Król dający świadectwo prawdzie - 21 XI 2021
Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata;
Ewangelia według św. Jana 18, 33b-37
Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, obchodzona w ostatnią niedzielę roku kościelnego, podkreśla centralną rolę Chrystusa w naszej religii. Władza Jego pochodzi nie z wyboru ludzkiego, lecz z samej Jego istoty - jako Syna Bożego, w którym wszystko zostało stworzone. Tę Jego godność ogłosił sam Bóg Ojciec mówiąc; To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie! (Mt 17, 5). Bóg wskrzesił Go z martwych i posadził po swej prawicy na wyżynach niebieskich i wszystko poddał pod Jego stopy (por. Ef 1, 20-22).
Ten boski Król swoją śmiercią i zmartwychwstaniem zwyciężył szatana, który siebie uważał za władcę tego świata, trzymając ludzi w niewoli kłamstwa i śmierci. Uroczystość Chrystusa Króla wprowadził do liturgii Kościoła katolickiego papież Pius XI na zakończenie roku jubileuszowego dnia 11 grudnia 1925 roku. Odtąd Chrystus jest czczony jako Król Wszechświata.
Chrystus pojednał wszystko ze sobą: i to co na ziemi i to co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez Krew swego krzyża (por. 1 Kol 1, 20). Chrystus jest początkiem i końcem, i celem wszystkiego, a Jego panowanie jest wieczne! On daje świadectwo prawdzie: Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu. Tak powiedział podczas przesłuchania u Piłata, a więc słucha Go nie tyle ten, kto poznał katechizm lub studiował teologię, czy ten, kto wysłuchał kazania, ale ten, kto szuka prawdy i żyje nią. Kto przyjmuje Jego naukę, nie błądzi, bo Chrystus jest prawdą wcieloną.
Przez cały rok liturgiczny Chrystus prowadzi nas w pielgrzymce wiary. Niestety są tacy, którzy nie chcą słuchać Jego nauki i żyją tak, jakby Jezusa nie znali i nie uznawali Go za króla.
Jezus wyznał, że jest Królem, ale uczynił to w momencie po ludzku najgorszym, wtedy, gdy zdawało się, że Jego sprawa jest już przegrana, a Jego zguba postanowiona. Stało się to w czasie procesu prowadzonego przez Piłata, a wyznanie Jezusa, że jest Królem, sprowokowało tylko kpiny i szyderstwa. Po biczowaniu kaci zabawili się, odgrywając scenę koronacji króla. Ale korona była z ciernia, a zamiast berła dali Mu trzcinę i ubrali Go w czerwony żołnierski płaszcz zamiast purpury królewskiej.
Królestwo Jezusa nie polega na sile i przemocy, ale na prawdzie i miłości. Dwie skrajne rzeczywistości spotkały się w chwili męki Jezusa: śmierć i miłość. Wydawałoby się, że jest to sytuacja bez wyjścia. A jednak ostatnim słowem nie była śmierć, lecz miłość. Bóg kocha grzesznika i nie pozostawia go w stanie śmierci. Także Jezusa Bóg Ojciec wskrzesił i posadził po swojej prawicy, dając Mu władzę królewską.
My wszyscy w Chrystusie staliśmy się współdziedzicami nieba i w Nim przybliżyło się do nas Królestwo Boże. Nie jest ono tego typu jak królestwa ziemskie, mające swoje terytorium i granice, lecz jest ono nową jakością, polegającą na więzi człowieka z Bogiem. Do tego Królestwa należą wszyscy, których wybrał sobie Chrystus: Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosi... (J 15, 16).
W dziejach rodzaju ludzkiego mamy jedyny przypadek, kiedy ktoś, kto został zabity, nadal żyje i króluje. To Jezus, który władzę swą rozciąga nad wszystkimi ludźmi. Cechy Jego królestwa, wymienia dzisiejsza prefacja mszalna. Jest to królestwo prawdy i życia, świętości i łaski, sprawiedliwości, miłości i pokoju. Zaczyna się ono w naszych sercach od chwili chrztu, gdy przez wiarę rodziców włączeni zostaliśmy do Kościoła. Królestwo Boże trwa w nas, gdy mamy serce czyste i żyjemy w prawdzie. Cieszmy się, że w naszym wieku jest wielu takich, którzy codziennie wołają z wiarą: Przyjdź Królestwo Twoje i pracują nad Jego rozwojem. Każdy z nas jest wezwany do szerzenia Chrystusowego Królestwa na całym świecie, aby wszyscy ludzie poznali Chrystusa, kochali Go i byli Mu posłuszni jako Królowi.