Z Bogiem, czy bez Boga? - 25 VIII 2024

25 sie 2024
ks. Robert Więcek SJ
 

21. Niedziela zwykła;
Ewangelia według św. Jana 6, 55. 60-69

Wóz albo przewóz, ale nie stawianie pod ścianą… Opowiedz się! Nie możesz być letni – bądź albo zimny, albo gorący - powiada Apokalipsa.

To nie jest kwestia upodobań czy opcji. To fundamentalne: z Bogiem, czy bez Boga? Czy jest mi/nam z Nim po drodze? Czy też się rozmijamy – nawet z uśmieszkiem i już zapominanym „dzień dobry” na szlaku?

Przeniknięci wdzięcznością! Bo to Pan, Bóg nasz, wyprowadził nas i przodków naszych z ziemi egipskiej, z domu niewoli… Bo to On przed oczyma naszymi uczynił wielkie znaki i ochraniał nas przez całą drogę… My również chcemy służyć Panu, bo On jest naszym Bogiem. Bez wdzięczności nie będzie naszym Bogiem.

Teoretycznie znamy na pamięć słowa: Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Prawdziwy, czyli taki, który syci. Konsekwencja jest prosta i oczywista: czym się karmię, tak będę żył. Jeśli karmię się Ciałem Pańskim, to przemienia mnie od środka, to wchodzę na drogę chrystianizacji, tzn. stawania się coraz bardziej Chrystusowym. To prowadzi do jednego: skoro On stał się pokarmem, to i ja nim mam się stawać. I tu zapewne tkwi szkopuł, który prowadzi do szemrania uczniów.

Wielu odchodzi, bo… któż może słuchać mowy Pana? Takiej niewspółczesnej. Zacofanej. Zalatującej stęchlizną. Nienowoczesnej. W jakim to kluczu jej słucham? Obiektywnej prawdy danej mi przez Boga, czy jednej z możliwości? To pierwsze przykazanie z Dekalogu: albo Bóg, albo bóstwa, idole, bożki… Czy Jedynego stawia się pośród wielu? Tam jest, ale jako jedyny…

Wielu odchodzi, bo… trudna jest ta mowa. Czemuż to? Bo nazywa sprawy po imieniu? Bo tak znaczy tak, a nie - nie? Bo kłamstwo nazywa kłamstwem? Bo zabijanie nazywa zabijaniem? Bo zdradę nazywa zdradą? Bo oszustwo nazywa oszustwem? Na tym polega trudność mowy Pańskiej? Bo wymagająca. Bo bezkompromisowa. Czy to nas gorszy? Takim testem niech będą słowa Modlitwy Pańskiej i moje jej przeżywanie.

Można być pośród uczniów Pana Jezusa i nie wierzyć. Co nas ożywia? Skąd we mnie życie? To Duch daje życie; ciało na nic się nie zda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. Pojmuje to i przyjmuje tylko ten, kto przychodzi do Jezusa, bo taką łaskę otrzymał.

Nie podejmując drogi Syna, odchodzimy i już z Nim nie chodzimy. To takie powolne odchodzenie. Jeśli coś przestaje mnie interesować, to tracę pasję i zostawiam. Jeśli nie karmię więzi, to się rozluźniają i w końcu zrywają. Smutne to doświadczenia, bo nie kończy się na odejściu. Przechodzi się w agresję i prześladowania. Pozostaje pytanie: dlaczego?

Do nas Pan Jezus kieruje pytanie: Czyż i wy chcecie odejść? Piotrowie: Panie, do kogo pójdziemy? – nie jest wyrazem bezradności, nie jest niezaradnością życiową. Ty masz słowa życia wiecznego. Wiara i poznanie zapłonęły w sercu.

 

Przeczytaj także

Warto odwiedzić