Wyjaśnienie papieskich intencji AM - grudzień 2009

01 gru 2009
ks. Ryszard Machnik SJ
 

Ogólna na grudzień:

Aby dzieci były szanowane i kochane oraz by nigdy nie stawały się ofiarami żadnej z rozlicznych form wyzysku.

"W wielu krajach mnożą się nadużycia, których ofiarami padają dzieci... Ich godność jest niszczona, a rozwój udaremniony. Dzieci nienarodzone są zabijane, kalekie odsuwane na margines społeczny, fizycznie sprawne zmuszane do ciężkiej pracy lub molestowane. Wiele z nich nie ma domu rodzinnego ani możliwości ukończenia szkoły; muszą żyć po prostu na ulicy. W Afryce i Azji miliony dzieci zmuszanych jest do ciężkiej pracy zarobkowej... Szczególnie nikczemną formą niszczenia młodego życia jest traktowanie dzieci dosłownie jak towar: ich kosztem rozwija się prostytucja (Azja) i narkobiznes (Ameryka Południowa). Dzieci używa się nawet do pozyskiwania organów na przeszczepy i jako żołnierzy (Afryka)".

Tak pisałem w omówieniu intencji misyjnej na grudzień 2000 rok. Brzmiała ona: "Aby szanowano godność dzieci oraz by zaprzestano wszelkiej formy nadużyć, których ofiarami są dzieci". W minionym czasie raz po raz wracało wezwanie do modlitwy za dzieci (por. Intencje: II'2001; XII 2002; V 2003; II 2006). Sytuacja nie uległa poprawie, skoro po dziewięciu latach podobne jest brzmienie intencji. Jeśli już się coś zmieniło, to szacunkowa liczba dzieci (wiek: 8-18 lat) jako ofiar najgorszych "form wyzysku": Z danych na rok 2008 chodzi o 300.000 (głównie chłopców) zmuszanych do niszczenia i zabijania ludzi, oraz 1,8 mln (głównie dziewcząt) wykorzystywanych seksualnie. Są to najbardziej brutalne formy wyzyskiwania dzieci. W polu widzenia Ojca Świętego jest też 40 mln dzieci, które - z powodu konfliktów zbrojnych czy braku opieki - nie chodzą do szkoły.

Oby Bóg, który w Swoim Synu przyszedł do ludzi jako Dziecko, obdarzył nas nadzieją oraz pobudził do modlitwy i zaangażowania w powstanie społeczeństwa bardziej sprawiedliwego, które byłoby zdolne do szacunku wobec najsłabszych. 

 

Misyjna na grudzień:

Aby w Boże Narodzenie narody ziemi uznały w Słowie wcielonym światłość oświecającą każdego człowieka, a kraje otworzyły drzwi Chrystusowi, Zbawicielowi świata.

Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło. Pomnożyłeś radość, zwiększyłeś wesele. Rozradowali się przed Tobą... Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła władza. Nazwano Go imieniem: Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju (Iz 9, 1-2. 5). Całą liturgię Nocy i Dnia Bożego Narodzenia przenika "światło". Bóg jest światłością (1J 1, 5). To światło ma na myśli św. Paweł, gdy pisze do Tytusa: Ukazała się bowiem łaska Boga, która niesie zbawienie wszystkim ludziom (2, 11). Przyszło Ono na świat, jako Dziecko Maryi, w stajni ludzkiej rzeczywistości, w nocy zła, fałszu i niewiedzy. Przyszło Ono, by ukazać drogę, prowadzić do prawdy, dać życie i uzdolnić do czynienia dobra, przynieść ciepło i otulić miłością. W tym Dziecięciu Bóg przeciwstawia przemocy swoją Dobroć. Pochylony ze współczuciem nad ludzkością, wczuwa się w sytuacje każdego człowieka - począwszy od jego najmłodszych lat - a przez uśmiech Narodzonego rzuca światło na ludzki los, choćby najbardziej bolesny.

Kontemplując Syna Boga i Maryi, mamy się modlić, aby to Światło dotarło zwłaszcza do tych rejonów świata, gdzie ludzie dopuszczają się czynów najbardziej haniebnych. Niechby wszyscy: bogaci i ubodzy, ludzie władzy i prości obywatele, kobiety i mężczyźni, wielcy i mali, otworzyli się na Chrystusa. Niech Światło Wcielonego Słowa pozwoli nam odnajdywać drogę do potrzebujących, aby nieść Dobrą Nowinę pojednania i przyczyniać się do sprawiedliwości. Za tym tęskni od początku cała ludzkość, Na tym polega posłannictwo nas wierzących. Niech więź z Jezusem pobudzi nas do działania, które sprawi, że społeczne programy nie pozostaną tylko dobrym życzeniem.

 

Warto odwiedzić