Kłopotliwi wielbiciele - 2 VIII 2020
18. Niedziela zwykła;
Ewangelia według św. Mateusza 14, 13-21
Jezus jest Pasterzem, który troszczy się nie tylko o sprawy ducha, ale również o ciało, o sprawy bytowe, społeczne. Jezus syci całego człowieka. Podczas gdy uczniowie uważają, że głodni powinni radzić sobie sami, On jest przeciwnego zdania. Mówi do uczniów: Wy dajcie im jeść!
Polecenie, by nakarmić lud, jest innym, nowym sposobem powołania uczniów. Uczniowie są z Jezusem, głoszą Ewangelię, współczują ludziom, których ewangelizują, nie czują się odpowiedzialni za nich. Naśladowanie Jezusa nie oznacza jedynie fizycznej bliskości. Nie wystarczy być z Nim i przyglądać się temu, co czyni. Vittorio Messori zauważa: Jezus nie wie, co robić z wielbicielami. On chce ludzi, którzy starają się żyć Jego słowami. Nie wystarczy również ewangelizacja słowna. O wiele ważniejsza jest umiejętność naśladowania Jezusa w działaniu, w czynie, w miłości. Święty Jan pisze: nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą (1 J 3, 18).
Człowiek, który służy, oddaje swój czas, zdrowie, inteligencję, pieniądze… i czyni to bezinteresownie. Jest to możliwe, gdy posiada dostateczną motywację, gdy widzi wartość i godność służby - jako powołania do współpracy z Jezusem.
Jezus służy, ucząc całkowitego zaufania Ojcu. Zanim rozmnoży chleb, spogląda w niebo, zwraca się do Ojca w modlitwie błogosławieństwa i dziękczynienia. Z wdzięcznością kojarzy się zwykle sytuacja dostatku, obfitości darów, zadowolenia. Jezus dziękuje Ojcu w sytuacji przeciwnej, w sytuacji braku, dysproporcji pomiędzy środkami, jakimi rozporządza, a potrzebami. Wydaje się, że nie ma tutaj powodu do wdzięczności, a raczej jest powód do narzekania, uskarżania się, zniechęcenia, a nawet buntu.
Jezus natomiast błogosławi Boga. Dziękuje Ojcu za to, co otrzymał i otrzyma. I to pełne wdzięczności spojrzenie ku Ojcu odmienia sytuację. Jezus poprzez postawę wdzięczności dociera do źródła wszelkiego dobra. Otwiera drogę Bożej dobroci. Zauważmy również, że Jezus dziękuje za to, że może nakarmić lud, może służyć innym. Dziękuje za to, że może włączyć się w hojność Boga Ojca.
Jezus służy, modląc się za lud. Po ewangelizacji, uzdrawianiu i nakarmieniu tłumów (cały dzień trudu) odchodzi na miejsce samotne, aby w ciemności nocy rozmawiać z Ojcem. Często i długo przebywa w samotności z Ojcem na modlitwie. Rozmowa z Ojcem sprawia, że jest z Nim nieustannie zjednoczony. Daje również siłę do całego trudu pracy apostolskiej. Jezus zapewne modli się za tych, którym służy, modli się za swoich uczniów i przyjaciół. Modlitwa jest równie ważnym elementem służby jak inne bardziej czynne formy.
Czy potrafię dostrzec w innych twarz Chrystusa? Czy sam jestem dla innych Chrystusem? Dlaczego jestem dobry? Jakie są dziś najgłębsze głody ludzkości? Co jest moim największym głodem? Czy doświadczam, że postawa wdzięczności może czynić cuda? Czy wierzę w moc modlitwy i traktuję ją jako rodzaj służby i miłości bliźniego?