Niebo i ziemia
Berē’šit bārā ‘Elōhîm ēt haššāmajim weēt hā’ārec. – Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię – takimi dziwnymi słowami rozpoczyna się Pismo święte, jedyna nasza księga Objawienia Bożego. Autorzy biblijni znali co prawda pojęcie świata lub wszechświata, ale rzadko się nim posługiwali.
Najczęściej używali pojęcia dwoistego niebo i ziemia – haššāmajim weēt hā’ārec, i to zawsze w tej właśnie kolejności poza jednym wypadkiem w czwartym wierszu drugiego rozdziału Księgi Rodzaju: Gdy Pan Bóg uczynił ziemię i niebo – hā’ārec wehaššāmajim. Warto tu jednak przypomnieć, że w tym właśnie miejscu występuje także czasownik uczynić, a nie stworzyć.
Ten hebrajski wyraz haššāmajim najprawdopodobniej oznacza to, co jest w górze, czyli na wysokości, haarec natomiast to, co jest poniżej. Jak to zazwyczaj jednak bywa z wyrazami, haššāmajim ma znaczenie realne i przenośne. W znaczeniu realnym oznacza ten wyraz najpierw niebo – przestrzeń powietrzną, czyli tę dostrzegalną dla zmysłów część świata, w której się znajdują chmury, latają bestie skrzydlate i ptaki powietrzne. Oznacza on także region gwiazd niebieskich, jako sklepienie sięgające z góry w dół, i to z każdej strony. W znaczeniu przenośnym haššāmajim to najpierw świat aniołów, który jest poza zasięgiem naszego postrzegania. Jest to miejsce Bożego tronu i mieszkanie Jego chwały. Przeciwieństwem tego haššāmajim jest wspomniane już niebo przestrzeni powietrznej i niebo gwiazd, które razem z haarec, czyli ziemią w sensie fizycznym, tworzą świat widzialny. Ale biblijny wyraz haššāmajim oznacza także tę przedziwną otwartość świata widzialnego, która przekracza wszystkie granice, świat bowiem jako Boże stworzenie nie ma źródła swojej jedności w sobie samym, nie może też być jednolitym, zamkniętym w sobie wszechświatem. Ponieważ Bóg jest Jego Stwórcą, świat – jako stworzenie Boże – ma jedność w Bogu, nie w sobie. Może zatem istnieć wielość niebios, o których człowiek nie ma pojęcia. Trzeba nam jednak pamiętać, że niebo w ujęciu biblijnym nie jest Bogiem ani częścią Boga, jest ono częścią świata stworzonego. Niebo jednak, jako część świata stworzonego, musimy odróżnić od świata widzialnego, bo tylko wtedy zrozumiemy, że świat widzialny jest światem stworzonym i wywodzi swe istnienie od Boga, który mieszka w niebie, a także jest na Boga otwarty. Ten, który mieszka w niebie, jest Stwórcą, który zamieszkuje w swoim stworzeniu i jest w nim obecny. I właśnie ta obecność Boga w stworzeniu sprawia, że można go podzielić na niebo i ziemię.
Podobnie jak haššāmajim, haarec ma także znaczenie realne i przenośne. W znaczeniu realnym haarec to przestrzeń życiowa dla człowieka i dla żyjących na niej zwierząt lądowych i roślin – i w tym znaczeniu jej przeciwieństwem jest niebo i morze. W znaczeniu przenośnym jednak oznacza ten wyraz to wszystko, co jest niskie, także powietrze i morze – i w tym znaczeniu jego przeciwieństwem jest niebo gwieździste, czyli firmament niebieski. Wreszcie haarec oznacza cały widzialny świat, w którym istnieje czas. I w tym znaczeniu jest przeciwieństwem tego nieba, w którym mieszka chwała Boża. W tym świecie Bóg nie mieszka – albo lepiej: jeszcze nie mieszka. I w tym znaczeniu ziemia nie jest tylko zwykłą, określoną planetą – jest ona materialnym kosmosem, a zatem wszechświatem, którego ta planeta stanowi cząstkę najbardziej istotną.
Nasz Katechizm ujmuje to w następujących słowach: "Wyrażenie niebo i ziemia w Piśmie świętym oznacza to wszystko, co istnieje – całe stworzenie. Wskazuje również na więź, jaka wewnątrz stworzenia jednocześnie jednoczy i rozdziela niebo i ziemię: Ziemia jest światem ludzi1, niebo lub niebiosa mogą oznaczać firmament2, ale także własne miejsce Boga, Ojca naszego, który jest w niebie3, a więc także niebo, w którym jest chwała eschatologiczna"4.
Wszystkie wczesnochrześcijańskie wyznania wiary rozciągały stworzenie nieba i ziemi na "wszystkie rzeczy widzialne i niewidzialne"5. Nasz powszechnie znany Skład apostolski wyznaje, że wierzymy w Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi6. Ale już wspomniany Euzebiusz z Cezarei, żyjący w IV wieku, stwierdza, że wierzy "w jednego Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela wszystkiego, co widzialne i niewidzialne"7. Podobnie stwierdza Sobór Nicejski w 325 roku.
Dla nas jest rzeczą znamienną, że takie sformułowanie spotykamy przede wszystkim w chrześcijaństwie wschodnim, które za Platonem przyjmowało istnienie pewnego dualizmu kosmicznego. U świętego Cyryla Jerozolimskiego czytamy, że Bóg jest Stwórcą nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych8. To wyznanie wiary znajduje się w Katechezach, które święty Cyryl wygłosił przed rokiem 350. Słowa te jednak sięgają czasów jeszcze sprzed Soboru Nicejskiego i posługiwał się nim na przykład poprzednik Cyryla na stolicy jerozolimskiej, święty Makary. Niemal tę samą mniej więcej formułę przekazuje święty Epifaniusz9 w roku 37410, stwierdza on bowiem jasno, że Pan Bóg jest Stworzycielem nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych11. Synod pierwszy w Toledo w roku 400 głosi: "Wierzymy w jednego prawdziwego Boga, Ojca i Syna i Ducha świętego, Twórcę rzeczy widzialnych i niewidzialnych, przez którego wszystko jest stworzone na niebie i na ziemi".
Pewnie dopiero w VI wieku powstała parafraza Składu Apostolskiego, w której wiele sformułowań zapożyczono z kazań świętego Augustyna. Autor tej parafrazy stwierdza, że "wierzymy w Boga Ojca wszechmogącego, Stworzyciela wszystkiego, co widzialne i niewidzialne"12. W czasie sporu między Kościołem wschodnim i zachodnim zakończonego zerwaniem łączności w roku 1054 pojawiło się wyznanie wiary Leona IX, w którym czytamy, że Bóg "jest Stworzycielem wszystkich stworzeń: z Niego, przezeń i w Nim jest wszystko13, co jest na niebie i na ziemi, widzialne i niewidzialne"14. Sobór Laterański w roku 1215 stwierdza, że Bóg w Trójcy jedyny jest "jedynym wszystkich rzeczy początkiem, Stwórcą wszystkiego, co widzialne i niewidzialne, co duchowe i materialne"15. Podobnie brzmi wyznanie wiary cesarza Michała Paleologa: Bóg w Trójcy jedyny "jest Stwórcą wszystkich stworzeń, od Niego bowiem, w Nim i przez Niego jest wszystko, co jest na niebie i na ziemi, widzialne i niewidzialne, cielesne i duchowe"16.
Z tych naszych rozważań wynika jasno, że zarówno w tradycji biblijnej, jak w tradycji kościelnej istnieje pewien dualizm świata, inaczej mówiąc, musimy przyjąć, że ten dwojaki podział świata na niebo i ziemię nie jest przypadkowym podziałem, tylko podziałem przez Pana Boga zamierzonym: Bóg nie tylko stworzył świat raz na zawsze, Bóg nieustannie świat stwarza przez to, że go w istnieniu podtrzymuje, a jeżeli tak, to cały świat musi być otwarty na Boga. Nie istnieje on sam z siebie, nie jest ani w absolutnej pełni, ani w pełni względnej samowystarczalny. Istnieje i może istnieć tylko dlatego, że jest nieustannie zanurzony w obecności Stwórcy, żyje tylko dlatego, że nieustannie napływa do niego Duch Boży. Fundament swego istnienia świat posiada nie w sobie, ale poza sobą – w Bogu.
Ale jeżeli nasz świat jest światem dwoistym, to niebem niewidzialnym, albo światem niewidzialnym nazywamy tę część stworzenia, która już jest na Boga otwarta i chociaż jest niewątpliwie skończona, to jednak jest już nieśmiertelna. W tym sensie mówimy, że w niebie mieszkają aniołowie i święci, czyli ludzie, którzy umarli z oczami utkwionymi tylko w Pana Boga albo także w Pana Boga. Aniołowie to duchy nieśmiertelne, które zawsze oglądały Boga twarzą w twarz, a święci to ludzie, którzy po śmierci zostali do tego oglądania dopuszczeni. To oni stanowią świat niewidzialny, dla którego Bóg jest dostępny także widzialnie. I właśnie dlatego o niebie możemy mówić też w liczbie mnogiej jako o niebiosach, a nawet o niebiosach niebios.
Drugą stroną stworzenia jest ziemia pojęta, jako świat widzialny, skończony i przemijający, czyli jakby tymczasowy. Dlatego ziemia zawsze jest tylko jedna. Jest ona co prawda ustawiona na Boga, bo tak ustawiona z natury swojej być musi, ale Bóg na niej działa niewidzialny.
Trzeba jednak pamiętać, że nie jest to dwoistość skostniała jakaś i zamknięta w sobie, są to bowiem dwie strony stwarzającej działalności Bożej, miłości Bożej i Bożego wyniesienia do wiekuistej chwały. Dlatego musimy pojmować niebo i ziemię w Bogu, a dokładniej w ruchu Boga. Jeżeli na ten ruch Boga patrzymy jako na działalność stwórczą, niebo nazywamy po łacinie coelum naturae, czyli niebem natury. Jeżeli na ten ruch Boga spoglądamy, jako na wcielenie i wniebowstąpienie Syna Bożego, to niebo nazywamy coelum gratiae, czyli niebem łaski. Jeżeli wreszcie na ten ruch Boga patrzymy jako na przemienienie człowieka przez Ducha świętego, niebo nazywamy coelum gloriae, czyli niebem chwały.
Pierwotną jedność dwoistości świata naruszył grzech pierworodny, a narusza ją każdego dnia każdy grzech osobisty człowieka. Dopiero Jezusowa męka, śmierć i zmartwychwstanie przywróciła tę naruszoną jedność. Nadprzyrodzoną klamrą, która na nowo w jedno spina naruszoną jedność dwoistości świata, jest podwyższony Jezusowy Krzyż.
1 Por. Ps 115,16.
2 Por. Ps 19,2.
3 Mt 5,16; por. Ps 115,16.
4 KKK 326.
5 Por. Jürgen Moltman: Bóg w stworzeniu. Kraków 1995, str. 279-282, skąd niektóre partie są wzięte dosłownie lub niemal dosłownie.
6 BF IX 4.
7 BF IX 6.
8 Denz. 9.
9 BF IX 8.
10 Denz.13.
11 BF IX 10.
12 BF IX 12.
13 Rz 11,36.
14 BF IX 27.
15 BF IX 29.
16 BF IX 32.