Tchnienie Ducha - 8 VI 2014

07 cze 2014
ks. Artur Wenner SJ
 

Zesłanie Ducha Świętego;
Ewangelia: J 20, 19-23

Po męce i śmierci Jezusa na krzyżu uczniowie są w stanie rozbicia wewnętrznego. Są rozbici psychiczne. Utracili poczucie bezpieczeństwa, opanował ich lęk o siebie i swoje życie, doświadczenie własnej słabości zaburzyło ich obraz siebie, poczuli się schwytani w pułapkę.

Wieczernik z zamkniętymi drzwiami jest ich kryjówką, w której usiłują przeczekać i jakoś się pozbierać po przeżytej porażce życiowej. Ale uczniowie są również rozbici duchowo. Pali ich wstyd i poczucie winy, że zdradzili swego Mistrza, opuszczając Go w Ogrodzie Oliwnym. Zawalił się ich świat duchowych wartości. Ten, który miał przynieść Królestwo Boże, został zabity. Jaką wartość mają nauki człowieka, który skończył na krzyżu? Uczniowie przeżywają poważny kryzys wewnętrzny.

Do takich właśnie uczniów przybywa Pan i mówi: Pokój wam. Zamknięte drzwi nie stanowią dla Niego przeszkody. Pan nie oskarża ich, nie wypomina im grzechów, ale niesie pokój. Pokój Boży to nie poprawa samopoczucia. To prawdziwy dar duchowy, dar zbawienia. Pan tchnie na apostołów Ducha tak jak Bóg przy stworzeniu człowieka tchnął w jego nozdrza tchnienie życia. Jezus obdarza uczniów nowym życiem, wiarą i nadzieją. Przychodzi także ze swoim pokojem do moich słabości, mego zalęknienia i bólu. Czy umiem przyznać się do mego rozbicia i prosić o łaskę Bożego pokoju?

Jezus posyła uczniom swego Ducha, aby podjęli Jego misję. Doświadczywszy pokoju, mają go nieść innym, by wnosił w ludzkie serce przebaczenie grzechów. Pan ustanawia sakrament pojednania, aby ludzkie serce uwolnić od ciężaru winy z powodu własnych upadków. Ale udziela także swego Ducha, aby uczniowie w Jego mocy głosili słowo Boże, aby dzielili się swoją wiarą, aby pocieszali smutnych, umacniali słabych, budzili nadzieję, modlili się za chorych, uwalniali zniewolonych. By wnosili wszędzie smak dobroci Boga, który żyje pośród swego ludu. A jaka jest moja misja, moje zadanie? Czy wypełniam ją w mocy Ducha Świętego, czy tylko korzystam z własnych sił?

 

Warto odwiedzić