Znać godzinę przyjścia - 1 XII 2013
1. Niedziela Adwentu
Ewangelia: Mt 24, 37-4
Pod wpływem dzisiejszej Ewangelii może w czytelniku powstać pytanie: Dlaczego Bóg ukrywa przed człowiekiem ważne rzeczy, jak choćby informacje o godzinie przyjścia Syna Człowieczego? Oczywiście doskonale wiemy, że dla każdego człowieka momentem tym jest godzina śmierci.
Znajomość godziny przyjścia Syna Człowieczego, końca świata, jest kwestią bardzo istotną i co jakiś czas z różnych racji (jak choćby przełomu wieków) pojawia się jako temat wiodący. Poszukując odpowiedzi na wcześniej zadane pytanie, odkrywamy, że powodem tego może być fakt, iż Bóg zna nas i wie, jak straszną udręką byłoby dla człowieka poznanie z wyprzedzeniem „godziny” śmierci. Można sobie wyobrazić sposoby „odraczania tego momentu”: próby negocjacji, poszukiwania „magicznego” sposobu przekonania Boga i wiele innych. W pedagogice Bożej, która ma nas przygotowywać do dobrego życia, a kiedyś do spotkania z Nim, niepewność godziny śmierci może skłaniać do odpowiedzialnego i sensownego życia w każdym momencie, a nie tylko pod koniec. Znajomość momentu śmierci mogłaby być przyjmowana jako forma „wyroku” i oddalać nas od relacji z Bogiem. Dzisiaj spotykamy osoby, które odkładają na „starość” (choć nie wiedzą, ile lat będą żyły) budowanie relacji z Bogiem. Mam jeszcze czas – mówią. Patrząc od strony pozytywnej, w tej tajemnicy można odkryć przejaw ogromnej dobroci i troski Boga o każdego człowieka.
Rozpoczynamy nowy rok liturgiczny, ale również przybliżamy się do zakończenia roku kalendarzowego. To doskonała okazja do podjęcia refleksji nad upływającym czasem. Celem tej refleksji nie jest zmaganie się z pytaniem, dlaczego Bóg nam nie objawił godziny przyjścia Syna Człowieczego, ale ponowne odkrycie wartości każdego życia (niezależnie od jego rozwoju, zdrowia, wieku, produkcyjności itp.) i upływającego czasu.