Uroczystości w kościele del Gesù w Rzymie
Papież Franciszek uczestniczył we Mszy celebrowanej w rzymskim Kościele del Gesù (12 III 2022 o godz. 17:00) przez Generała Towarzystwa Jezusowego, o. Artura Sosę, z okazji 400-lecia kanonizacji św. Teresy z Avili, św. Ignacego z Loyoli, św. Franciszka Ksawerego, św. Filipa Nereusza oraz św. Izydora Oracza.
Ojciec Święty wygłosił homilię, w której nawiązał do Ewangelii opowiadającej o Przemienieniu Pańskim.
Franciszek zaznaczył, że przedstawia ona cztery działania Jezusa. Pierwszy czasownik to wziąć ze sobą. Na początku każdego powołania jest tajemnica łaski i wybrania. Nasza droga zaczyna się codziennie od pierwotnej łaski, która wzywa do pójścia na świętą górę z Jezusem, aby doznać przemienienia Jego miłością. Każdy dzień jest fragmentem drogi prowadzącej do ostatecznego celu. Nasze powołanie jest zakorzenione w komunii. Oprócz osobistego wybrania otrzymaliśmy łaskę przyjęcia do Kościoła jako świętej Matki i Oblubienicy. Trzeba, aby Towarzystwo Jezusowe połączone więzią komunii było zaczynem braterstwa dla Kościoła i świata. Święci, których rocznicę kanonizacji wspominamy byli filarami komunii. Przypominają, że pomimo różnic charakterów i wrażliwości wszyscy jesteśmy powołani do przebywania razem. Drugi czasownik wskazany przez Papieża to wstępować. Droga Jezusa jest wchodzeniem pod górę.
Papież – do chwały idzie się przez krzyż: „Aby pójść za Jezusem, trzeba opuścić równiny przeciętności i uleganie różnym wygodom. Należy porzucić swoje uspokajające przyzwyczajenia, aby podjąć ruch wyjścia. Istotnie, po wejściu na górę Jezus rozmawia z Mojżeszem i Eliaszem właśnie «o Jego odejściu, którego miał dopełnić w Jeruzalem» (w. 31). Mojżesz i Eliasz weszli na Synaj lub Horeb po dwóch wyjściach na pustynię (por. Wj 19; 1 Krl 19). Teraz rozmawiają z Jezusem o ostatecznym exodusie, o Jego wydarzeniu paschalnym. Bracia, tylko wstępowanie na krzyż prowadzi do celu, jakim jest chwała. Taka jest droga: od krzyża do chwały – podkreślił Franciszek. Pokusa światowa polega na tym, by szukać chwały bez przejścia przez krzyż. Chcielibyśmy mieć znane, proste i równe drogi, ale aby znaleźć światło Jezusa, musimy nieustannie wychodzić z naszych ograniczeń i wspinać się za Nim. Pan, który - jak słyszeliśmy - od początku «polecił wyjść» Abrahamowi (Rdz 15, 5), zaprasza także nas, abyśmy wyszli i wspinali się.”
Ojciec Święty zaznaczył, że szczyt góry, na który wchodzimy symbolizuje granicę między ziemią a niebem, gdzie człowiek staje przed Bogiem. Aby podjąć ten trud trzeba wyjść na zewnątrz i wznosić się. Nieprzyjaciel ludzkiej natury chce nas przekonać do pozostania w miejscu, zadowolenia się dotychczasowymi odpowiedziami, wygodą i tym, co widzieliśmy do tej pory. Tymczasem Duch Święty podsuwa nam nowe możliwości, daje pokój, wysyła na krańce świata, jak w przypadku św. Franciszka Ksawerego. Papież zwrócił uwagę, że istnieje niebezpieczeństwo wiary statycznej, „zaparkowanej”, kiedy trwamy w zastoju, zapadamy w drzemkę i sen. Można dać się znieczulić klimatem konsumpcjonizmu i indywidualizmu, przez co nie widzi się żyjących wokół ludzi i odchodzi się od konkretu Ewangelii zamykając oczy na rzeczywistość. Franciszek wskazał na przykład św. Teresy, która może nam pomóc wyjść z naszych ograniczeń i wspiąć się z Jezusem na górę, aby uświadomić sobie, że On objawia się także poprzez rany naszych braci i sióstr, zmagania ludzkości oraz poprzez znaki czasu. Trzeci czasownik wymieniony przez Ojca Świętego to modlić się.
Papież – modlitwa jest czynną misją i wstawiennictwem: „Przemienienie rodzi się z modlitwy. Zapytajmy siebie, może po wielu latach posługi, czym jest dla nas dzisiejsza modlitwa. Być może siła przyzwyczajenia i pewna rytualność doprowadziły nas do przekonania, że modlitwa nie przemienia człowieka i historii. Tymczasem modlitwa przekształca rzeczywistość. Jest to misja czynna, nieustanne wstawiennictwo. Nie jest to oddalenie się od świata, lecz przemiana świata. Modlić się to przynosić Bogu bicie serca wydarzeń dnia dzisiejszego, aby Jego spojrzenie otworzyło się szeroko na historię. Warto, abyśmy zadali sobie pytanie, czy modlitwa zanurza nas w tej przemianie, czy rzuca nowe światło na ludzi i przemienia sytuacje. Jeśli bowiem modlitwa jest żywa, to «otwiera wnętrze», ożywia ogień misji, rozpala radość, nieustannie prowokuje nas, byśmy dali się poruszyć cierpiącemu wołaniu świata – zaznaczył Franciszek. Zastanówmy się, w jaki sposób niesiemy na modlitwie tę toczącą się obecnie wojnę. Pomyślmy też o modlitwie św. Filipa Nereusza, która rozpaliła jego serce i sprawiła, że otworzył drzwi dla chłopców znajdujących się na ulicach. Albo św. Izydor, który modlił się na polach i zanosił w modlitwie pracę na roli.”
Papież zauważył, że czwarty czasownik użyty w Ewangelii wiąże się z zaproszeniem do słuchania Jezusa, który zostaje uroczyście przedstawiony przez Ojca jako Jego Syn wybrany. Wiąże się to z wezwaniem, aby nie skupiać swojego serca na tym, co przemija zapominając o tym, co pozostaje. Trzeba odróżniać to, co jest z Boga i trwa, od tego, co jest światowe i przemija. Św. Ignacy przypomina nam o rozwijaniu zdolności rozeznania, tego cennego dziedzictwa Towarzystwa Jezusowego, skarbu, który powinien być przekazywany Kościołowi i światu.
(opracowano na podstawie Vatican News)