając ust. Ale w rzeczywistości nic to nie pomoże, jeżeli Chrystus nie zechce sam zamieszkać w naszym wnętrzu. Nasze usta powinny być czyste i opróżnione ze wszystkiego, co grzeszne i światowe, aby mogły przyjąć Chleb Życia.
Co jest moim pokarmem? Jak rozumiem Eucharystię? Jakie jest moje najgłębsze przeżycie towarzyszące przyjmowaniu Komunii świętej? Czy chcę być chlebem, który zostanie przełamany? Czy jestem jak dobre wino, które się rozlewa i obdarowuje innych smakiem miłości, dobroci, życzliwości, miłosierdzia?