Ciało naśladujące - 30 VIII 2020

30 sie 2020
ks. Dariusz Wiśniewski SJ
 

22. Niedziela zwykła;
Ewangelia według św. Mateusza 16, 21-27

Naturalnym dążeniem człowieka jest poprawa swego bytu. Realizowanie aspiracji, dążenie, aby życie było łatwiejsze, zaspokajanie podstawowych potrzeb – to wszystko jest wpisane w nasze człowieczeństwo. Chcemy lepszego, cokolwiek to znaczy. Piotr w tym względzie nie odstaje od większości z nas. W życzeniach składanych przy różnych okazjach mówimy: Wszystkiego najlepszego! Dlaczego Jezus tak bardzo się oburza?

Myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki. Piotr myśli na sposób ludzki, na nasz sposób. Od ucznia Jezus oczekuje odejścia od tego sposobu myślenia i przejście do Bożego - jakiegoś nadludzkiego? - a może właśnie najgłębiej ludzkiego. „Ludzkie” myślenie naznaczone jest potrzebami ciała w sposób przekraczający właściwą miarę, wynikającą z samej cielesności. Człowiek skupiony na sobie bardzo szybko popada w skupienie na swoim ciele. Ciało bowiem wysyła znacznie więcej sygnałów, które domagają się ustosunkowania, niż zewnętrzny świat czy własne myśli. Owszem osoby przeżywające coś bardzo intensywnie mogą zapomnieć na chwilę, na jakiś czas, o ciele, ale wkrótce ono o sobie przypomni. W dłuższej perspektywie zajęcie się własnym ciałem zdominuje świadomość.

Jezus nie domaga się zapomnienia o ciele. Wzywa do zaparcia się siebie. Troska o życie, to troska o swoją cielesność, która i tak przeminie. Horyzont jest znacznie szerszy niż doczesność. Dusza nieśmiertelna zasługuje na większą uwagę.

Dialog Jezusa z Piotrem ma miejsce w kontekście zapowiedzi męki, śmierci i zmartwychwstania. Dużo ładu w naszym życiu przyniesie rozważanie stosunku do swego ciała w tymże kontekście. Co jest słuszną miarą, co jest przesadą? Jakie wartości trzeba mieć przed oczyma, by nie zmarnować życia?

Jezus wydaje swoje ciało na mękę i już w przemieniony sposób na pokarm. Ciało więc nie ma być wzgardzone i odrzucone, lecz przeprowadzone do służby miłości.

 

Warto odwiedzić