Prorok Bożego uniwersalizmu

20 cze 2022
ks. Stanisław Łucarz SJ
 

Teraz przemówił Pan, który mnie ukształtował od urodzenia na swego Sługę, bym nawrócił do Niego Jakuba i zgromadził Mu Izraela. A mówił: „To zbyt mało, iż jesteś Mi Sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela! Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi”. Iz 49, 5-6

Idea uniwersalizmu pojawia się w objawieniu Bożym już na samym jego początku. Najpierw jednak bardzo dyskretnie, a to nie ze względu na Pana Boga, lecz odbiorców Jego objawienia. Kiedy wraz z powołaniem Abrahama rozpoczyna się historia objawienia i wiary, każdy naród i każdy klan ma swoich bogów. Co więcej, tak jak klany i narody walczą między sobą, tak też walczą między sobą ich bogowie. Świat ludzi i świat ich bogów są pełne rywalizacji i wrogości. Dla Abrahama i jego współczesnych było to oczywiste. Stąd też zapewne dziwnie brzmiały w jego uszach słowa, które usłyszał już w momencie swego powołania: Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi (Rdz 12, 3). Jak to, jego Bóg chce błogosławić ludom całej ziemi, i to jeszcze poprzez niego? Przecież każdy lud ma swoich bogów. Abraham przyjął i przekazał tę zaskakującą zapowiedź, choć pewnie jej nie rozumiał, jak zresztą i wiele innych Bożych obietnic.

Mijać będą wieki, a Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba, jak siebie przedstawi Bóg sam objawiający się Mojżeszowi na górze Horeb (por. Wj 3,6), ciągle będzie w świadomości jego potomków tylko ich Bogiem. Co więcej, świadomość ta utwierdzi się jeszcze bardziej poprzez uwolnienie Izraelitów z niewoli egipskiej, a zwłaszcza poprzez Przymierze i dar Prawa (Tory) na górze Synaj. Mojżesz, przekazując to Prawo, powie do Izraelitów: Któryż naród wielki ma bogów tak bliskich, jak Pan, Bóg nasz, ilekroć Go wzywamy? Któryż naród wielki ma prawa i nakazy tak sprawiedliwe, jak całe to Prawo, które ja wam dziś daję? (Pwt 4, 7–8). To poczucie wybrania i wyjątkowości pośród innych narodów i odgraniczenia od nich będzie się jeszcze bardziej utwierdzać poprzez całą historię walk z narodami zajmującym Ziemię Obiecaną, obkładanie klątwą wszystkiego, co po nich pozostało, a także poprzez przepisy Prawa zakazujące mieszania się z tymi narodami, zwłaszcza przez zawieranie małżeństw. W Starym Testamencie znajdziemy liczne przykłady potępienia ich bałwochwalczych wierzeń i praktyk. Także proroctwa przeciw narodom pogańskim są bardzo ostre. Można by odnieść wrażenie, że judaizm jest religią zamkniętą w sobie i pełną krytyki, jeśli wręcz nie potępienia dla innych religii i praktykujących je narodów.

A jednak tak nie jest. Owszem, Izrael jest narodem wybranym, ale owo wybranie nie oznacza przywileju, lecz misję. Prawda ta jednak z wielkim trudem toruje sobie drogę do serc i umysłów Izraelitów. Znakomitym przykładem jest tu prorok Jonasz. To poniekąd postać symboliczna dla całego Izraela i jego stosunku do wrogich pogańskich narodów. Pan Bóg wzywa Jonasza: Wstań, idź do Niniwy, wielkiego miasta, i upomnij ją, albowiem nieprawość jej dotarła przed moje oblicze (Jon 1, 2). Niniwa zaś była miastem nie tylko pogańskim, ale i do tego stolicą wrogiego Izraelowi mocarstwa. W Księdze Jonasza widzimy cały dramat proroka, który robi wszystko, co w jego mocy, aby nie spełnić tej misji. Kiedy wreszcie Pan Bóg poprzez ciężkie doświadczenia wprost zmusza Jonasza, aby poszedł do Niniwy i głosił jej nawrócenie, ten czyni to z wielką niechęcią i z nadzieją, że Bóg spełni swoje groźby wobec tego miasta, czyli że je zniszczy. Nie do przyjęcia jest dla niego myśl, iż Niniwici mogą się nawrócić i Bóg okaże im miłosierdzie. I gdy tak się dzieje, Jonasz jest oburzony i z wyrzutem mówi do Boga: Proszę, Panie, czy nie to właśnie miałem na myśli, będąc jeszcze w moim kraju? Dlatego postanowiłem uciec do Tarszisz, bo wiem, żeś Ty jest Bóg łagodny i miłosierny, cierpliwy i pełen łaskawości, litujący się nad niedolą… (Jon 4, 2). Pan Bóg musi przekonywać Jonasza, że Jego miłość nie ogranicza się tylko do Izraela, ale że ogarnia również Niniwitów, którzy są tu symbolem narodów pogańskich i że – choć narody te przez swoje grzechy, a zwłaszcza bałwochwalstwo, zasługują na Boży gniew i karę – to Bóg pragnie ich nawrócenia i okazania im swego miłosierdzia.

Czas niewoli babilońskiej jest szczególnym okresem, kiedy Pan Bóg objawia Izraelitom nie tylko prawdę, że jest zarówno ich Bogiem, jak i Bogiem wszystkich narodów, ale też to, co już pojawiło się w doświadczeniu Jonasza – że także na narody pogańskie pragnie wylać swe miłosierdzie i uczynić je uczestnikami tego samego zabawienia, które przygotowuje dla Izraela.

Osobą, przez którą Bóg tę prawdę przekazuje, jest przede wszystkim prorok Izajasz. Owszem, pojawia się ona także u innych proroków, ale z największą wyrazistością i siłą jest obecna właśnie w jego księdze. Jeszcze przed niewolą babilońską tzw. Proto-Izajasz wygłosi słowa Boga: W ów dzień Izrael, trzeci kraj z Egiptem i z Asyrią, będzie błogosławieństwem pośrodku ziemi. Pan Zastępów pobłogosławi mu, mówiąc: „Błogosławiony niech będzie Egipt, mój lud, i Asyria, dzieło moich rąk, i Izrael, moje dziedzictwo” (Iz 19, 24-25). Jakże te słowa musiały być szokujące dla Izraelitów, skoro obydwa te kraje były śmiertelnymi wrogami dla Izraela. Tymczasem Bóg używa w stosunku do nich tych samych określeń, które wcześniej używał w stosunku do Izraela.

A to dopiero początek Izajaszowych proroctw o zbawczych zamiarach Boga co do narodów pogańskich. Trzy z czterech Pieśni o Słudze Jahwe wskazują wprost albo pośrednio, że misja Mesjasza będzie skierowana nie tylko do Izraela, ale także do wszystkich narodów. Najwyraźniej widać to w zacytowanej powyżej Pieśni drugiej. Bóg mówi tam: to zbyt mało, iż jesteś mi Sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba… Ustanowię cię światłością dla pogan… Co więcej zapowiada, że wprowadzi do swej świątyni cudzoziemców, którzy przyjmą Jego Słowo i będą przy nim trwać: Przyprowadzę ich na moją świętą górę i rozweselę w moim domu modlitwy. Całopalenia ich oraz ofiary będą przyjęte na moim ołtarzu, bo dom mój będzie nazwany domem modlitwy dla wszystkich narodów (Iz 56, 7). I nieco dalej dodaje rzecz niesamowitą: Przybędę, by zebrać wszystkie narody i języki; przyjdą i ujrzą moją chwałę. Ustanowię u nich znak i wyślę niektórych ocalałych z nich do narodów i do wysp dalekich, które nie słyszały mojej sławy ani nie widziały mojej chwały. Oni ogłoszą chwałę moją wśród narodów. Z wszelkich narodów przyprowadzą jako dar dla Pana wszystkich waszych braci na moją świętą górę w Jeruzalem podobnie jak Izraelici przynoszą ofiarę z pokarmów w czystych naczyniach do świątyni Pana. Z nich także wezmę sobie niektórych jako kapłanów i lewitów (Iz 66, 18-21). Jeśli się pamięta, że w Izraelu bycie kapłanem czy lewitą było dziedziczne i przechodziło z ojca na syna, to widzimy, jaka to rewolucja.

Takiej rewolucji chce dokonywać Pan Bóg w naszych sercach i umysłach, lecząc je z wszelkiego zamknięcia i skupienia się na sobie czy we własnych wspólnotach religijnych albo grupach modlitewnych. W Jezusie Chrystusie Boży uniwersalizm przestaje być obietnicą i zachętą. Staje się dla nas nakazem. Święty Paweł – Apostoł Narodów – napisze wręcz: Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii (1 Kor 9, 16c), i to wszystkim narodom – jak on to czynił, wypełniając nakaz Jezusa.

 

Przeczytaj także

ks. Stanisław Biel SJ
ks. Stanisław Łucarz SJ
ks. Stanisław Łucarz SJ
ks. Stanisław Łucarz SJ
ks. Stanisław Łucarz SJ
ks. Stanisław Łucarz SJ
ks. Stanisław Łucarz SJ
ks. Stanisław Łucarz SJ
ks. Stanisław Łucarz SJ
ks. Stanisław Łucarz SJ

Warto odwiedzić