Kroczyć po wodzie - 13 VIII 2017

13 sie 2017
ks. Artur Wenner SJ
 

19. Niedziela zwykła; 
Ewangelia: Mt 14, 22-33

Izrael nie był narodem żeglarzy. Wobec wielkich mas wód Izraelici odczuwali paniczny strach. Były one dla nich symbolem zła, nicości i chaosu.

Te wielkie wody według ich wierzeń zamieszkiwały potwory, a wśród nich najbardziej znany był Lewiatan – smok o wielu głowach. Wielkie Jezioro Galilejskie jest nazywane przez nich także Morzem Tyberiadzkim. Nocna przeprawa przez to kapryśne jezioro może być niebezpieczna, bo po zachodzie słońca często zrywa się zimny, gwałtowny wiatr, stąd mogła budzić lęk czy przerażenie wobec silnego wiatru i wielkich fal. Dla uczniów Jezus, który kroczy po jeziorze i któremu fale nie są straszne, jawił się zatem jako Ten, który panuje nad mocami zła, który jest silniejszy od demonów i wszelkich ludzkich przeciwności. On ma władzę nad żywiołami tego świata zagrażającymi ludzkiemu życiu.

W prośbie Piotra skierowanej do Jezusa, aby mógł do Niego przyjść po falach, wyraża się ludzkie pragnienie, aby uczestniczyć w mocy Pana. Piotr wierzy, że będąc wsparty słowem Mistrza, może dokonywać takich rzeczy jak On. Nie rozważa, nie kalkuluje, ale po prostu spontanicznie daje się porwać pragnieniu naśladowania Go. Kiedy człowiek jest zapatrzony w Boga, kiedy daje się unieść Jego przykładowi, jest zdolny do pokonywania wielkich przeszkód i wszystko staje się możliwe dla tego, kto wierzy.

Jednak cały czas czai się także w pobliżu lęk. Najpierw uczniowie nie rozpoznają Jezusa, sądząc, że to zjawa i dają się opanować strachowi. A potem Piotr, już idąc po falach, kiedy spuszcza z oczu Mistrza, a koncentruje się na silnym wietrze, zaczyna tonąć. Kluczowe jest wpatrywanie się w Jezusa, a nie w piętrzące się trudności. Z Panem mogą zdarzyć się cuda. Bez Niego człowiek pogrąża się we własnej słabości i pozwala, aby siły zła i nicości opanowały go. Czego najbardziej boję się w życiu? Wobec jakich sytuacji najtrudniej mi zaufać Bogu?

 

Warto odwiedzić