Kościół Pater Noster

03 lut 2020
ks. Stanisław Łucarz SJ
 

Najważniejszą modlitwą chrześcijanina jest Modlitwa Pańska, nazywana popularnie od pierwszych słów „Ojcze nasz”. Potwierdza to cała tradycja chrześcijańska, od najwcześniejszych Ojców Kościoła począwszy. Bardzo wielu z nich, pisząc dzieła o modlitwie chrześcijańskiej, komentowało po prostu tę modlitwę. Także najnowszy Katechizm Kościoła Katolickiego, promulgowany przez św. Jana Pawła II w 1992 roku, nawiązując do tej tradycji, nazywa modlitwę Ojcze nasz najdoskonalszą z modlitw i streszczeniem całej Ewangelii. Modlitwę Pańską mamy w Ewangeliach w dwóch wersjach: w wersji Mateuszowej (Mt 6, 9-13), powszechnie używanej w liturgii Kościoła i w pobożności prywatnej, i w wersji Łukaszowej (Łk 11, 1-4) – praktycznie nieużywanej i pojawiającej się w liturgii tylko przy okazji odczytywania tego fragmentu Ewangelii. Z tym dwoma wersjami wiążą się też dwie tradycje przekazania uczniom tej modlitwy przez Pana Jezusa. Według Ewangelii św. Mateusza Pan nauczył uczniów tej modlitwy w czasie Kazania na Górze (Mt 5, 1–7, 28), a więc w Galilei, w pobliżu Jeziora Genezaret, na tzw. Górze Błogosławieństw. Natomiast według Ewangelii św. Łukasza w jakimś bliżej nieznanym miejscu. Nie trzeba było jednak długo czekać, żeby tradycja wczesnochrześcijańska wskazała to miejsce. Otóż, według ewangelisty Łukasza Pan Jezus uczy tej modlitwy w czasie swej podroży do Jerozolimy, po opuszczeniu Betanii, gdzie zatrzymał się w gościnie u Marii i Marty. Pomiędzy Betanią zaś i Jerozolimą leży Góra Oliwna. I właśnie na Górze Oliwnej, tuż przed Jerozolimą zatrzymał się Jezus, aby się modlić. Jak wiemy z Ewangelii, często wybierał tę górę jako miejsce modlitwy. Gdy skończył swą modlitwę, rzekł jeden z uczniów do Niego: „Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów”. I wtedy właśnie Jezus uczy ich tej najbardziej chrześcijańskiej modlitwy. Miało to miejsce według najstarszej tradycji w grocie od strony wsi Betfage. Grota ta miała służyć też Panu do przekazywania uczniom i innych nauk przeznaczonych wyłącznie dla nich, a przygotowujących na to wszystko, co miało się zdarzyć w niedalekiej przyszłości.

Kiedy w latach dwudziestych IV wieku do Ziemi Świętej przybyła matka cesarza Konstantyna, św. Helena, z misją odnalezienia miejsc uświęconych obecnością i działalnością Pana Jezusa, właśnie tę grotę wskazano jej jako miejsce przekazania uczniom Modlitwy Pańskiej. Helena kazała wybudować tam trzynawową bazylikę, poprzedzoną wielkim atrium z czterema portykami, a wspomniana grota stała się naturalną kryptą pod prezbiterium tejże bazyliki. Miejsce to nazwano Eleona - z greckiego elaiōn - „gaj oliwny”, a samą bazylikę Kościołem Uczniów Chrystusa. Stała się ona także miejscem pochówku biskupów jerozolimskich, gdzie m.in. znalazło swój spoczynek ciało św. Cyryla Jerozolimskiego, autora  katechez mistagogicznych, które wygłaszał dla nowo ochrzczonych w pierwszym tygodniu po Wielkanocy być może właśnie w tej bazylice, albo nawet w jej krypcie. Egeria – pątniczka, która w latach 381-384 nawiedziła Ziemię Świętą, tak wspomina w swym pamiętniku to miejsce: W Wielki Wtorek wszyscy udają się do kościoła na górze Eleona. Po przybyciu tam biskup wchodzi do groty, w której Pan zwykł był uczyć swych uczniów, bierze księgę Ewangelii i stojąc czyta słowa Pana zapisane w Ewangelii według św. Mateusza, gdzie Pan mówi: „Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł...” (Mt 24, 4). Biskup czyta tę mowę Pana aż do końca.

Bazylika ta, podobnie jak wiele innych budowli chrześcijańskich w Ziemi Świętej, została zniszczona podczas najazdu Persów w 614 roku. Dzieła zniszczenia dopełnili muzułmańscy Arabowie, a zwłaszcza kalif Al-Hakim zwany Szalonym. Po zdobyciu Jerozolimy krzyżowcy odbudowali ją, lecz ich klęska oznaczała ponowny jej upadek. Do XIX wieku dotrwały tylko ruiny. W roku 1856 teren ten odkupiła francuska księżna Aurelia Heloiza de la Tour d'Auvergne i ufundowała tam klasztor Sióstr Karmelitanek wraz z kościołem, całą zaś posiadłość podarowała Francji. Zakrojone na szeroką skalę badania archeologiczne, które przeprowadzono w trakcie budowy i po niej, ujawniły bogatą historię tego miejsca. Znaleziono tam też tablice z tekstem modlitwy Ojcze nasz w języku greckim i hebrajskim, ale i odkryto starożytną grotę, w której według tradycji Pan nauczał swoich uczniów. Po I wojnie światowej postanowiono wybudować nad nią kościół pod wezwaniem Serca Jezusowego. Roboty budowlane szybko rozpoczęto. Przerwano je jednak, i to już w fazie początkowej. Nigdy potem do nich nie powrócono. Przypominają je dziś tylko zarysy prezbiterium planowanego kościoła, które wznoszą się nad grotą. Do groty prowadzą dwa wejścia, a nad jednym z nich widnieje łaciński napis: Spelunga in qua docebat Dominus apostolos in Monte Oliveti - Grota, w której Pan nauczał apostołów na Górze Oliwnej. Składa się ona z dwóch części. Jedna jest oczyszczona i dostępna dla pielgrzymów, druga ciągle jeszcze jest w ruinie. Uderza w niej ubóstwo i prostota. Obok klasztoru i groty znajduje się rozległy ogród ze znanymi nam z Biblii drzewami i roślinami. Będąc tam po raz pierwszy, oglądałem kwitnące aloesy. Na ścianach wirydarza klasztornego umieszczono ponad 150 majolikowych tablic z tekstem modlitwy Ojcze nasz w najróżniejszych językach świata. Ciągle ich tam przybywa. To piękne świadectwo ewangelizacyjnej misji Kościoła. Spełniając nakaz Pana: Idźcie i nauczajcie wszystkie narody… także dzisiejsi uczniowie Jezusa głoszą im Ewangelię, obdarowując je tą najdoskonalszą z modlitw, będącą streszczeniem całej Ewangelii. Oczywiście, jest tam i tablica z tekstem w języku polskim. Pierwszą w 1943 roku ufundowali żołnierze 8. Brygady Strzelców Karpackich wędrujący przez Ziemię Świętą do Ojczyzny. A gdy ta była już mocno nadszarpnięta zębem czasu, o nową postarali się w 1998 roku żołnierze i oficerowie polskiego kontyngentu sił ONZ na granicy izraelsko-libańskiej (UNIFIL), kontynuując w ten sposób piękną tradycję swych towarzyszy broni sprzed dziesiątków lat. Jedną z ostatnich tablic związanych z Polską, która tam dołączyła, jest umieszczona tam w roku 2000 tablica w języku kaszubskim.

To bogactwo tablic w różnych językach świata wskazuje też na istotę modlitwy chrześcijańskiej, która jest sprawą serca i powinno się ją odmawiać w języku serca. Tak zresztą jak i nasz Pan uczył jej nie w oficjalnym języku liturgicznym Izraela, czyli w języku hebrajskim, lecz w języku potocznym, aramejskim, używając słowa Abba, które oznacza „Tatusiu”.

 

Warto odwiedzić