Święta Kinga - księżna i klaryska
Joanna Szubstarska: Święta Kinga (1234-1292), pochodząca z węgierskiej rodziny królewskiej Arpadów, skłoniła męża, księcia krakowsko-sandomierskiego Bolesława, do wspólnego złożenia ślubu czystości. Po śmierci Bolesława Wstydliwego wstąpiła do ufundowanego przez siebie klasztoru klarysek w Starym Sączu. Jaką cześć odbiera w tutejszym klasztorze?
Siostra Salomea: Kinga jest przede wszystkim fundatorką naszego domu i opiekunką poprzez wieki. W trudnych sytuacjach siostry zawsze zwracają się do niej. Wielowiekowe starania o kanonizację, przerywane przez różne wydarzenia historyczne uniemożliwiające wyniesienie Kingi na ołtarze, znalazły swoje zwieńczenie najpierw w beatyfikacji (1690 r.), a w końcu w kanonizacji dokonanej w Starym Sączu 16 czerwca 1999 r. Wobec pragnienia doczekania kanonizacji naszej fundatorki, siostry zanosiły w tej intencji modlitwy, a także miały swój wkład w przygotowywaniu procesu. Obecnie często wzywamy orędownictwa naszej świętej w codziennych modlitwach. Szczególnie uroczyście są obchodzone z udziałem wiernych dni lipcowej nowenny przed liturgicznym wspomnieniem św. Kingi. W naszej wspólnocie czytamy wtedy podczas posiłków jej życiorys, a południowe nawiedzenie Najświętszego Sakramentu odbywa się w kaplicy jej dedykowanej, gdzie na specjalnym feretronie wystawiona jest trumienka z relikwiami. Oprócz tego w ciągu roku, w każdy poniedziałek (według tradycji dzień śmierci Kingi), odprawiane są po Mszy św. wieczornej specjalne modlitwy, czytane są również prośby, składane przez licznie przybywających wiernych.
Joanna Szubstarska: Według tradycji św. Kinga przyczyniła się do wprowadzenia pieśni, pacierzy i śpiewu w języku polskim. Czy tradycja śpiewu była pielęgnowana przez następne wieki i została zachowana w jakiejś mierze?
Siostra Salomea: Zachowane księgi liturgiczne (najstarsze pochodzą z XIII w.) pozwalają mniemać, że śpiew był ważną częścią dbałości o liturgię. Przy klasztorze przez pewien czas istniała nawet kapela. Rozpoczęty w latach 70. Ubiegłego wieku Festiwal Muzyki Dawnej nawiązuje do tradycji muzycznych klasztoru. Również w naszej wspólnocie śpiew ma swoje ważne miejsce. Każdego dnia Mszy św., jak też liturgii godzin towarzyszy śpiew.
Joanna Szubstarska: Dzięki matce Bolesława, księżnej Grzymisławie, i jej starszej siostrze Salomei, późniejszej błogosławionej, Kinga poznała duchowość franciszkańską. Wstąpiła do Trzeciego Zakonu św. Franciszka, natomiast przebywając już w ciszy klasztoru, nadal zajmowała się sprawami ludu, wspierając ubogich, np. szyjąc odzież. Czy można stwierdzić, że w pełni zgłębiła ducha franciszkańskiego?
Siostra Salomea: Sądzę, że tak. Wstąpienie do Trzeciego Zakonu było świadomym aktem Kingi, prowadzonej przez spowiedników franciszkańskich pierwszego pokolenia braci mniejszych. Ona z pewnością zapoznała się i przejęła ideały (o czym świadczy obranie tej wspólnoty), które głosił Franciszek. Wpłynęła również na swoich rodziców Belę IV i Marię Laskaris, którzy obrali sobie za przewodników duchowych franciszkanów. Kinga żyła ideałami franciszkańskimi – najpierw, jako księżna w Trzecim Zakonie, a po ufundowaniu konwentu i uregulowaniu jego spraw majątkowych, w Drugim Zakonie. Nie wiem, jak odpowiedzieć na pytanie, czy w pełni zgłębiła ducha franciszkańskiego, ale mogę dodać, że na tyle, iż Kościół zaliczył ją w poczet świętych…
Joanna Szubstarska: Święta Kinga ufundowała dwa klasztory: franciszkanów i klarysek. Czy są wyraźne różnice w ich duchowości?
Siostra Salomea: Raczej stwierdziłabym, że jest to ta sama duchowość, bo pochodząca od św. Franciszka, ale wyrażająca się w inny sposób. Klara za natchnieniem Bożym podjęła ten sam pokutny rodzaj życia, który wcześniej obrał Biedaczyna z Asyżu. Różnica polega na sposobie realizowania tej drogi: bracia w życiu apostolskim, siostry poprzez modlitwę i pokutę.
Joanna Szubstarska: Dziękuję za rozmowę.