Wyjaśnienie papieskich intencji AM - luty 2013

31 sty 2013
ks. Ryszard Machnik SJ
 

Ogólna na luty:

Aby rodziny migrantów, zwłaszcza matki, były wspierane i otaczane opieką w trudnościach.

Według Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji (IOM), w ostatnim dziesięcioleciu liczba osób zmuszonych do porzucenia na stałe rodzinnego miejsca z powodu okrucieństwa wojen, zmian klimatycznych, klęsk żywiołowych albo nędzy wzrosła ze 150 milionów w 2000 r. do 214 milionów w roku 2010 (co 30. mieszkaniec planety). Azja i Ameryka Południowa boryka się z falą uchodźców. W Kolumbii migracja wewnętrzna objęła 5 milionów ludzi.

Skala problemu w Afryce jest ogromna. Przemoc w Demokratycznej Republice Konga spowodowała śmierć i przesiedlenie milionów ludzi. Głód i epidemie w Somalii sprawiły, że 500 tysięcy schroniło się w obozach dla uchodźców w Kenii, a kolejnych 100 tysięcy w Etiopii. Konflikt zbrojny w Sudanie spowodował ucieczkę 80 tysięcy ludzi. Ruchy migracyjne dotknęły ogarniętą wojną Nigerię. A są to dane dotyczące tylko ostatniego roku.

Kiedyś ojcowie wyjeżdżali, by zarabiać na utrzymanie rodziny. Teraz częściej migrują matki z dziećmi (49% migrujących). Skutkiem jest rozpad rodzin. Takie są fakty. Przeżycia uchodźców stłoczonych w obozach to inna sprawa. Kobiety, jeśli znajdują pracę, są źle opłacane i molestowane. Stają się ofiarami handlarzy ludźmi. Nawet bez tego doświadczają osamotnienia i „szoku” kulturowego, żyją w ciągłej niepewności. Ich dzieci są narażone na zaburzenia tożsamości. Mają problemy z alkoholizmem i narkomanią. Stają się ofiarami nadużyć seksualnych albo zasilają gangi.

Od 1999 r. intencja dotycząca migrantów pojawiała się wielokrotnie. Tylko w dwu wypadkach Ojciec Święty ograniczył się do wzywania chrześcijan do niesienia pomocy. Tym razem prosi o modlitwę wstawienniczą, świadom, że potrzebie integracji migrantów nie sprostają sami wierzący w Boga-Człowieka. Trzeba zaangażowania całych narodów i wszystkich ludzi dobrej woli.

 

Misyjna na luty:

Aby ludność obszarów objętych wojnami i konfliktami mogła zacząć budować pokojową przyszłość.

Od zakończenia II wojny światowej wybuchło 160 konfliktów zbrojnych o zasięgu lokalnym. Obecnie jest ich 40. Trzeba mieć przy tym na względzie fakt, że przed II wojną światową ginęli głównie żołnierze. Ofiar spośród cywilnej ludności było 5%; podczas wojny liczba ta wzrosła do 50%. Obecnie proporcje się odwróciły: 95% ofiar to cywile. Najbardziej narażone są dzieci, chorzy i osoby starsze. Działania wojenne dezorganizują całe ekosystemy i ludzkie społeczności. Tych, którzy przeżyli, pogrążają w nędzy albo zmuszają do podjęcia losu uchodźców w skrajnie trudnych warunkach. Wojna jest wrogiem jakiegokolwiek rozwoju. Nie tylko sprowadza śmierć na ludzi, którzy wcale jej nie chcieli i nie brali w niej czynnego udziału, ale ocalałych doprowadza do życia w rozpaczy.

W intencji misyjnej tego miesiąca papież Benedykt XVI kieruje naszą uwagę na tych, którzy przeżyli i borykają się ze skutkami doświadczonej niesprawiedliwości. W przemówieniu do Korpusu Dyplomatycznego 9 I 2006 r. prosił Boga, aby uwikłanym w przyczyny i skutki dokonanego zła pokazał drogę wyjścia. Wiara w miłosiernego Boga i miłość jest w stanie dokonywać cudów, nie tylko nawrócenia, ale i budowania pokojowej przyszłości. Św. Franciszek z Asyżu i św. Ignacy z Loyoli byli żołnierzami. Osobiste doświadczenia przeszłości stały się w ich wypadku częścią nawrócenia, które zaowocowało u nich postawą solidarności i pojednania.

W naszych czasach takim świadkiem wiary stał się arcybiskup Salwadoru Oscar Romero, zamordowany w 1980 r., oraz osoby opłakujące ofiary przemocy w Argentynie, bez nienawiści modlące się do „Matki zaginionych bez śladu”.

 

Warto odwiedzić