Święty Kościół
W Credo po wyznaniu Wierzę w jeden Kościół dodajemy przymiotnik „święty”. To znaczy stwierdzamy świętość Kościoła, która jest cechą obecną od samych początków w świadomości pierwszych chrześcijan. (...) W jakim sensie Kościół jest święty, skoro widzimy, że Kościół historyczny w swojej drodze poprzez wieki miał tyle trudności, problemów, chwil ciemnych? Jak może być święty Kościół tworzony przez istoty ludzkie, przez grzeszników, grzesznych mężczyzn i kobiety, kapłanów, zakonnice i zakonników, biskupów, kardynałów, papieża – grzesznika? Wszyscy grzeszni... Jak może być święty taki Kościół?
(...) Kościół jest święty, ponieważ pochodzi od Boga, który jest święty, wierny Kościołowi i nie porzuca go mocy śmierci i zła. (...) Jest święty, ponieważ jest prowadzony przez Ducha Świętego, który oczyszcza, przekształca, odnawia. Nie jest on święty ze względu na nasze zasługi, ale dlatego, że Bóg czyni go świętym; jest owocem Ducha Świętego i Jego darów. To nie my czynimy Kościół świętym. To Bóg, Duch Święty, czyni Kościół świętym w swej miłości.
Możecie mi powiedzieć: Ależ Kościół składa się z grzeszników, widzimy to każdego dnia. I to jest prawda: jesteśmy Kościołem grzeszników, powołanych do tego, żeby dać się przekształcić, odnowić, uświęcić przez Boga. W historii istniała pokusa pewnych osób, które twierdziły: Kościół jest jedynie Kościołem czystych, tych, którzy są w pełni konsekwentni, a inni powinni być wyrzuceni. To nie jest prawdą, to herezja. Kościół, który jest święty, nie odrzuca grzeszników, nie odrzuca nas wszystkich, ale wzywa wszystkich, przyjmuje ich, jest otwarty również na najbardziej oddalonych, wzywa wszystkich, by dali się otoczyć miłosierdziem, czułością i przebaczeniem Ojca, który daje każdemu możliwość spotkania z Nim, podążania do świętości. (...) Wszyscy niesiemy nasze grzechy! (...) Pan chce, abyśmy byli częścią Kościoła, który umie otworzyć ramiona, aby przyjąć wszystkich; który nie jest domem nielicznych, lecz domem dla wszystkich, gdzie wszyscy mogą być odnowieni, przekształceni, uświęceni Jego miłością: najsilniejsi i najsłabsi, grzesznicy i obojętni, zniechęceni i zagubieni. Kościół daje wszystkim możliwość kroczenia drogą świętości, która jest drogą chrześcijanina: pozwala nam spotkać Jezusa Chrystusa w sakramentach, zwłaszcza w spowiedzi i w Eucharystii. Przekazuje nam Słowo Boże, pozwala nam żyć miłosierdziem, w miłości Boga wobec wszystkich. Zapytajmy się więc: Czy pozwalamy się uświęcić? Czy jesteśmy Kościołem, który wzywa i wita z otwartymi ramionami grzeszników, który dodaje odwagi, nadziei, czy też jesteśmy Kościołem zamkniętym w sobie? Czy jesteśmy Kościołem, w którym żyje się miłością Boga, w którym zwraca się uwagę na innych, w którym modlimy się jedni za drugich?
(...) Co mogę zrobić ja, który czuję się słaby, kruchy, grzeszny? Bóg tobie mówi: Nie lękaj się świętości, nie lękaj się mierzenia wysoko, by być kochanym i oczyszczonym przez Boga, nie lękaj się być kierowanym przez Ducha Świętego. (...) Świętość nie polega (...) na robieniu rzeczy niezwykłych, ale na tym, by pozwolić Bogu działać. Jest ona spotkaniem naszej słabości z mocą Bożej łaski, jest zaufaniem w Jego działanie, pozwalającym nam żyć w miłości, czynić wszystko z radością i pokorą, dla chwały Bożej i służąc bliźniemu. (...) Nie traćmy nadziei na świętość, podążajmy wszyscy tą drogą. (...) Pan na nas czeka, na wszystkich, z otwartymi ramionami! Czeka na nas, żeby nam towarzyszyć na drodze świętości. Żyjmy naszą wiarą z radością, pozwólmy się miłować Panu. (...)
papież Franciszek, audiencja środowa 2 X 2013