Idź i odtąd już nie grzesz! - 3 IV 2022

01 kwi 2022
ks. Stanisław Łucarz SJ
 

5. Niedziela Wielkiego Postu;
Ewangelia według św. Jana 8, 1-11

Wielki Post to czas nawracania się, a więc uświadamiania sobie swojej grzeszności i zarazem potrzeby Bożego Miłosierdzia.

Już sam kolor liturgiczny – fiolet – to wyraża. Fiolet tworzy się bowiem na palecie malarskiej, mieszając czerwień z błękitem. Czerwień w tym przypadku wyraża udręczenie, mękę, cierpienie, których ostateczną przyczyną jest grzech. Błękit zaś to niebo i pragnienie przebywania w nim. Zmieszane dają fiolet, tak jak zmieszane w nas są grzech i nasze pragnienie miłosierdzia. Gdy jednak nasz fiolet spotka się z Bożym miłosierdziem, eksploduje promieniejącą bielą Paschy – Wielkanocy.

Zapowiedzią tego, co Pan chce czynić z nami, jest dzisiejsza Ewangelia. To jeszcze zapowiedź, bo pełnia ujawni się po zmartwychwstaniu Jezusa. Tymczasem Jezusa czeka jeszcze zdrada, sąd i niesprawiedliwy wyrok, a potem męka, ukrzyżowanie i śmierć – owo wylanie się na Niego całej obrzydliwości i potworności grzechu. W tej Ewangelii Pan spotyka się również z grzechem w o wiele mniejszej skali, ale też już z grzechem, nad którym majaczy śmierć. Oto uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzają Mu kobietę, którą pochwycono na cudzołóstwie. Z jednej strony jest to pułapka, dzięki której mają nadzieję zdobyć powód do oskarżenia Jezusa, ale z drugiej – duchowej – okazja, aby ujawniła się mądrość i miłosierdzie Boga. Oczywiście, oni tej drugiej strony nie dostrzegają. Są ślepi na to, kim naprawdę jest Jezus. Są przekonani o tym, że teraz wreszcie mają Go w potrzasku. Stąd też, odwołując się do Prawa Mojżeszowego, mówią: W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. I pytają Go: A ty co powiesz? Jeśli powie: Zróbcie to, co nakazuje Prawo Mojżeszowe, to ukamienują tę kobietę, Jezusa zaś oskarżą przed Rzymianami, że to On wydał wyrok, a w tamtych czasach w Palestynie Rzymianie zarezerwowali sobie prawo wydawania wyroków śmierci. Jeśli zakaże ją kamienować, oskarżą Go przed swoim, żydowskim sądem, że nie zachowuje Prawa Mojżeszowego i jako Żyd jest odstępcą. W ten sposób straci posłuch u ludu. Wydaje się, że nie ma wyjścia.

A jednak Jezus je znajduje. Odwołuje się do tego, co zna tylko Bóg, że mianowicie wszyscy, którzy Go otaczają, są grzesznikami. Dlatego mówi: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem. I schyliwszy się, pisze palcem na ziemi. Tradycja mówi, że pisze grzechy tam obecnych, żeby – nawet jeśli fałszywie uważają się za bezgrzesznych – przypomnieli sobie o nich. A oni jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od najstarszych. Pozostał tylko Jezus i kobieta stojąca na środku. Tylko On mógł rzucić w nią kamieniem. Ale jak pisze św. Augustyn: Spotkała się nędznica i miłosierdzie… W tekście oryginalnym mamy tu piękną grę słów: misera et misericordia. Pośród morza grzechu, które chciało zadać śmierć grzesznicy, żeby udowodnić sobie, że jest w porządku, zwyciężyło Boże miłosierdzie. Wówczas Jezus, podniósłszy się, rzekł do niej: „Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?”. A ona odrzekła: „Nikt, Panie!”. Rzekł do niej Jezus: „I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz.

Tego chce Pan i w naszym życiu. Nie wolno jednak zapominać tych ostatnich słów, które są ostrzeżeniem, by nie grzeszyć, ufając zuchwale w Boże miłosierdzie. Bóg nie męczy się miłosierdziem, ale nigdy nie ma gwarancji, że człowiek wyplącze się z demonicznych sieci grzechu, w które sam się wplątuje. A przy tym, jak bardzo przez swoje grzechy zniszczy siebie i innych. Dlatego: Idź i nie grzesz więcej…

 

Warto odwiedzić