Brak jest łaską - 5 VIII 2012

03 sie 2012
ks. Bogdan Długosz SJ
 

18. Niedziela zwykła

Ewangelia: J 6, 24-35

Zdajemy sobie sprawę, że bliżej nam do tego co widzialne, policzalne, co można dotknąć czy w jakiś sposób doświadczyć którymś z naszych zmysłów.

Patrząc na społeczeństwa w krajach wysoko rozwiniętych, można odnieść wrażenie, że im więcej możliwości zaspokojenia tego co zewnętrzne, tym trudniej otwierać się na to co duchowe. Wprawdzie przekraczamy ciągle nasze ograniczenia i możliwości, ale możemy je pomylić z tym pragnieniem nieskończoności, świętości i nieba, które jest zapisane w naszych sercach.

Św. Jan ewangelista opisuje cud rozmnożenia chleba. Po nauce Jezusa w opisie ewangelisty nie widać żadnej specjalnej reakcji ze strony zgromadzonych ludzi. Pojawia się ona, kiedy odkrywają, jaki cud uczynił Jezus: Ten prawdziwie jest prorokiem, który miał przyjść na świat (por. J 6, 14). Zostali nasyceni fizycznie, poczuli się spełnieni na teraz, ale także na bezpieczną i spokojną przyszłość. Już nigdy nie będą odczuwać braku, już zawsze będą nasyceni. Tak jakby już tutaj na ziemi miało się spełnić królestwo Boże i człowiek miał osiągnąć pełnię. Wyraźnie widzimy w tym zachowaniu podobieństwo do naszych czasów.

W rozmnożeniu chleba Jezus wzywa, aby troszczyć się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki (J 6, 27). Kieruje wzrok głodnych w stronę nieba: Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie już łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie (J 6, 35).

Ja jednak już teraz nie czuję głodu ani pragnienia. A zatem dlaczego miałbym gdzieś iść i kogoś szukać? Nie udam się w drogę, dokąd czuję się syty i zadowolony, gdy nie czuję jakiegokolwiek braku. Potrzebuję, aby Jezus przekonał mnie, że pożywienie nie wystarcza, że jest w nas inny głód i inne pragnienie, któremu należy przyznać właściwe miejsce, bo dopiero wtedy te nasze głody zewnętrzne zostaną właściwie nasycone. Panie, obdarz mnie łaską braku, abym łaknął i pragnął.

 

Warto odwiedzić