Wyjaśnienie papieskich intencji AM - lipiec 2010
Ogólna na lipiec:
Aby we wszystkich krajach wybory władz odbywały się zgodnie z zasadami sprawiedliwości, jawności i uczciwości.
Demokracja jest obecnie na świecie najczęstszym sposobem dochodzenia do władzy i sprawowania rządów. Jest to system polityczny narażony na różne nadużycia - np. jeżeli osoby sprawujące władzę nie są wybierane w sposób zgodny z prawem, a przez czas trwania kadencji nie troszczą się o dobro wspólne. W wielu bowiem krajach nie jest szanowana wolność obywateli ani prawa opozycji do krytyki rządzących. Wybory nie odbywają się tam "zgodnie z zasadami sprawiedliwości, jawności i uczciwości". Po uzyskaniu władzy, przy pomocy fałszywych obietnic, kupowania głosów i różnego rodzaju oszustw, rządzący długie lata utrzymują się przy władzy, opierając się na pomocy policji i wojska. Od początku troszczą się jedynie o umocnienie swego stanu posiadania. W oszukanych ludziach budzi to frustrację i rosnącą agresję, prowadzącą do protestów, które mają zazwyczaj krwawy przebieg. W tradycyjnej demokracji krajów zachodnich wątpliwość budzą natomiast wielkie koszty kampanii wyborczych i mechanizm doboru kandydatów.
Ojciec Święty mówi otwarcie o nadużyciach w sposobie zdobywania władzy i jej sprawowania, bo Kościół ma się przyczyniać do budowania porządku społecznego, w którym obywatele mieliby zapewniony pokój i dobrobyt. Jezus Chrystus uczynił przecież ochrzczonych solą ziemi i światłem świata (Mt 5,13-14). Mamy zatem włączyć się w tworzenie społeczeństwa bardziej "ludzkiego", także politycznie i to nie tylko przez modlitwę. Wspólnota wierzących powinna wyłonić chrześcijańskich liderów, dla których dobro obywateli będzie ważniejsze od interesu różnych grup nacisku, a budowanie na prawdzie - sposobem tworzenia królestwa Bożego. Jeśli wierzący w tym względzie popełnią grzech zaniedbania, nie będą się mogli skarżyć na złych ludzi u władzy.
Misyjna na lipiec
Aby chrześcijanie wszędzie, zwłaszcza w wielkich aglomeracjach, wnosili istotny wkład w szerzenie kultury, sprawiedliwości, solidarności i pokoju.
Minęły czasy, w których większość ludzi mieszkała na terenach rolniczych. Teraz rozrastają się miasta. Od 1950-2000 roku potroiła się w nich liczba mieszkańców - obecnie prawie 50% ogółu ludzkości. Przybywa wielomilionowych aglomeracji. W 1900 r. tylko Londyn liczył powyżej miliona mieszkańców. W 2000 r. istniało już 326 metropolii, w tym 180 w krajach rozwijających się. 16 aglomeracji liczy więcej niż 10 mln mieszkańców. W 1900 r. Sao Paolo - największa aglomeracja w Ameryce Łacińskiej - liczyło 250.000 mieszkańców. W 2000 r. już 26 mln na obszarze 8.000 km kw. - 3 razy więcej niż Paryż. Tokio liczy 28 mln ludności (w 1950 - 6,4 mln), a miasto zajmuje obszar długi na 70 km, stanowiąc najrozleglejszy zespół miejski na świecie.
Intencja stawia nas wobec problemów ewangelizacyjnych, jakie z tego wynikają. Metropolie świata zachodniego cechuje szalony rytm życia i zanik wiary. Wielkie miasta innych kontynentów zamieszkuje z reguły więcej ludzi niż pozwala na to infrastruktura. Stwarza to problemy, które nam trudno sobie wyobrazić. 20% mieszkańców Buenos Aires tłoczy się w dzielnicach nędzy usytuowanych na obrzeżach. Tylko jedno z przedmieść liczy 1.800.000 mieszkańców, a bezrobocie sięga 50%. Podobnie jest w aglomeracjach Azji czy Afryki, gdzie większość ludzi mieszka poza centrum, w barakach z blachy, sklejki lub tektury. Nierówność społeczna pogłębia nędzę tych, którzy się znaleźli poza marginesem poziomu życia godnego człowieka. Ludzie żyją tam bez pracy, kanalizacji i dostępu do zdrowej wody, a dzieci i młodzież bez dostępu do szkoły. Przestępczości nie daje się opanować. By w tak trudnej sytuacji organizować życie religijne i głosić Dobrą Nowinę, potrzeba przede wszystkim naszej żarliwej modlitwy. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. On tylko czeka na naszą solidarność i współczucie z najbiedniejszymi.